Bezpieczny pobyt na wsi

Zgiełk, hałas i pośpiech mogą czasem zmęczyć nawet największego mieszczucha. Pobyt bliżej natury, w małym miasteczku lub na wsi pomaga się odprężyć również naszego psa. Jeżeli jest psim mieszczuchem taki pobyt może stać się dla niego prawdziwym testem dobrych manier i „obycia” w nowych sytuacjach.

Źródło: shutterstock

Przebywając na wsi po raz pierwszy, pies może znaleźć się w nieznanych dotąd sytuacjach i niekoniecznie będzie wiedzieć jak się zachować. Na łąkach w lasach, w górach pies jest zdecydowanie bardziej narażony na użądlenia, ukąszenia, pogryzienia, jednym słowem ataki „lokalnych mieszkańców”.

Ukąszenia przez żmiję

W okolicach lasów, polanek i niskich zarośli, na terenach podmokłych możemy natrafić na jadowitego węża: żmiję zygzakowatą. Może się zdarzyć, że zaatakują one psa w poczuciu zagrożenia. Po ugryzieniu zostają dwie małe, lecz bardzo głębokie, słabo krwawiące ranki. (szczególnie narażone są łapy i głowa naszego pupila). Żmija wpuszcza wraz z jadem toksyny. Po około 15 minutach w miejscu ukąszenia tworzy się obrzęk, a z ranki wypływa ciemno zabarwiony płyn. Obserwujemy bolesność, osłabienie i senność psa, w drastycznych przypadkach wymioty, rozszerzenie źrenic, problemy oddechowe. Istnieją trzy fazy zatrucia psa jadem:

W fazie pierwszej (do dwóch dni po ukąszeniu), jeżeli dawka jadu była duża (w miesiącach letnich bądź przy parokrotnym pokąsaniu), a dodatkowo nasz pupil jest małych rozmiarów musi on natychmiast zostać poddany leczeniu. Jeżeli przez 24 godziny po ukąszeniu pies jest aktywny, nie wymiotuję, nie obserwujemy krwi w kale czy moczu, zagrożenie życia jest zdecydowanie mniejsze niż w fazie pierwszej. Faza trzecia trwająca do 10 dni od zdarzenia to okres powrotu do zdrowia, kiedy leczy się ewentualne następstwa ukąszenia, podając surowicę przeciwjadową, a także leki przeciwwstrząsowe.

Aby wyeliminować ryzyko spotkania naszego psiaka z wężem, najlepiej trzymać go na smyczy w miejscach gdzie żmija może występować. Pamiętajmy, że w Polsce gady te są pod ścisłą ochroną, zadbajmy, zatem szczególnie o bezpieczeństwo nie tylko naszego psa, ale również chronionego gatunku.

Pies w lesie

Spacer z psem w lesie, jest niewątpliwie przyjemniejszy niż spacer po miejskim skwerze. Pamiętajmy jednak, że najważniejsze jest bezpieczeństwo, dlatego bezwzględnie pies powinien być trzymany na smyczy. Dostępne w sklepach zoologicznych linki, rozsuwane smycze zapewnią naszemu podopiecznemu dużą swobodę przy pełnej jego kontroli. Pies może zarówno paść ofiarą dzikich zwierząt, jak i zagrozić ich życiu. Zaatakowany np. przez dzika z pewnością pobiegnie po pomoc do właściciela, ściągając przy tym uwagę dzikiego zwierzęcia również na człowieka. Atakując sarnę, nawet mały pies może doprowadzić ją do śmierci, bowiem skóra tych delikatnych zwierząt przy lekkim draśnięciu psimi zębami po prostu się rozrywa.

Dużym zagrożeniem dla psa mogą być również zastawione w lesie wnyki. Pamiętajmy, że pies pozostający w lesie bez kontroli jest narażony na zatrucia roślinami dziko rosnącymi. Za niestosowanie się do zasad, puszczanie psa w lesie bez smyczy czy kagańca grozi mandat w wysokości 500 zł.

