Pies pod sklepem - duży problem na szeroką skalę

Psy czekające na opiekunów robiących zakupy to niestety dość częsty w naszym kraju obrazek. Dlaczego niestety? Czyżby połączenie przyjemnego z pożytecznym, a więc spacer z psem po świeże bułeczki nie był dobrym pomysłem? No właśnie nie jest. A dlaczego…? 

Lepiej zabrać psa na spacer niż na zakupy Lepiej zabrać psa na spacer niż na zakupy Źródło: RonChappleStudios/Thinkstock

Choć nie zawsze porównywanie psów do dzieci jest dobrym pomysłem, tu wydaje się być nie najgorszym. Nie znam nikogo, kto zostawiłby swoje trzyletnie dziecko przed sklepem czy pocztą, a sam stanął w kolejce. Niestety z niewiadomych przyczyn uważamy, że w przypadku psów jest to całkowicie normalne i że czworonogi powinny grzecznie czekać na nasz powrót – w końcu co takiego  może się wydarzyć przez dziesięć góra piętnaście minut…

Źródło: shutterstock

Otóż, wiele rzeczy.

Po pierwsze ktoś nam może psa ukraść, co nie jest tak rzadkie jak by się wydawało.

Po drugie, psu, który zostaje do czegokolwiek przywiązany, bardzo rośnie poziom hormonów stresu w organizmie. Jeżeli w jakikolwiek sposób pies poczuje się zagrożony, nie będzie w stanie oddalić się od niepokojącego go bodźca. Jeśli ktoś będzie chciał go pogłaskać, pies może zawarczeć lub nawet  spróbować ugryźć zbliżającą się do niego osobę i nie będziemy mogli mieć do niego o to pretensji – sami postawiliśmy go w sytuacji bez wyjścia. Pamiętajmy że jeśli pies nas nie zna, nigdy nie wie kim jesteśmy i jakie mamy wobec niego zamiary. Pozostawianie go w kagańcu również nie jest rozwiązaniem – bezbronne zwierzę będzie jeszcze bardziej zestresowane, więc jego reakcje będą jeszcze silniejsze.

Po trzecie, koło naszego psa ktoś może przywiązać innego czworonoga. Choć obce sobie psy nigdy nie przebywają tak blisko siebie dłużej niż przez kilka chwil, niejednokrotnie przed sklepem można zobaczyć trzy czy cztery osobniki czekające na opiekunów. To bardzo trudna sytuacja dla wszystkich psów (zwłaszcza dla tych, które czują się niepewnie w kontaktach z innymi) i może przyczynić się do powstania między nimi sytuacji konfliktowych.

Co więcej, psy pozostawione przed sklepem często przywiązane są do drzewa czy poręczy w taki sposób, że nie mają jakiejkolwiek możliwości ruchu. Niejednokrotnie stoją też na mrozie lub w pełnym słońcu. Specjalne poręcze do przywiązywania czworonogów z ustawionymi  w ich pobliżu miskami z wodą, jakie możemy widywać od jakiegoś czasu koło wejść do centrów handlowych, pogarszają tylko sytuację. Same zapraszają do przywiązywania psów, więc czasem przy jednej barierce stoi kilka obcych sobie zwierząt (a wiemy już, że jest to dla nich wyjątkowo nienaturalna sytuacja).

Być może nie myśleliśmy do tej pory również o tym, że koło czekających na opiekunów psów przechodzi zwykle wielu ludzi, którzy zazwyczaj przypatrują się zwierzętom.  Otwarte przyglądanie się komuś przez dłuższy czas lub intensywne wpatrywanie się w niego, jest przez psy odbierane jako zachowanie agresywne, mogące wywołać konieczność zademonstrowania przez psy najsilniejszych sygnałów uspokajających takich jak szczekanie czy warczenie.

Psy które zostają pod sklepem bez smyczy, również nie są bezpieczne. Jak już wspomnieliśmy ktoś może nam je ukraść; mogą również pobiec za przechodzącym kotem,  podążyć za interesującym zapachem, przestraszyć się wystrzału petardy i  w rezultacie zgubić się lub wpaść pod samochód.

Ostatnim argumentem przeciwko zakupom z psem jest fakt, że choć dla nas wejście do sklepu jest zupełnie naturalne, nasz pupil nie rozumie tego, co się wówczas dzieje. Był z nami na spacerze, aż tu nagle przywiązujemy go w obcym miejscu i znikamy mu z oczu. Gdzie znikliśmy? Czy wrócimy? Kiedy nas znów zobaczy? Pamiętajmy, że gdy jesteśmy przerażeni czas płynie inaczej i psu szczekającemu bez przerwy aż do powrotu opiekuna (co jest dość częstym widokiem) nasza „chwilka” dłuży się niemiłosiernie.  Poza tym żyjące w naturze psy nigdy nie rozdzielają się w ten sposób z członkami swojego stada. Czekanie bez ruchu na mrozie czy upale, niepewność i strach, brak możliwości odejścia oraz bliska obecność obcych psów i wpatrujących się w naszego czworonoga ludzi, sprawiają, że miły według nas spacer staje się dla psa traumatycznym przeżyciem.

Badania udowodniły, że pies rozumie tyle, ile kilkuletnie dziecko. Kto z nas zostawiłby córkę czy syna w tym wieku przed sklepem i ruszył na zakupy? Czy jest ktoś, kto uważa, że dziecko  by się nie bało? Że rozumiałoby, że zaraz po nie wrócimy? Że spojrzenia obcych ludzi lub podejście obcych (choć życzliwych) osób nie byłyby dla niego przerażające?  I wreszcie, że następnym razem zostałoby przed sklepem chętniej niż poprzednio?

Jak widać, sprawa jest oczywista – jeśli kochamy nasze psy, szanujmy ich uczucia i nie narażajmy ich niepotrzebnie na stres i strach. Idąc jutro po świeże bułeczki, zostawmy śpiącego w spokoju psa na kanapie.