Historie

Od psa w reklamie do reklamy dla psów Edyta Żyrek

Twórcy tradycyjnych przekazów reklamowych już dawno docenili marketingowy potencjał psa. Dobrze znamy więc spoty, w których zwierzę to zajada się suchą karmą, asystuje przy malowaniu pokoju bądź dopełnia sielankowy obrazek czteroosobowej rodzinki. Dziś z reklamowego aktora coraz częściej staje się jednak także odbiorcą przekazów.

Czy pies jest wrażliwy na reklamę? Czy pies jest wrażliwy na reklamę? Źródło: Shutterstock

Pies przywiązany łańcuchem do budy to obraz pojawiający się współcześnie już niemal wyłącznie w kampaniach społecznych. Tradycyjna reklama, mająca na celu zachęcić do zakupu określonych przedmiotów i usług, milcząco zakłada, że miejsce czworonoga jest w domu: najczęściej podmiejskim, z ogrodem, w towarzystwie szczęśliwej mamy, taty i dwójki ich pociech.

Obok tradycyjnych ujęć, zarezerwowanych zazwyczaj dla najbardziej podstawowych produktów, jak słodycze, margaryna czy specyfiki na grypę, pojawiają się także reklamy bardziej kreatywne, w których pies odgrywa rolę pierwszoplanową. Doskonałym przykładem są kampanie karmy Frolic, które konsekwentnie kreowane są na lekko ironiczne i niepoważne. Przykładem jest chociażby cykl plakatów, przedstawiających niezbyt urodziwe psy w towarzystwie eleganckich i zadbanych suczek. Całość przekazu dopełnia komentarz: „She’s only with him for hisbiscuits”.

Dużym echem odbiła się także kampania „Bad food, Bad dog”, promująca bogatą w witaminy karmę dla psów. Cykl kilku plakatów, pokazujących w krzywym zwierciadle skutki niewłaściwego odżywiania zwierząt, okazał się strzałem w dziesiątkę. Pies, który nie jada Nutribalance, demaskuje ukrytego za kotarą kochanka, a niewidomego prowadzi wprost do  wykopanej na ulicy dziury.

Wyemitowana jesienią 2011 roku reklama firmy Nestle zwracała uwagę nie tylko ludzi, ale także ich czworonożnych pupili. Pomysłodawcy oryginalnego przekazu wyszli z założenia, że zachęcanie do zakupu psiej karmy powinno iść w dwóch kierunkach. Siła oddziaływania spotu będzie więc mocniejsza, jeśli wywoła on zainteresowanie zarówno u właścicieli, jak też u ich psów.

Nietypowy projekt swą premierę miał w austriackiej telewizji. Zasada oddziaływania spotu była prosta: w przekazie wykorzystane zostały dźwięki o bardzo wysokiej częstotliwości, których nie jest w stanie odebrać ludzkie ucho. Słyszalne pozostają zatem wyłącznie dla psów, których uszy wyłapują dwukrotnie więcej dźwięków aniżeli uszy ich właścicieli. Przy współpracy z ekspertami i wykorzystaniu najnowszych ustaleń behawiorystów stworzono przekaz, który ma przyciągnąć uwagę zwierząt, kojarząc się im z przyjemnymi doznaniami.

Współpracujących z psami twórcy przekazów reklamowych podkreślają, że nie każdy pupil może stać się bohaterem spotów promocyjnych. Psimi aktorami stają się przede wszystkim zwierzęta odpowiednio wyszkolone, reagujące na podstawowe komendy, energiczne, ruchliwe i łakome na psie przysmaki. Zwierzętom, które nie sprawdzą się na castingach, pozostaje dzisiaj wygodnie zasiąść przed telewizorem.

Wróć do cyklu