Przysłowiowy kot?

Koty bywały bohaterami bajek, baśni, opowiadań. Pojawiają się w powieściach, poematach, więc nie powinno dziwić, że zapisały się także na kartkach słowników. Na przykład frazeologicznych. Wyrażeń frazeologicznych z kotem w roli głównej jest mnóstwo. Niektóre z nich są bardziej znane i często obecne w naszej mowie potocznej, innych używa się od święta bądź też wcale. Jaki jest więc frazeologiczny wizerunek kota?

Jaki jest przysłowiowy kot? Jaki jest przysłowiowy kot? Źródło: Shutterstock

Zarówno we frazeologizmach, jak i w prawdziwym życiu, kot jest szczęściarzem. Być może szczęście, które go w życiu spotyka na każdym kroku, łączy się ze związkiem tego miauczącego zwierzęcia z diabelskimi siłami. Zwierz ten, o czym powszechnie wiadomo, zawsze pada na cztery łapy, niemal nie ma sytuacji, z której kot nie wyszedłby cało. Koty też, jeśli wierzyć frazeologizmom, wcale nie płaczą, albo, jeśli juz to czynią, ronią niewiele łez, wręcz tyle, co kot napłakał. Dzielne chłopaki! Miauczący zwierz jest ponadto indywidualistą, zawsze chodzi własnymi drogami.

Niepłaczący szczęściarz i indywidualista jest posądzany o niemuzykalność. Miauczenie kotów, choćby i oznaczało modlitwę za właściciela, jest raczej nieprzyjemne dla człowieka, z tego też powodu powstał frazeologizm kocia muzyka, oznaczający muzykę niemelodyjną, wręcz jazgot. Oprócz tego, kotu przypisuje się fałszywość. Mniej znany jest może związek frazeologiczny kocia wiara, którym określa się wiarę Świadków Jehowy, uznawaną przez katolików za wiarę nieprawdziwą. Bardziej znany jest natomiast frazeologizm ktoś żyje z kimś na kocią łapę, czyli bez ślubu, a wiec też pod jakimś względem nieprawdziwie. Frazeologicznego kocura charakteryzuje głupota (por. frazeologizm ktoś jest mądry jak Maćków kot) oraz szaleństwo (por. frazeologizmy: ktoś dostał kota, czy ktoś ma kota). Dawniej głupotę kota wyrażano jeszcze na inne sposoby, mawiano np. kot we łbie przemieszkiwa czy też komuś we łbie grzebią koty. W XVI wieku zaś znany był jeszcze zwrot puścić kota z głowy, a więc prawdopodobnie dać upust swojemu szaleństwu.

To może być wstrząs dla kociarzy. Nie dość, że dzielą mieszkanie z głupawym szaleńcem to jeszcze współlokator bywa na bakier z higieną. Przynajmniej tak wynika chociażby z frazeologizmu umył się jak kot łapką, czyli szybko i niedokładnie. Nic dziwnego. Wszak kot myje się, kiedy mają nadjechać goście, musi się więc szybko uporać z higieną, aby zrobić jeszcze obchód gospodarstwa. Tzn. wyłapać wszystkie buszujące w obejściu myszy i inne gryzonie.

A ślad relacji, jakie zachodzą między kotem a myszą, odnaleźć można w wielu frazeologizmach. Kot, jak powszechnie wiadomo, poluje na myszy, czyni to w sposób finezyjny, nie jest zwykłym myśliwym, a myśliwym oryginalnym, który przez zabawę zabija. Stąd frazeologizmy: ktoś bawi się z kimś jak kot z myszką, czy ogólnie znana zabawa w kotka i myszkę. Polowania, jakie urządza miauczący zwierz na myszy, choć najczęściej kończą się śmiercią zwierzątka, są jak najbardziej wskazane, nawet uzasadnione w języku, wszak myszy tańcują tylko wtedy, kiedy kota nie czują.

Słowniki frazeologiczne mówią też nieco o stosunkach, w jakich są ze sobą pies i kot. Także frazeologizmy podkreślają wzajemną niechęć do siebie tych dwóch stworzeń: ktoś żyje z kimś jak pies z kotem czy ktoś kocha się z kimś jak pies z kotem.

Zza frazeologizmów wyłania się stereotypowy koci świat, w którym miauczące zwierzęta spadają na cztery łapy i uganiają się za myszami. W wykreowanej przez frazeologizmy rzeczywistości koty i psy nie darzą się przyjaźnią, ba, wręcz się nienawidzą! Sam kot zaś jest przez człowieka różnie traktowany – raz jest zwierzęciem dzielnym, takim, które nie płacze, innym razem przypisuje się kotu głupotę i szaleństwo, kompletny brak muzykalności i niechlujstwo.

ŹRÓDŁA: Skorupka Stanisław, Słownik frazeologiczny języka polskiego, t. 1, Warszawa 1967;