Pies a zwierzęta gospodarskie

Przebywając z psem poza miastem zwróćmy szczególną uwagę na zwierzęta gospodarskie. Spokojnie pasące się na łące krowy czy konie mogą zwrócić baczną uwagę naszego miejskiego psiaka. Jego zainteresowanie i chęć kontaktu z tymi dużymi ssakami powinno być ściśle przez nas kontrolowane. Nie powinniśmy pozwalać psu na zbliżanie się do obcych zwierząt. Pamiętajmy, że pies może potraktować krowę czy konia dzikie, nieznane mu zwierzę, próbować gonić, podgryzać czy atakować, a siła końskiego kopyta czy przerażonej krowy jest bezpośrednim zagrożeniem dla życia każdego psa. Dlatego znajdując się w bezpośrednim otoczeniu zwierząt gospodarskich, trzymajmy psa na smyczy, nie „pokazujmy” mu zwierząt, zachowujmy się naturalnie, sami również nie zwracając wielkiej uwagi na lokalnych mieszkańców.

Nasz pies, a psy „miejscowe”

Małe miasteczka czy wioski obfitują nierzadko w swobodnie biegające po okolicy psy, wcale nie bezpańskie, a jednak przemierzające teren bez nadzoru opiekunów. Nie izolujmy od nich na siłę naszego psa, ale również miejmy na uwadze większą niż w mieście możliwość bezpośredniego kontaktu i ewentualnego konfliktu. W sytuacji, kiedy do naszego psa zbliża się obcy pies, nie skracajmy smyczy, nie krzyczmy, nie machajmy rękami (nasz pupil odbierze te sygnały jako zachętę do ataku) starajmy się zachować jak największy spokój i opanowanie.

Jeżeli zauważymy, że psy nie mają względem siebie złych zamiarów (nie jeżą sierści, nie usztywniają ogona i chodu, nie zaczynają warczeć i usiłować się podgryzać), są spokojne i ciekawe nie starajmy się za wszelką cenę ograniczyć ich kontaktu. Zwróćmy jednak szczególną uwagę, czy przypadkiem nie wkroczyliśmy na „obcy teren” szczególnie, jeżeli mijamy nieogrodzoną posesję, lub podwórze, z którego może się wydostać pilnujący go pies. Spotkanie psów na terenie, którego jeden z nich jest stróżem może zakończyć się potraktowaniem naszego psa jako intruza i w najlepszym razie przegonieniem go. Pamiętajmy, że takie psy w sposób naturalny i zgodny z ich instynktem bronią swojego obejścia, jakim jest dom i podwórze w sposób identyczny, w jaki nasz pies broni mieszkania: najpierw szczekają starając się przegonić intruza, a jeżeli to nie skutkuje nierzadko przechodzą do ataku.

Jeżeli posiadamy psiego samca, pamiętajmy o tym, że po wiejskich terenach mogą włóczyć się suczki uciekinierki, mające cieczkę i wydzielające tak silne zapachy, że nasz pies pozostający bez smyczy z pewnością wyczuje sygnały i postanowi udać się ich tropem.

Oprócz tego, że może” przepaść” na wiele godzin, przysparzając nam przy okazji wielu nerwów. Pozostający bez opieki pies może sprowadzić na siebie wiele zagrożeń, wdać się w bójkę z innymi „psimi adoratorami” lub przyczynić się do powiększenia populacji wiejskich psiaków.

Niebezpieczeństwo ucieczki

Przebywając z psem w nowym miejscu, zawsze lepiej trzymać go na smyczy. Pamiętajmy, że czworonóg nie zna terenu, na którym spędzamy urlop i nie ma żadnych znanych sobie punktów orientacyjnych. Zwłaszcza, jeżeli, w danym miejscu znalazł się po raz pierwszy w życiu. Duża rolę odgrywają tutaj maniery naszego psiaka, jeżeli jest podporządkowany, posłuszny i karny z pewnością łatwiej będzie nam nad nim zapanować, niż nad dominującym, robiącym, co chce i kiedy chce psim indywidualistą.

Pamiętajmy, aby na każdy wyjazd wziąć ze sobą:

  • numer tatuażu psa
  • numer mikrochipa
  • opis charakterystycznych cech (np. opis blizn, znamion, umaszczenia)
  • książeczki zdrowia wraz z aktualnym szczepieniem przeciw wściekliźnie
  • adresówkę, przymocowaną do obroży psa, zawierającą dane i adres właściciela, numer telefonu.