Oddziaływanie przewodnika na psa

Psy nieustannie nas obserwują, a my nieustannie do nich mówimy. Czasami robimy to świadomie, a czasami mimowolnie. Mowa naszego ciała oraz wypowiadane przez nasz słowa są dla psa ważnym bodźcem prowokującym go do określonego działania.

Źródło: Shutterstock

Początkujący szkoleniowcy często nie zdają sobie sprawy jak ogromne znaczenie ma ich postawa, gesty, mimika, ton i siła głosu, sposób poruszania się, a nawet ubiór w szkoleniu psa. Wszystkie te elementy są dla psa istotnymi bodźcami prowokującymi go do określonego działania. Człowiek jako przewodnika psa jest dla czworonoga bodźcem kompleksowym, to znaczy, że dla psa nie tylko ważna jest komenda wypowiadana przez przewodnika, ale także postawa jego ciała, ton głosu czy mimika.

Nawet gdy nic nie mówisz do swojego psa, on i tak cię słucha, ponieważ oddziałujesz na niego całym swym ciałem, zachowaniem i zapachem.

Jak bardzo nasze ciało i zachowanie oddziałuje na psa łatwo zauważyć szykując się do codziennego spaceru. Zakładając sportowe buty, dres, biorąc do ręki smycz zawsze przed wyjściem do pracy dajemy swojemu czworonogowi sygnał, że pora na poranny spacer. Wystarczy kilka takich wyjść, a psiak zacznie reagować na zakładanie adidasów... Innym przykładem naszego oddziaływania na psa jest niezamierzone przez nas prowokowanie go do agresji. Najczęściej wysyłamy naszym psom sygnały do niepokoju. Szczególnie zdarza się to właścicielom „psów z problemami” na tle agresji wobec pobratymców. Wygląda to mniej więcej tak: właściciel tzw. agresywnego psa prowadzi go na smyczy. Widząc na horyzoncie innego czworonoga zaczyna stresować się sytuacją ponieważ wie, że jego podopieczny może zaatakować innego psa. Właściciel reagując na taką sytuację zaczyna skracać swojemu psu smycz, napinać ją, przyciągać go bliżej siebie, żeby mieć nad nim lepszą kontrolę. W ten sposób daje swojemu pupilowi sygnał do niepokoju - swoją postawą, wydzielanym przez stres zapachem, mówi; „Max, uważaj”, „uwaga zbliża się inny pies”, „boję się, stresuję się”. Te czytelne dla psa znaki naszego niepokoju udzielają się psu. W ten sposób zestresowany pies, któremu ograniczono drogę ucieczki i możliwość wysłania pobratymcowi sygnałów uspakajających (np. wąchania ziemi, podchodzenia po łuku) będzie się i swojego zlęknionego właściciela bronić atakiem, ponieważ pies nie ma jak uniknąć konfrontacji, jego droga ucieczki została odcięta, przez to że prowadzony jest na smyczy. Nie ma zatem nic dziwnego, że przechodząc obok obcego psa po prostu ruszy do ataku. W takim właśnie przypadku agresja psa jest wynikiem naszego nieświadomego oddziaływania na psa.

Źródło: Fot. Paweł Kijak, www.gorymoje.com
Najczęściej do porozumiewania się z czworonogiem wykorzystujemy tylko swój głos, który dla psa są najmniej istotnym elementem komunikacji. Ruch naszego ciała, postawa, spojrzenie i mimika oraz zapach są dla psa czytelniejszym sposobem komunikacji, niż mowa, dlatego warto je wykorzystywać w naszym dialogu ze zwierzęciem. Nasza postawa, zachowanie, ruchy rąk, tempo kroku, mimika, zapach, głos (tron i siła), a nawet ubiór w odpowiedniej konfiguracji są psa dla informacją w jaki sposób ma się zachować i czego może się od nas spodziewać. Dlatego tak ważne w szkoleniu psa jest poznanie po pierwsze mowy jego ciała, a  do drugie wymowy własnego ciała. Wiedza na temat porozumiewania się psów między sobą daje nam skuteczne narzędzie komunikowania się z własnym psem. Znajomość psiego języka pozwala nam na takie manipulowanie własnym ciałem by wysyłać psu czytelne sygnały i wskazówki do odpowiedniego zachowania się w każdej napotkanej sytuacji.

 

ŹRÓDŁA: Stanley Coren, Jak rozmawiać z psem, Łódź, 2004; Antoni Brzezicha, Twój przyjaciel pies. Wychowanie i szkolenie użytkowo-obronne, Warszawa, 2002.