Historie

Szop ze stanu Maine Mateusz Albin

Na pierwszy rzut oka nie sposób odróżnić maine coona od kota norweskiego. Chociaż ojczyzny tych ras dzieli ocean, podobieństwa są uderzające. Według jednej z teorii przodkowie amerykańskiego kota z Maine to prawdziwi koci wikingowie, którzy do nowego świata dotarli na pokładach drakkarów.

Maine coon. Maine coon. Źródło: Shutterstock

Maine coon i kot norweski leśny to jedne z największych kotów domowych. Potężnie zbudowane, silne, o długim pysku i wysoko osadzonych uszach. Do tego oba są równie towarzyskie i przyjazne ludziom.  Badacze nie są zgodni ani co do przyczyny tych podobieństw, ani co do pochodzenia maine coona w ogóle. Zresztą, Norweg nie jest jedynym potencjalnym przodkiem Amerykanina.

Amerykański sen

Domem tego kota jest stan Maine na północy USA, gdzie rozwinął się bez ingerencji człowieka. A skąd się tam wziął? To sprawa tak tajemnicza, że owiały ją legendy. Jednej z nich kot zawdzięcza nazwę. Człon „coon” odnosi się do szopa pracza (z ang. „racoon”). Według popularnej opowieści koty domowe krzyżowały się z szopami. Oba gatunki łączy pręgowana sierść i pełny ogon. I tylko tyle, bo taka krzyżówka jest genetycznie niemożliwa.

Inna historia w życiorysie tej rasy związana jest z Marią Antoniną. Obawiając się o swoje życie, francuska królowa  zaplanowała ucieczkę do Ameryki. Razem ze swoim dobytkiem, wysłała za ocean tureckie koty Angora. Niestety Maria Antonina zginęła na gilotynie i nigdy nie ruszyła śladem swoich czworonogów, te jednak miały szczęśliwie dopłynąć do portu Wiscasset w stanie Maine i, z dala od rewolucji, rozpocząć nowe życie. I nowych potomków.

Kot odkrył Amerykę przed Kolumbem

Wikingowie byli znani ze swej odwagi i waleczności. Mieli jednak problem który od zawsze trapił  żeglarzy, a któremu  sami nie byli w stanie zaradzić. Chodzi oczywiście o myszy. Dlatego wojownikom z północy towarzyszyły koty, które na pokładach walczyły z gryzoniami równie dzielnie, co ich panowie na lądach i wodach. Mieszkańcy Skandynawii prawdopodobnie przyczynili się do powstania kota norweskiego, zabierając do domu krótkowłose koty z Wielkiej Brytanii. Z czasem ich potomstwo dostosowało się do mroźnego klimatu północy stając się norweskim kotem leśnym. Podróżując z Wikingami za ocean, z dala od domu te same koty znalazły w Ameryce warunki niemal identyczne co w Skandynawii. Tam, krzyżując się z lokalnymi odmianami dały początek nowej rasie, która przez kolejne wieki rozwijała się bez ludzkiej ingerencji.

Prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się która z tych teorii jest najbliższa prawdzie. Niezależnie od tego, miło pomyśleć, że wśród przodków naszego pupila byli odkrywcy nowych lądów.

Wróć do cyklu