Historie

Psy z góry świętego Bernarda - dawniej i dziś Redakcja

Do tej pory, gdy widzimy bernardyna mamy ochotę zawołać: Barry! Jednak współczesne psy tej rasy,  nawet jeśli noszą to samo imię, co najbardziej znany jej przedstawiciel, różnią się od niego wyglądem i charakterem. Straciły walory psa użytkowego. Przestały być psami pracującymi.  Stały się za to miłymi towarzystwami zabaw z dziećmi, lubiącymi ciepło i wygodę.

Współczesny bernardyn ma w sobie więcej z psa kanapowego niż górskiego ratownika. Współczesny bernardyn ma w sobie więcej z psa kanapowego niż górskiego ratownika. Źródło: Shutterstock

Ojczyzną bernardynów jest Szwajcaria. Pochodzenie i sławę zawdzięczają mnichom reguły świętego Bernardyna. Na górze tej samej nazwy, będącej częścią przełęczy świętego Gotharda (2472 m npm) Bernard z Menthon założył na przełomie X i XI wieku klasztor. Przez przełęcz tę prowadziła jedyna droga z północy do Włoch. Misją mnichów stała się opieka nad podróżnymi przekraczającymi przełęcz. W regionie tym od września do czerwca panowały bardzo ciężkie warunki atmosferyczne. Przełęcz była pokryta  kilkumetrową warstwa śniegu, temperatura  poniżej - 30 stopni Celsjusza utrzymywała się tygodniami. Wędrowcy zmagali się  mgłami, burzami i zamieciami. Czyhały na nich lawiny.

Bohaterski pies Barry, rycina z XIX wieku. Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Błocki Stefan, Nasze psy, Wilno 1933,
Zakonnicy spełniając samarytańskie obowiązki, ratowali zagubionych, zmarzniętych, zasypanych śniegiem podróżnych, doprowadzając ich do klasztoru i dając  schronienie.  W wyprawach tych towarzyszyły im  psy. Ich zadaniem było zarówno wyszukiwanie ofiar śniegu, jak i wskazywanie drogi powrotnej do klasztoru samym zakonnikom.

Pochodzenie bernardynów nie jest znane. Jedno z  podań głosi, że mnisi dostali w darze duże, długowłose psy pasterskie z Pirenejów. Były one krzyżowane z jakąś miejscową rasą krótkowłosą aż do momentu uzyskania pożądanego wzorca. Według innej hipotezy podwaliny rasy dał północny dog i hiszpański długowłosy wyżeł, które to psy miał podarować klasztorowi hrabia neapolitański Mazzini. Być może wszystko zaczęło się od towarzyszących Rzymianom w ich przechadzkach po Europie krótkowłosym i agresywnym mastifom, które w odmiennych warunkach klimatycznych na skutek krzyżowania z miejscowymi rasami dały protoplastów bernardyna.

Jak wyglądały i kiedy tak naprawdę pojawiły się pierwsze psy ukształtowanej rasy nie wiadomo, bo wszystkie dokumenty, jeśli były, strawił pożar w XVI wieku. Najbardziej znanym przedstawicielem  tej rasy był oczywiście Barry, żyjący w latach 1800 -1814, któremu przypisuje się uratowanie 40 zasypanych podróżnych w tym kilkuletniego chłopca, którego przyniósł na własnym grzbiecie do klasztoru. 

Krótkowłose bernardyny z przełomu XIX i XX wieku. Źródło: Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa, Błocki Stefan, Nasze psy, Wilno 1933,
Bernardyny z przełomu XVIII i XIX wieku były duże i silne, jednak znacznie mniejsze niż współczesne. Miały krótki włos z przewagą koloru białego. Typem bardziej się zbliżały do ras wielkich psów pasterskich, a mniej do dogów.  Bernardyny charakteryzowały się, poza  wytrzymałością na zimno, fantastyczną orientacją w terenie oraz znakomitym węchem, pozwalającym wyczuwać ludzi przysypanych śniegiem. Potrafiły także sygnalizować zbliżające się pogorszenie pogody.

W pierwszej połowie XIX wieku rasa pierwotnych psów klasztornych praktycznie wyginęła.  Przyczyn było kilka. Podobno olbrzymia lawina zrównała z ziemią psiarnię, dziesiątkując psy. Jednocześnie swoje zrobiło  prowadzenie przez lata całe hodowli metodą chowu wsobnego. W drugiej połowie XIX wieku najpierw w Szwajcarii a potem w Niemczech zakiełkowała myśl, aby odtworzyć rasę. Dobierano w tym celu osobniki najbardziej podobne do zaginionych bernardynów, żyjące gdzieś w chłopskich zagrodach. W każdym miocie klasztornym rodziły się szczeniaki krótko i długowłose. Te pierwsze mnisi zatrzymywali, te drugie oddawali okolicznym chłopom. Pierwsze z nich stały się podstawą do otworzenia rasy.

Początkowo psy te krzyżowano z nowofundlandami. Wraz z upowszechnieniem wystaw światowych do pomysłu odbudowy populacji tych pięknych psów przyłączyli się Anglicy. Akurat nastała moda na psy ogromne a łagodne, z ciężkimi głowami. Dodano zatem nieco krwi doga.

Archiwalne zdjęcie rodziny autorki z psem rasy św. Bernarda. Źródło: Zbiory prywatne autorki
 Na początku XX wieku bernardyny  stały się niezmiernie modne jako psy  luksusowe do towarzystwa. Były dwie odmiany: krótko i długowłosa. Uważano je za psy rozumne, spokojne, bardzo przywiązujące się do rodziny, będące znakomitymi piastunami dzieci, których pilnie strzegą i zawsze są gotowe do odparcia jakiejkolwiek napaści na swoich małych pupilów.

Współcześnie bernardyn według wzorca wpisanego do rejestru FCI pod numerem 61 opublikowanego 24.03.1933  jest określany jako pies towarzyszący, stróżujący i gospodarski. Z wyglądu jest duży, silny i muskularny, o mocnej proporcjonalnej budowie i stosunkowo dużej głowie z wyrazem inteligencji i powagi na pysku . Z temperamentu ma być to pies przyjazny i spokojny, ale jednocześnie bardzo czujny i szybko reagujący na potencjalne zagrożenie. 

Źródła: Wielkie psy pasterskie. Rasy powstałe z krzyżowania. Łowiec Polski Nr 16/1904, Stefan Błocki, Nasze psy. Vademecum miłośnika psa, Lwów 1933

 

 

Wróć do cyklu