Związki roślinne w diecie kota.

Lekarze zachwycają się ich przeciw utleniającym działaniem, mówi się o nowym źródle młodości. Mają zbawienny wpływ na komórki krwi, pomagają walczyć ze stanami zapalnymi. Czy związki roślinne, zwane polifenolami, sprawdzą się w kociej diecie?

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Polifenole największą grupę naturalnych przeciwutleniaczy. Są to organiczne związki występujące w roślinach. Znajdują się głównie w wierzchniej warstwie- np. skórce. Zapewniają roślinie ochronę przed szkodnikami a także nadają barwę. Ostatnie badania pokazują, że związki te mają znaczy wpływ na zdrowie, także zwierząt.

Najbardziej znaną grupą polifenoli są flawonoidy. W roślinach nadają owocom barwę czerwoną i granatową, oraz żółtą i pomarańczową. Ważną ich właściwością jest wiązanie szkodliwych jonów metali (żelazo, miedź) i wydalanie ich z organizmu w nieaktywnej postaci, uniemożliwiając produkcję wolnych rodników. Ponadto flawonoidy blokują reakcje alergiczne poprzez hamowanie wydzielania histaminy. Ważne jest, iż działają na komórkę zarówno z zewnątrz, jak i z wewnątrz - bezpośrednio w błonie komórkowej. Mają właściwości przeciwzapalne, hamując działalność enzymów odpowiedzialnych za stany zapalne w organizmie. Związki te zmniejszają też szkodliwe działanie leków przeciwzapalnych, zapobiegając owrzodzeniu przewodu pokarmowego.

Jedną z najważniejszych funkcji flawonoidów, według dzisiejszej medycyny, jest ich działalność przeciwnowotworowa. Pomagają także w detoksykacji organizmu poprzez zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych oraz uczestniczą w utrzymywaniu odporności mechanicznej ścian naczyń krwionośnych, a także zapobiegają agregacji, czyli zlepianiu się płytek krwi.

Flawonoidy często używane są przy produkcji gotowych karm dla zwierząt, zarówno suchych jak i mokrych. W przypadku suchych karm dodaje się je do tłuszczu, którym pokrywane są krokiety pod koniec etapu produkcji. Flawonoidy skutecznie zabezpieczają takie produkty przed procesem utleniania.

Flawonoidy w karmach są głównie stosowane ze względu na ich działanie konserwujące, dlatego producenci nie przywiązują uwagi do ich ilości. Aktywność biologiczna tych związków jest bardzo zmienna: zależy od temperatury, pH, obecności jonów metali, ilości tłuszczu, promieniowania UV oraz nasycenia tlenem. Przetrzymywanie flawonoidów w temp. 80 stopni w środowisku zasadowym przyspiesza ich hydrolizę, przez co długość ich działania skraca się, jednak właściwości przeciwutleniające nasilają się.

W naturze flawonoidy występują głównie w czerwonych i żółtych owocach, warzywach, oraz niektórych ziołach: fiołek, arnika górska, skrzyp polny, pietruszka, miłorząb japoński. Według badań z pośród polifenoli dużo bezpieczniejsze w diecie kota są karotenoidy, wykazujące podobne działanie jak flawonoidy. Znajdziemy je m.in. w marchwi (największe stężenie beta-karotenu), słodkich ziemniakach, natce pietruszki, dyni, szpinaku czy brokułach. Produkty te swobodnie można stosować w diecie kota, są całkowicie bezpieczne. Tak w przypadku karotenoidów, jak i flawonoidów, unikajmy podawania papryki, brzoskwiń i morel (są trujące dla kotów), możemy zastąpić równie bogatym w te substancje pomidorem i oliwą z oliwek. Pamiętajmy jednak, że najwięcej zbawiennych polifenoli znajduje się w owocach i warzywach pochodzących z naturalnych upraw, te nawożone i pryskane, przeznaczone do sprzedaży najczęściej tracą właściwości obronne, przez co zawartość związków organicznych zmniejsza się.

Polifenole są dosyć nowym odkryciem w dziedzinie dietetyki, dlatego rozsądek nakazuje ostrożne ich stosowanie. Dotychczasowe badania opierają się na pozytywnym oddziaływaniu na organizm człowieka, brak jest badań dotyczących organizmów zwierząt  o ile w przypadku bardzo podobnych fizjologicznie do człowieka psów sytuacja jest prostsza, o tyle w przypadku kotów wszystko pozostaje w sferze domysłów.

Należy także pamiętać, iż koty jako mięsożercy mają problemy z trawieniem produktów pochodzenia roślinnego. Cenne związki z roślin mogą przyswajać się w ich organizmach dużo gorzej lub w niektórych przypadkach nawet w ogóle. Bezpiecznym rozwiązaniem jest stosowanie suplementów diety zawierających polifenole, choć są to już związki częściowo przetworzone.