Orlando Bloom zakochany w psach

Czy możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia? Czy można zakochać się w kimś kogo dopiero się poznało? I co najważniejsze, czy można z taką osobą stworzyć udany związek, zwłaszcza jeśli jest się hollywoodzkim amantem, rozchwytywanym przez kobiety? Można! O ile wybranką tego amanta zostanie … pies.

Orlando Bloom i jego Sidi. Orlando Bloom i jego Sidi. Źródło: Newspix

Taka miłość spotkała Orlando Bloom’a. Aktor, który zagrał w takich hitach jak „Władca Pierścieni”, „Piraci z Karaibów”, „Helikopter w ogniu”, „Troja”, „Królestwo niebieskie” czy „Trzej muszkieterowie”, zakochał się bez pamięci w psie spotkanym na ulicy.

Wszystko zaczęło się podczas kręcenia zdjęć do filmu „Królestwo niebieskie”, w którym Bloom grał główną rolę. Film kręcono w Maroku, a Orlando, korzystając z przerwy, wyszedł pozwiedzać okolicę. Trafił między innymi na uliczny targ, gdzie zobaczył swoją miłość. Był to czarny psiak - miks charta perskiego. Orlando adoptował go i zabrał ze sobą do Ameryki. Szczeniak dostał na imię Sidi, co po arabsku znaczy „władca”.

Orlando z racji wykonywanego zawodu często wyjeżdża. Jednak, aby psiak nie miał lęku separacyjnego, aktor stara się wszędzie zabierać go ze sobą. Dlatego Sidi’ego często można zobaczyć na planie zdjęciowym lub w przyczepie gwiazdy. To nie jedyna część psychiki o jaką dba troskliwy właściciel. Podczas jednego z wywiadów dziennikarz zapytał Orlando o jego psa. Ten jednak stwierdził, że nie będzie o nim rozmawiał, bo zwierzak już teraz przyciąga zbyt wiele uwagi z powodu popularności swojego właściciela. Z jednej strony to bardzo schlebiające, jednak z drugiej powoduje też wiele stresu. Można się domyślać, że podczas spacerów nie tylko Orlando jest zaczepiany. Również w stronę Sidi’ego ludzie muszą często wyciągnąć ręce, chcąc go pogłaskać.

Sidi pokazał już, że nie jest do końca grzecznym czworonogiem. Stało się to podczas kręcenia talk show, gdzie Orlando został zaproszony jako gość. Prowadzący, brytyjski komik Graham Horton, zaoferował, że z chęcią przedstawi Sidi’emu swoje dwa psy. Orlando zgodził się, ale kiedy psy pojawiły się na scenie, Sidi pokazał wszystkie zęby i próbował zaatakować jednego z przyprowadzonych psiaków. Na szczęście nic złego się nie stało, ale ten moment był ostrzeżeniem dla aktora, że jego ukochany pies może zachowywać się nieprzewidywalnie.

Jednak trzeba przyznać, że Bloom bardzo kocha swojego zwierzaka. Sam przygotowuje jego posiłki, śpi z nim w jednym łóżku oraz pozwala się oblizywać.

Orlando kocha nie tylko Sidi’ego. Przywiązuje się też do wszystkich psów swoich byłych dziewczyn. Regularnie chodził z ich psiakami na spacery i bardzo szybko nawiązywał z nimi dobre relacje. – Prawdopodobnie, kiedy rozstaje się ze swoją miłością, bardziej tęskni za psem, niż za dziewczyną – zauważył kiedyś złośliwie jeden z paparazzich.