Mruczki, kicie, kotki i kiciusie. Obecnie niewinnie brzmiące określenia kotów jakoś nie współgrają z ich wizerunkiem w przeszłości. Kot jest w kulturze obarczony bagażem złych mocy, to symbol fałszywości i okrucieństwa, niesie ze sobą tajemnicę i nieczystość. Z kocim wizerunkiem związanych jest wiele przesądów. Do najsilniej utrwalonych należy chyba przekonanie, że pod postacią kota może kryć się diabeł bądź czarownica.
Dla ludzi średniowiecza kot był wcieleniem wszystkich możliwych sił zła, najczęściej diabła i czarownic. Wierzono, że diabeł, gdy tylko tego zapragnie, może zamienić się w kota, koniecznie czarnej maści, z czerwonymi, święcącymi ślepiami. W XVII stuleciu zwierzętom tym wytaczano procesy za pomoc w czarach i skazywano je na ścięcie, stos, topiono a nawet kamieniowano. Czorta zaś wypędzano z kota, ściskając ogon zwierzęcia rozszczepionym drewnem (brano koty w leszczoty).
Postać czarnego kota jest także po dziś dzień wiązana z czarownicą. Wierzono, że także czarownica posiada umiejętność wejścia w kocie ciało – wedle wierzeń ludu, mogła ona przemienić się w kota aż dziewięć razy. Przemieniona wiedźma miała zakradać się nocą do domów i atakować pogrążonych we śnie, niczego nieświadomych domowników. Gdyby spotkała w tym czasie na swej drodze inną czarownicę – napotkana wiedźma także miała przybrać kocią postać. Czarownicę pod postacią kota można było zranić. Wierzono, że rana, którą zadało się kotu, będzie widoczna i na ciele wiedźmy, gdy ta wróci już do swojej człowieczej postaci. W ten też sposób starano się rozpoznać diablą wysłanniczkę.
Czarownice nie tylko przemieniały się w kota. Było to także ich ulubione domowe zwierzę. Wiedźmy były tak przywiązane do kotów, że według wierzeń, jeśli ktoś skrzywdziłby kota, ściągnąłby na siebie zemstę jego diabolicznej właścicielki (najczęściej śmierć, nierzadko w piekielnych męczarniach). Zdarzało się, że diable wysłanniczki składały ofiary ze swoich kotów, ale jeśli już to czyniły, to tylko i wyłącznie w imię magii.
W czarnego kota zamieniała się także zmora, na poły demoniczna istota, obecna w słowiańskich wierzeniach. Zmora pod kocią postacią dręczyła śpiących w nocy ludzi koszmarami, przygniatała im piersi, czasami dusiła. Nie bez powodu wszak nazywano ją Dusiołkiem. W ludowych baśniach w kota często zamieniali się także ludzie.
Wierzenie mówiące o tym, że kocią postać przybiera diabeł czy czarownica, nie ogranicza swego zasięgu tylko do obszaru Słowiańszczyzny. Indianie Keczua wierzyli w istnienie specjalnego kociego diabła, odmiany złego ducha, od którego czarownicy pożyczali czarodziejskie siły.
Z kotem, zwierzęciem tak silnie złączonym z mocami zła, wiązał się szereg zabobonów. Dawniej wierzono, że jeśli kot przeskoczy nad ciałem umarłego, nieboszczyk najprawdopodobniej zamieni się w wampira. Aby do tego nie dopuścić, należało miauczące zwierzę pozbawić życia. Ciało kota zakopane na polu miało zapewnić gospodarzowi urodzaj. Ale żeby urodzaj zepsuć, a wiedźmy nade wszytki lubiły szkodzić swoim sąsiadom, czarownica skórę kota napełniała ziołami, a później wysypywała je, pozwalając im przenosić się wraz z wiatrem.Magicznymi właściwościami obdarzony był zwłaszcza czarny kot. Czarna barwa od dawna uważana była za kolor tajemnicy, magii i samego diabla. Stąd już tylko krok do okrzyknięcia czarnego kota wysłannikiem diabła i pomagierem czarownic. Wierzono, że słowa najmocniejszych i najstraszliwszych czarów pisze się krwią tego zwierzęcia. Mięso kota czarnej maści miało, według wierzeń, uwolnić od czarów. Śledziona zaś czarnego kota, przyczepiona do miesiączkującej kobiety, miała zatrzymać miesiączkę.
ŹRÓDŁA: Mify narodov mira. Enciklopedjia, t. 2, red. S. A. Tokariev, Moskwa 1982.