Kocia miska - karmy suche

Stosowanie suchej karmy jako podstawy żywienia kota jest coraz częściej spotykanym wyborem właścicieli. Jak każdy model żywienia, ma swoje plusy i minusy. Przyjrzyjmy się im bliżej.

Źródło: Shutterstock

Suchą karmę możemy sobie wyobrazić jako normalny posiłek po odsączeniu wody. Znajdują się w niej wszystkie niezbędne składniki diety: substancje odżywcze takie jak białko czy tłuszcz, substancje mineralne (np. wapń, żelazo, magnez) i witaminy. Najczęściej witaminy są dodawane pod koniec etapu produkcji, dzięki temu ich zawartość nie zmniejsza się pod wpływem obróbki, a zawartość wszystkich składników odżywczych utrzymuje się na stałym poziomie. Dzięki temu nie musimy martwić się, czy nasz kot otrzymuje odpowiednie dawki wszelkich potrzebnych składników. Producent wziął na siebie zadanie skomponowanie posiłku tak, aby był to pełnowartościowy pokarm i nie trzeba było podawać pupilowi dodatkowego źródła substancji odżywczych.

Należy jednak przestrzegać zaleceń producenta odnośnie dawkowania karmy, ponieważ spożywanie jej w nadmiarze może doprowadzić kota nie tylko do otyłości, ale i do nadmiaru niektórych składników w diecie. Pamiętajmy jednak, że koty nie mają w zwyczaju zjadać całego posiłku naraz, dlatego dzienna dawka karmy powinna być podawana w kilku porcjach. Nie wszystkim kotom można zapewnić swobodny dostęp do suchej karmy, ponieważ nie wszystkie potrafią regulować sobie ilości zjadanego pokarmu. Jeśli mamy to szczęście, że nie posiadamy łakomczucha w kociej skórze, najlepiej będzie pozostawić kotu swobodny dostęp do miski. W innym wypadku to na nas spoczywa obowiązek jej dawkowania.

Ważne jest, aby kot żywiony suchą karmą miał stały dostęp do miski ze świeżą, pitną wodą. Będzie jej wypijał dużo więcej, niż koty jedzące karmy mokre lub jedzenie gotowane. Można też zamiennie z wodą podawać kotu zaparzone siemię lniane, które poprawia trawienie i jest bardzo chętnie pite przez nasze mruczki.

Istotną rolę odgrywa jakość suchej karmy. Uważnie czytajmy skład karmy. Należy wystrzegać się produktów, które zawierają niewielkie ilości mięsa (od 4% do 20%). Karmy takie w żadnym wypadku nie nadają się do żywienia mięsożercy, jakim jest kot domowy – najwięcej jest w nich zbóż, często dla niepoznaki rozłożonych procentowo na poszczególne gatunki (np. pszenica 20%, ryż 20%, itd.). Układ pokarmowy kota nie jest przyzwyczajony do trawienia tego typu węglowodanów, które ogromnie obciążają nerki. Po kilku latach żywienia takimi produktami nasz kot najprawdopodobniej zachoruje na niewydolność nerek, a my, zamiast cieszyć się jego zdrowiem, będziemy widywać weterynarza częściej, niż byśmy tego chcieli.

Poza pułapką ze składem minusem karmy suchej jest też jej dawkowanie. Może nam się wydawać, że kot zjada za mało. Odwrotność sytuacji także się zdarza: kot najada się suchą karmą do oporu. Warto więc wiedzieć, że zwierzę odczuwa sytość dopiero ok. 30 minut po posiłku. Sucha karma pęcznieje w żołądku, aby przedłużyć uczucie sytości. Spożywanie jej przez kota w nadmiarze może prowadzić do rozszerzenie się ścian żołądka i niestrawności.

Na rynku zoologicznym istnieje mnóstwo rodzajów suchych karm. Jak wybrać właściwą? Są produkty przeznaczone dla kociaków, dla dorosłych kotów, dla kastratów, z wrażliwym układem pokarmowym, różnorodne smaki (np. kurczak, łosoś, wołowina). Te akurat łatwo jest dopasować do potrzeb naszego kota. Są jednak także karmy tzw. weterynaryjne, dla kotów z konkretnymi schorzeniami (np. nerek, wątroby, serca). W żadnym wypadku nie podawajmy ich naszemu pupilowi bez wcześniejszej konsultacji z lekarzem weterynarii! Karmy te niewłaściwe dopasowane mogą wręcz szkodzić, ponieważ zawierają specjalnie dobrany do schorzenia zestaw składników, który niekoniecznie sprawdzi się u zdrowego kota, a u kota z odmiennym schorzeniem może znacznie pogłębić objawy!