Historie

Diabeł, czarownica czy kot? Olga Kielak

Mruczki, kicie, kotki i kiciusie. Obecnie niewinnie brzmiące określenia kotów jakoś nie współgrają z ich wizerunkiem w przeszłości. Kot jest w kulturze obarczony bagażem złych mocy, to symbol fałszywości i okrucieństwa, niesie ze sobą tajemnicę i nieczystość. Z kocim wizerunkiem związanych jest wiele przesądów. Do najsilniej utrwalonych należy chyba przekonanie, że pod postacią kota może kryć się diabeł bądź czarownica.

Źródło: Shutterstock

Dla ludzi średniowiecza kot był wcieleniem wszystkich możliwych sił zła, najczęściej diabła i czarownic. Wierzono, że diabeł, gdy tylko tego zapragnie, może zamienić się w kota, koniecznie czarnej maści, z czerwonymi, święcącymi ślepiami. W XVII stuleciu zwierzętom tym wytaczano procesy za pomoc w czarach i skazywano je na ścięcie, stos, topiono a nawet kamieniowano. Czorta zaś wypędzano z kota, ściskając ogon zwierzęcia rozszczepionym drewnem (brano koty w leszczoty).

Postać czarnego kota jest także po dziś dzień wiązana z czarownicą. Wierzono, że także czarownica posiada umiejętność wejścia w kocie ciało – wedle wierzeń ludu, mogła ona przemienić się w kota aż dziewięć razy. Przemieniona wiedźma miała zakradać się nocą do domów i atakować pogrążonych we śnie, niczego nieświadomych domowników. Gdyby spotkała w tym czasie na swej drodze inną czarownicę – napotkana wiedźma także miała przybrać kocią postać. Czarownicę pod postacią kota można było zranić. Wierzono, że rana, którą zadało się kotu, będzie widoczna i na ciele wiedźmy, gdy ta wróci już do swojej człowieczej postaci. W ten też sposób starano się rozpoznać diablą wysłanniczkę.

Czarownice nie tylko przemieniały się w kota. Było to także ich ulubione domowe zwierzę. Wiedźmy były tak przywiązane do kotów, że według wierzeń, jeśli ktoś skrzywdziłby kota, ściągnąłby na siebie zemstę jego diabolicznej właścicielki (najczęściej śmierć, nierzadko w piekielnych męczarniach). Zdarzało się, że diable wysłanniczki składały ofiary ze swoich kotów, ale jeśli już to czyniły, to tylko i wyłącznie w imię magii.

W czarnego kota zamieniała się także zmora, na poły demoniczna istota, obecna w słowiańskich wierzeniach. Zmora pod kocią postacią dręczyła śpiących w nocy ludzi koszmarami, przygniatała im piersi, czasami dusiła. Nie bez powodu wszak nazywano ją Dusiołkiem. W ludowych baśniach w kota często zamieniali się także ludzie. 

Wierzenie mówiące o tym, że kocią postać przybiera diabeł czy czarownica, nie ogranicza swego zasięgu tylko do obszaru Słowiańszczyzny. Indianie Keczua wierzyli w istnienie specjalnego kociego diabła, odmiany złego ducha, od którego czarownicy pożyczali czarodziejskie siły.

Źródło: shutterstock
 Z kotem, zwierzęciem tak silnie złączonym z mocami zła, wiązał się szereg zabobonów. Dawniej wierzono, że jeśli kot przeskoczy nad ciałem umarłego, nieboszczyk najprawdopodobniej zamieni się w wampira. Aby do tego nie dopuścić, należało miauczące zwierzę pozbawić życia. Ciało kota zakopane na polu miało zapewnić gospodarzowi urodzaj. Ale żeby urodzaj zepsuć, a wiedźmy nade wszytki lubiły szkodzić swoim sąsiadom, czarownica skórę kota napełniała ziołami, a później wysypywała je, pozwalając im przenosić się wraz z wiatrem.

Magicznymi właściwościami obdarzony był zwłaszcza czarny kot. Czarna barwa od dawna uważana była za kolor tajemnicy, magii i samego diabla. Stąd już tylko krok do okrzyknięcia czarnego kota wysłannikiem diabła i pomagierem czarownic. Wierzono, że słowa najmocniejszych i najstraszliwszych czarów pisze się krwią tego zwierzęcia. Mięso kota czarnej maści miało, według wierzeń, uwolnić od czarów. Śledziona zaś czarnego kota, przyczepiona do miesiączkującej kobiety, miała zatrzymać miesiączkę.

 

ŹRÓDŁA: Mify narodov mira. Enciklopedjia, t. 2, red. S. A. Tokariev, Moskwa 1982.

Wróć do cyklu