Obiad z futrem i wąsami?

Ciężarówkę wiozącą 500 kotów zatrzymano we wschodnich Chinach podczas rutynowej kontroli drogowej. Okazało się, że zwierzęta miały trafić do restauracji, w charakterze głównych dań.

 

 

Kot na obiad? Czy to możliwe? Kot na obiad? Czy to możliwe? Źródło: Shutterstock

Azjatycka kuchnia znana jest z dań, na myśl o których przeciętnemu miłośnikowi zwierząt cierpnie skóra. Bycze jądra, tygrysie oczy czy smażone skorpiony są tu na porządku dziennym. Niestety, również jedzenie psiego i kociego mięsa ma w Kraju Środka 2500-letnią tradycję, z którą wciąż trudno jest walczyć obrońcom praw zwierząt. Kocie mięso ma ponoć wyjątkowo delikatny smak a psie wzmacniać odporność, szczególnie w okresie zimowym. Dlatego też w Chinach, wciąż nie stworzono zapisów prawnych zakazujące takich praktyk.

Z drugiej strony, kocie i psie mięso jest przysmakiem nielicznych; większość mieszkańców Chin traktuje te zwierzęta jak swoich domowych pupili i ani myśli, by je ugotować i zatopić w nich zęby. Dlatego, jak podaje gazeta Daily Mail, na interweniującym policjancie Sun Hai widok kilkuset stłoczonych w klatkach zwierząt załadowanych na ciężarówkę zrobił tak duże wrażenie. Początkowo kierowca utrzymywał, że wiezie króliki, jednak po chwili z ciężarówki dało się słyszeć miauczenie i wszystko się wydało. Oficer poinformował lokalną organizację broniącą praw zwierząt, której pracownicy błyskawicznie przyjechali, by zapobiec śmierci głodowej wycieńczonych zwierząt.

Właściciel niefortunnego transportu przyjechał na miejsce zdarzenia kilka godzin później. Początkowo zaprzeczał, że koty wieziono do restauracji i nie chciał współpracować z obrońcami zwierząt. Po kilku godzinach targowania się przystał jednak na cenę 350 funtów za cały ładunek. Koty trafiły do lokalnego schroniska dla zwierząt.