Dogtrekking - pasja i przygoda

Na czym polega fenomen dogtrekkingu? Po jednej i po drugiej stronie smyczy można odnaleźć pasję do pokonywania przeszkód, niezbadanych szlaków i odrobiny rywalizacji.

Źródło: fot. Katarzyna Piotrowska

Zdaje się, że pasjonatów dogtrekingu najbardziej pociąga przygoda, którą mogą przeżyć ze swoim psem na szlaku. Każda trasa jest inna. Organizatorzy starają się uczestników zawsze czymś zaskoczyć, np. przygotowując dla niech jakieś zadania na trasie. Trasy zawsze są przemyślane w taki sposób, by zawodnicy mogli zobaczyć jak najwięcej najciekawszych i najpiękniejszych miejsc oraz widoków. Atrakcyjna jest także swoboda panująca na trasie. Każdy z zawodników sam wybiera tempo marszu, miejsca odpoczynku, można iść samemu albo w grupie.

Paweł Bonk w rozmowie z Tomkiem Jakubowskim dla czasopisma „Dog&Sport” podkreśla, że szczególny klimat panujący na zawodach dogtrekkingowych panuje wśród ich uczestników. Na jego potwierdzenie przytacza dwie ciekawe historie. Kiedy to: „dwie dziewczyny, nie do końca przygotowane na przejście 45 km, wróciły na metę bardzo późno, pozostali uczestnicy, siedzący już wtedy przy ognisku, zgotowali im owację na stojąco. Innym razem, gdy trudną technicznie górską trasę pokonała zawodniczka z suczką poruszającą się na wózku, na mecie kilkadziesiąt osób biło im brawo ze łzami w oczach”.

Dogtrekking jest sportem bardzo atrakcyjnym dla miłośników spacerów z psem. Źródło: Shutterstock

Atrakcyjność

Jak już wspomniano, organizatorzy starają się układać jak najciekawsze i najpiękniejsze trasy. Imprezy dogtrekkingowe organizowane przez Pawła i jego znajomych odbyły się w leśnych kompleksach Parku Krajobrazowego Lasy nad Górną Liswartą w Pawełkach (Gmina Kochanowice), w położonym w Sudetach Złotym Stoku uczestnicy zaliczyli kopalnie złota, byli też w Brennej, gdzie wędrowali po beskidzkich szlakach, na Górze św. Anny chodzili po wygasłym wulkanie, a w Siedlcu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej musieli przejść przez pustynię i wejść do jaskini.

Wystarczą chęci

Niewielkie wymagania, jakie stawia przed maszerami z psami dogtrekking, też bez wątpienia przyciąga entuzjastów psiej turystyki. Żeby brać udział w zawodach, wcale nie trzeba spędzać kilkunastu miesięcy z psem na szkoleniu czy intensywnym treningu. Ani pies, ani jego właściciel nie muszą posiadać specjalnych umiejętności czy specjalistycznego sprzętu (choć ten bardzo ułatwia wędrówkę). Do uprawiania dogtrekkingu wystarczą chęci, smycz i zdrowie. Nawet nie trzeba mieć doskonałej kondycji, by wziąć udział w imprezie, ponieważ zwykle przygotowuje się dwie trasy, dłuższą ok. 45-50 km i krótszą około 20 km, z której przejściem raczej nikt nie będzie miał problemu. Nie musimy się też specjalnie martwić o naszego psa, z taką odległością radzi sobie każdy, nawet najmniejszy pies, częściej zdarza się, że to właściciel nie daje rady.

Dogtrekking to doskonały pomysł na spędzanie czasu z psem, podziwianie piękna natury i naszego kraju. Jest sportem dla każdego właściciela i każdego psa. Na żadnej z psich imprez nie widać tylu różnych ras i kundli dzielnie podążających ze swym panem po szlaku.

 

Źródła: Paweł Bonk, Przygoda, specyficzny klimat i swobodna atmosfera, rozmawiał: Tomek Jakubowski, "Dog&Sport", jesień/zima 2010, s. 4-6; Dogtrekking, www.pomorskidogtrekking.pl.