Historie

Nie taki kot zły jak go malują Olga Kielak

Z kotem, oprócz wielkiego bagażu diabelskich cech, które zwierz dźwigał będzie na kocim grzbiecie do końca swojego kociego jestestwa, wiąże się także kilka pozytywnych wierzeń. Stosunek wiejskiego ludu do mruczącego zwierzęcia można by określić jako ambiwalentny. Z jednej strony bano się kota, a drugiej – niezwykle go szanowano. Zwierz bowiem, gdy tylko chciał, mógł uczynić wiele dobrego swoim gospodarzom.

Źródło: Shutterstock

  W całym świecie Słowiańskim dość powszechna i nader chętnie stosowana była pewna, związana z kotem, praktyka. Otóż nasi praprzodkowie, sprowadzając się z całą rodziną do nowego domostwa, zanim postawili w nim swoje pierwsze kroki, wpuszczali przez okno... kota. Dawniej wierzono, że kot wypędzi z domostwa złego ducha i wszystkie ukrywające się po kątach nieszczęścia.

Dawniej kot był także strażnikiem domu. Wedle podań, aby zwierz lepiej pełnij swój strażniczy urząd, ucinano mu kawałek ogona. Przez ten ucięty ogon miały, zgodnie z wierzeniami, wyjść ze zwierzęcia wszystkie suchoty. A zdrowy kot, jak wiadomo, jest o wiele lepszym stróżem niż kot chory. Na opiekuna domostwa chętnie wybierano sobie kota maści czarnej, gdyż wierzono, że czarnego zwierzęcia zlęknie się nawet czarownica.

Ów czarny kot był na niektórych obszarach, np. na terenach dawnej Germanii, uważany za dobrego, domowego ducha. Warto zaznaczyć, że czarny kot był nie tylko nieodłącznym towarzyszem czarownicy, ale także i ojca rodziny. Wierzono, że człowiek darzony przez koty sympatią będzie w życiu szczęśliwy, ten zaś, który potrafił kochać miauczące zwierzę, będzie też kochał żonę. Dawniej uważano, że mruczenie kota jest modlitwą zwierzęcia za gospodarza, podziękowaniem za schronienie i pożywienie, dobrym życzeniem.

Zwierzęciu należał się szacunek. W przekazach słowiańskich zachowały się ślady zooteizmu – między innymi przekazy przestrzegające przed utopieniem lub choćby kopnięciem kota. Nierozważnemu człowiekowi, który postąpiłby w ten sposób, miało zdechnąć bydło, chleb zaś nie miał prawa wyrosnąć. Zabicie kota było bardzo źle widziane. Można bowiem w ten sposób sprowadzić na siebie siedem lat nieszczęścia. Dawniej gardzono człowiekiem, który dopuścił się takiego czynu, mówiono też o nim: nie wdawaj się z nim, bo on kota zabił! W przekazach etnograficznych można nawet znaleźć wzmiankę mówiącą o tym, że o kucharzu, który źle ugotował potrawę, mawiano: musiał kota zabić , dopatrując się w tym przestępstwie przyczyn kulinarnego rozczarowania.

W bułgarskich legendach kot ubłagał boga, aby ten nie odbierał ludziom... mleka. Źródło: Shutterstock

Kot był zwierzęciem szczególnym. Wypicie kociego sadła miało zapewnić delikwentowi wielką odwagę i niezwykłą przytomność umysłu, wierzono też, że będzie on umiał wspinać się, niczym kot, na najwyższe w okolicy drzewa.

Kot potrafił przepowiadać przyszłość – nie tylko wróżył śmierć, ale i przybycie gości! Przypatrując się kotu można było, wedle wierzeń, dowiedzieć się, czy ktoś złoży nam dzisiaj wizytę – przeczuwający gości kot mył się specjalnie na tę okazję.

Zgodnie z dawnymi, bułgarskimi legendami, to właśnie kotu zawdzięczamy mleko. Bułgarska legenda mówi o zamierzchłych czasach, w których panował powszechny dobrobyt – mleka zaś, podstawowego produktu spożywczego, było pod dostatkiem. Ludzie, żyjący w dobrobycie, zhardzieli i przestali szanować mleczny napój – w mleku zaczęto kąpać dzieci, później dorosłych. Bóg, zagniewany postępowaniem ludzi, odebrał krowom wymiona, zakręcając tym samym kurki z mleczną substancją. I mleka nie byłoby być może po dziś dzień, gdyby nie koty, które wedle wierzeń uprosiły Boga, aby zostawił każdej krowie po kilka wymion, nie pozbawiając ludzi mleka całkowicie.

 

ŹRÓDŁA: Biegeleisen Henryk, U kolebki, przy ołtarzu, nad mogiłą, Lwów 1929; Kolberg Oskar, Dzieła wszystkie, Wrocław-Poznań od 1961, T. 17, Lubelskie, cz. 2, 1962, [wyd. fotooffset. z: Lud... Serya XVII..., 1884]; Slavjanskie drevnosti. Etnolingvističeskij slovar’, red. Nikita Iljič Tolsoj, t. 1-3, Moskva 1995-2004.

Wróć do cyklu