Dlaczego psy wyją?

Wychodzisz z domu, a spokojny do tej pory Azor zaczyna swój koncert? Sąsiedzi patrzą wilkiem po tym, jak codziennie wysłuchują kilkugodzinnego wycia za ścianą? Co gorsi potrafią nawet wezwać policję, która nakłada mandat! Takie historie znane są niestety wielu właścicielom psów. Tylko dlaczego właściwie psy wyją?

Współczesne psy domowe niewiele przypominają już wilki, od których podobno się wywodzą. Ale choć udomowienie psa nastąpiło być może nawet 30 tysięcy lat temu to wciąż mają z wilkami wiele wspólnego. DNA! Ich kod genetyczny jest zgodny nawet w 99%!

Oczywiście zmienił się ich tryb życia, żywienia, wygląd, a charakterystyczny dla wilków sposób porozumiewania się zamieniły na radosne szczekanie. Jednak wycie dalej jest w ich genach. Chcąc więc zrozumieć dlaczego nasze domowe czworonogi wyją trzeba odnieść się do porozumiewania się wilczych watah.

Badania przeprowadzone między innymi na wilkach w Puszczy Białowieskiej pokazały, że wycie jest głównie sposobem komunikacji między członkami watahy. Przede wszystkim ma ono na celu przywołanie członków stada w trakcie polowania. W ten sposób osobniki lokalizują się w lesie, wzywają do nory w razie niebezpieczeństwa, a także cieszą się, gdy wszyscy szczęśliwie wrócą z łowów. Jest to też bardzo ważny element kontaktu ze szczeniętami - stado nawołuje maluchy, by ich nie zgubić, a także zasygnalizować czas karmienia.

Dla wilków rodziną jest wataha. Dla naszych psów domowych zaś stadem i całym światem jesteśmy my. Co więc dzieje się, gdy cała rodzina wychodzi do pracy? Opuszczają wspólne miejsce zamieszkania, a pies próbuje ich do niego przywołać. Czasem godzinami...

W mniejszym stopniu wycie wilków służy zasygnalizowaniu niebezpieczeństwa. Zdarzyć się zatem może, że pozostawiony sam w domu czy w ogrodzie pies bojąc się nieznanych mu dźwięków, osób czy zdarzeń wyje, próbując odstraszyć niechcianych intruzów oraz poinformować stado o tym, że coś mu zagraża.

Niektóre psiaki reagują bardzo na dźwięki syren. Przejeżdżająca karetka, czy syrena straży pożarnej skłania często okoliczne psy do przyłączenia się i wspólnego sygnalizowania wydarzeń. Czemu? Nie wiadomo do końca. Pamiętajmy, że psy mają dużo czulszy słuch i może dźwięk syreny przypomina im stadne wycie do którego próbują się przyłączyć.

Takie stadne wycie to kolejny bodziec o którym warto wspomnieć. Często wycie jednego psa, zwłaszcza pozostającego w ogrodzie, przenosi się na całą okolicę, budząc grozę wśród mieszkańców. "Ktoś umarł" głosi popularny zabobon, nie daj Boże gdy jest pełnia księżyca. Jednak z czysto biologicznego punktu widzenia wycie jest właśnie czynnością stadną, podobnie zachowują się wilki urządzając leśne koncerty.

Istnieje także wycie warunkowane naszym zachowaniem. Wiadomo, głośne dźwięki, wstyd przed sąsiadami, więc co najczęściej robi właściciel, gdy pies zaczyna wyć? Zawraca do domu, żeby uciszyć czworonoga. Takie przyciągnięcie uwagi to skutek o jaki chodzi wielu pupilom. Czemu więc tego nie robić skoro działa? Pan wychodzi, ja wyję, pan wraca, idealnie!

Jak sobie więc z wyciem poradzić? Nie ma prostej złotej rady, jednak ogólnie sprowadza się ona do tego, że nasze wyjście z domu nie może być dla psa czymś stresującym. Nauka pozostawania samemu może być żmudna i trudna, ale szczęśliwy i zrelaksowany pies na pewno będzie miał mniejszą tendencję do wycia. Drugim ważnym czynnikiem jest brak nudy. Pozostawiony na wiele godzin sam czworonożny przyjaciel zdecydowanie mniej odczuje samotność, jeśli będzie miał co robić! Tu duże pole do popisu: zabawki ze smakołykami w środku czy gryzaki wszelkiej maści!