Internet Cat Video Festival

Krótkie filmiki z udziałem kotów podbijają internet. Wzruszamy się przy nich, śmiejemy, przekazujemy je dalej, dzięki czemu robią zawrotną karierę i potrafią w kilka dni okrążyć cały świat. W tym roku miała miejsce pierwsza edycja festiwalu, poświęconego klipom z udziałem kotów.

Plenerowy Internet Cat Video Festival przyciąga tłumy zainteresowanych. Plenerowy Internet Cat Video Festival przyciąga tłumy zainteresowanych. Źródło: Walken Art Centre, www.walkerart.org

Skoro oglądamy je wszyscy, warto zapoczątkować tradycję wybierania najlepszych – taka idea przyświecała organizatorom festiwalu. Położone w Minneapolis Walken Art Centre zajmuje się sztuką współczesną w najbardziej zaskakujących jej wymiarach. I choć zwykle do nudnej sali muzealnej ciągną nieliczni, na Internet Cat Video Festival pod koniec sierpnia 2012 roku stawiło się ponad 10 tysięcy widzów. Niektórzy z nich mieli doczepiony ogon, inni uszy i domalowane wąsy, jeszcze inni przyszli w t-shirtach, kolczykach i bluzach, które nie pozostawiały wątpliwości, naokoło jakiej rasy zwierząt będzie kręcić się impreza. Wszystko to po to, by wspólnie obejrzeć amatorskie nagrania, zamieszczone na portalu Youtube przez użytkowników.

Przy wyborze filmów kierowano się tym, jak silnie działają one na widza. Były więc filmy straszne, śmieszne, wzruszające, a niektóre z nich posiadały każdą z tych cech jednocześnie. Zadaniem uczestników pokazu było wybranie zwycięzców w poszczególnych kategoriach: dokumentarnej, zagranicznej, artystycznej i osiągnięć życiowych. W tej ostatniej kategorii zwyciężył obraz przedstawiający sześcioletnią dziewczynkę, w zabawny sposób opisującą książkę ze zdjęciami kotów.

Zaczęło się od żartu

Pomysłodawczynią akcji była Katie Hill, pracownica muzeum. To, co zaproponowała swoim szefom jako żart, szybko zyskało wsparcie władz muzeum. Uznano, że w dobie wszechobecnego internetu takie plenerowe kino połączone z dyskusjami i głosowaniem będzie doskonałym sposobem na spędzenie czasu. W kilka tygodni od ogłoszenia pomysłu na festiwal, do Katie Hill trafiło około 10 tysięcy krótkich filmików. Pracownica muzeum obejrzała wszystkie osobiście, a kilkunastu znajomych pomogło jej ograniczyć listę nominacji do 79 pozycji. Niektóre z utworów trwały kilka minut, inne zaledwie kilka sekund; wspólnym mianownikiem były koty w rolach głównych, zaskakujące zakończenie i amatorska produkcja. 

 Złoty medal trafia do...

Zdobywcą złotego medalu ponad kategoriami okazał się Henri, bohater filmu Henri 2: Paw de Deux. Dwuminutowy film opowiada o „mówiącym” po francusku czarnym kocie, który ujawnia przed widzami swoje życiowe rozterki. Autor filmu przyznał później, że po festiwalu zaczął żyć z Henri'ego, sprzedając w sieci kubki i t-shirty z jego podobizną oraz cytatami. Nic dziwnego: festiwal zdobył popularność nie tylko poza granicami miasta, ale też kontynentu, a burmistrz Minneapolis R.T. Rybak napisał na swoim Tweeterze: „Wszystkie fajne kociaki olały przemówienie Roomneya, żeby pójść na International Cat Film Festival”. W ciągu kolejnych miesięcy organizatorzy wędrowali z festiwalem po całej Ameryce, gromadząc tysiące widzów. Być może w przyszłym roku trafią do Polski?