Jak rodzina
Bubba w stu procentach czuje się kocią-mamą. Ta rola znakomicie odpowiada zarówno jej samej, jak i Rue. Świetnie się dogadują i w zasadzie nie odstępują się na krok, jak czytamy w „BarkPost”. Co ciekawe, ich umaszczenie może śmiało wskazywać na rzeczywiste powinowactwo. Oczywiście pod warunkiem, że przymkniemy oko na międzygatunkowe różnice… Ale któż by się tym przejmował widząc tak piękną przyjaźń?