Listy od Spike'a - "Konnichiwa"

Spike to nietuzinkowy piesek, zapalony podróżnik, psi turysta, smakosz, który sprawdza wszystkie zakątki na świecie przyjazne czworonogom lub te wiążące się z niezwykłymi psimi historiami. Niedawno odwiedził Japonię. 

Źródło: własne

Konnichiwa :) - dzień dobry. To powitanie, które znają prawie wszyscy którzy interesują się kulturą japońską, ale już nie każdy wie, że używamy go wyłącznie po południu :). Podczas porannego spaceru z psem, gdy spotkamy sąsiada powinniśmy użyć ohayougozaimasu, natomiast gdy idziemy z czworonogiem na wieczorną przechadzkę powiemy konbanwa. Kiedy idziemy z psem w nocą, to raczej proponuję udać się do najbliższej weterynarii w celu kontroli pęcherza.

Na dzisiejszy spacer wybieram się do dzielnicy Shibuya. Tego właśnie regionu dotyczyła ostatnia zagadka. A odpowiedź na nią można znaleźć na stacji kolejki JR, z której zaraz wysiądę.   

Źródło: własne
Źródło: własne
Jest tam, bowiem wyjście o nazwane imieniem psa Hachiko, które prowadzi wprost do pomnika najbardziej kochanegoi popularnego czworonoga w całej Japonii.

W jaki sposób podbił małe żółte serduszka?

Hachikobył psem rasy Akita, który urodził się 10 listopada 1923 roku w Odate. Jako roczniak został przywieziony do Tokio przez swojego właściciela Hidesaburo Ueno profesora Uniwersytetu Tokijskiego. Hachiko codziennie rano odprowadzał swojego pana na dworzec Shibuya, a wieczorami wracał i czekał na jego powrót. W maju 25 roku profesor Ueno zmarł nagłą śmiercią w miejscu swojej pracy. Nieświadomy niczego pies, czekał na stacji, na powrót swojego ukochanego właściciela…

Hachiko przychodził każdego wieczoru przez kolejne 10 lat i wypatrywał swojego pana wśród ludzi wychodzących z kolejki.

Wieść o wiernym psie rozeszła się bardzo szybko, dzięki pracownikom dworca oraz byłemu studentowi Ueno, który badając rasę psów Akita (mało popularną w tamtym czasie) natrafił właśnie na Hachiko i opisał jego historię, którą następnie opublikowano w poczytnej gazecie. Wybuchła wtedy ogromna fala zainteresowania wiernością Hachiko oraz rasą Akita.

W 34 roku w postawiono ku jego czci pomnik zaprojektowany przez znanego rzeźbiarza.

Hachiko zmarł 8 marca 1935 roku, a jego szczątki zostały złożone w muzeum.

Niestety w czasie drugiej wojny światowej figurę przetopiono na potrzeby zbrojeniowe. Ale po jej zakończeniu,w odpowiedzi na liczne apele mieszkańców Tokio, pomnik został wykonany ponownie. Tym razem przez syna nieżyjącego już rzeźbiarza, który stworzył pierwowzór. 

Źródło: własne
  

Pomnik Hachiko jest bardzo popularny miejscem damsko-męskich spotkań, gdzie zachodzi ciekawe zjawisko: samice rodzaju ludzkiego przestępujące z nogi na nogę, nerwowo przypalające papierosy, gmerające w swoich wypasionych najnowszych smartphonach wyczekują swoich lub cudzych (ja tam nie wnikam) samców.

Oni natomiast,co jest powszechną, choć niepisana regułą - bezczelnie, z premedytacją spóźniają się. Przyjęło się, bowiem, że one jak ten Hachiko wiernie czekają.

Czyli - raj.

Dlaczego dziś o tym piszę?

 Ponieważ w zeszłym tygodniu, w pewnym butiku, na niewielkiej tokijskiej wysepce, poznałem blond piękność imieniem Yuzu. Kiedy ją po raz pierwszy zobaczyłem przymierzała stertę kiecek, była wtedy „lekko zajęta”, ale udało mi się to uchwycić w obiektywie oraz umówić na kolejne spotkanie w bardziej nastrojowym miejscu… przy Hachiko.

 I właśnie jadę tam, mam niewielkie opóźnienie, bagatela 10 minut z hakiem 9, ale wciąż jedynka z przoduJMam nadzieję, że sunia jest nie tylko piękna, ale też inteligentna i zna się na historii japońskich psów Akita.

 Oby…

Jak to ludzie mówią: piękne by były szczeniakiJ

Auuuuuuuuu

Omal bym zapomniał.

Zagadka na dziś: Czy może ktoś wie jak nazywa się sztuczna wyspa w Tokio na której poznałem  ślicznąYuzu? Dla ułatwienia dodam, że znajduje się tam również Naukowe Muzeum Morskie w Tokio.

PS: Załączam kilka fotek pięknej Yuzu :)

Źródło: własne
 
Źródło: własne
 
Źródło: własne
 

Spike