Z psem na piwo?

Po modzie na psich fryzjerów, kosmetyczki, wesela i pokazy mody nastała moda na psie „alkohole”. Okazuje się, że już za około 6 złotych możemy sprawić naszemu ulubieńcowi nie lada przyjemność, częstując go specjalnie dla niego przygotowanym piwem. I wcale nie trzeba z tym czekać do psiej pełnoletniości.

Piwo dla psa? Czemu nie. Piwo dla psa? Czemu nie. Źródło: Shutterstock

Sprzedawane w butelkach 0,33 l, a nawet dostępne w popularnych sześciopakach, psie piwo staje się coraz popularniejsze również w Polsce. Dlatego, oglądając mecz lub odpoczywając po ciężkim dniu pracy, właściciele czworonogów nie muszą już delektować się złotym napojem w samotności. Mogą bowiem poczęstować swojego czworonożnego ulubieńca specjalnie dla niego przygotowanym piwnym napojem.

Złocisty psi trunek pachnie chmielem, jest jednak bezalkoholowy i niegazowany. Jak zapewniają producenci, napój jest w pełni bezpieczny dla zwierząt. Pozytywnie wpływa na pracę nerek oraz układu pokarmowego, zawiera także niezbędne witaminy z grupy B. Prócz słodu do piwnego napoju dodawana jest także wołowina, która wyraźnie wzbogaca smak. Po wstrząśnięciu butelki na piwie pojawia się charakterystyczna pianka, która upodabnia napój do przeznaczonego dla ludzi alkoholu.

Międzynarodowy sukces i popularność psiego piwa ma dwóch ojców. Pierwszy tego rodzaju trunek powstał w Stanach Zjednoczonych w 2006 roku. Produkowano go pod nazwą Happy Tail Ale.  Jego pomysłodawcą była rodzina, posiadająca psa o imieniu Kodi, który wykazywał szczególną skłonność do piwa. Właściciele psa zauważyli to, gdy Kodi ochoczo zlizywał z podłogi każdą rozlaną kroplę napoju. Bardzo szybko zaczęli eksperymentować z wytworzeniem własnego piwa dla zwierząt, do którego dodawali bulion wołowy.

W ślad za Amerykanami niebawem poszli Holendrzy, wypuszczając na rynek piwo Kwispelbier. Producent napoju wspomina, że idea powstania psiego trunku  pojawiła się w trakcie pobytu z rodziną i psami na polowaniu w Austrii. Podczas gdy do wieczornej kolacji ludzie popijali piwo, zwierzęta – choć równie zasłużone na polowaniu – mogły tylko obserwować całą sytuację. Dlatego właściciele zdecydowali, że warto pomyśleć o stworzeniu piwnego, bezalkoholowego odpowiednika dla swoich ulubieńców.

Choć piwny przysmak dla zwierząt jest ponad dwukrotnie droższy od napoju dla ludzi, klientów ponoć nie brakuje. Z pewnością nie bez wpływu na ten fakt pozostaje współczesna moda na tworzenie psich odpowiedników dla wielu aktywności, zarezerwowanych dotychczas wyłącznie dla ludzi. Stworzenie psiego alkoholu staje się więc kolejnym krokiem na drodze do personifikacji naszych pupili.

Warto wspomnieć, że producenci piwa dla zwierząt nie zapomnieli wcale o tych czworonogach, które nie gustują w złotym trunku. Specjalnie z myślą o nich przygotowali więc wino Sauvignon Bark, a nawet psi odpowiednik szkockiej - Johnny Barker Black Lab. I choć głosy co do smaku i i wartości odżywczych tych napojów są podzielone, z pewnością największą ich zaletą jest brak „syndromu następnego dnia”.