Zwierzęca obsesja Paris Hilton

Żywa lalka Barbie, ikona „celebryctwa” i hedonistka jakich mało, w jednej osobie. Paris Hilton znana jest z tego, że konsekwentnie nie pozwala o sobie zapomnieć oraz z tego, że posiada niezliczoną ilości małych piesków, które wymiennie zabiera ze sobą… wszędzie. Czy Paris cierpi na psią obsesję?

Źródło: ©BULLS

Paris Hilton, choć niczego wielkiego w życiu nie dokonała i niczemu (ani nikomu) się specjalnie nie przysłużyła, w popkulturze stanowi już legendę. Legendę czego? Mówi się, że próżniactwa i snobizmu... Nam podpadła jednak przede wszystkim dyskusyjnym traktowaniem swoich zwierząt. A w zasadzie powinno się powiedzieć: kontrowersyjnym szafowaniem swoimi psiakami przed obiektywami papparazi… Jakkolwiek by to nie brzmiało. Przeraża nie tyle fakt posiadania niezliczonej ilości małych psiaków, ale obsesyjne poruszanie się absolutnie wszędzie, przynajmniej z jednym z nich na ręce. Niestety, z daleka wygląda to tak, jakby Paris przed wyjściem z domu, w lustrze przymierzała nie tylko sukienki, buty, czy kapelusze, ale i wybranego psa… A może jesteśmy niesprawiedliwi?

Paris Whitney Hil

Źródło: Bulls Press
ton jest bogatą dziedziczką rodzinnej fortuny Hiltonów. Jej pradziadek, Conrad Hilton, założył sieć słynnych hoteli, zapewniając pokoleniom Hiltonów konsekwentne czerpanie z hotelowej rzeki złotem płynącej. Paris, dzieciństwo spędziła w hotelu Wadorf-Astoria na Manhattanie. Mając więcej pieniędzy niż… czegokolwiek innego, celebrytka, gdy tylko przestała być nieopierzoną nastolatką, spróbowała swoich sił w kilku z rzędu dziedzinach szołbizu. Wyszło średnio. Najpierw była modelką i pozowała dla kilku popularnych marek i gazet (między innymi dla GQ, Vanity Fair, FHM). Potem miała przez chwilę własną agencję modelek (oraz firmę produkującą kosmetyki), ale oba interesy padły. Następnie Paris bawiła się w aktorstwo (zagrała między innymi w Zoolander, Nine Lives i Sweetie Pie). Ale gdy okazało się, że film także nie jest jej żywiołem, Paris zajęła się muzyką. Nagrała kilka singli (między innymi Don't Touch It, Turn It Up i Caught Up In The Rapture), a w 2006 roku ukazał się nawet jej debiutancki album pod tytułem Paris. Największą jednak chyba popularność, oprócz skandali z
Źródło: ©BULLS
własnym udziałem, przyniósł celebrytce udział w reality show The Simple Life, gdzie występowała ze swoją przyjaciółką Nicole Richie. Ale życie przecież toczy się dalej, więc na pewno jeszcze usłyszymy o starszej Hiltonównie o wyglądzie lalki Barbie.

Jeśli nie o dokonaniach zawodowych samej Paris Hilton, to na pewno o jej pieskach. Na przykład głośno było o tym, że Paris wybudowała swoim chichuachua rezydencję, która stanowi mikro replikę posiadłości Hiltonów w Beverly Hills. W swoim dworku psiak Paris mają podobno klimatyzację, balkony, szezlągi, inne słodkie mikro mebelki oraz żyrandole (wszystko utrzymane obowiązkowo w kolorze pink). Przed ogrodzoną psią posesją (na zielonym trawniku, który graniczy z basenem) stoi natomiast pluszowy kabriolet, w którym pupile Hilton mogą się wylegiwać w słońcu. Może więc ona nie jest jednak aż taka zła?

Niestety, nadal pozostaje nierozstrzygnięta kwestia ciągania ze sobą wszędzie (na bale,  gale, festiwale), oślepionych błyskami fleszy psiaków. Tym właśnie Paris naraziła się także, między innymi, PETA (People for the Ethical Treatment of Animals), czyli organizacji walczącej o prawa zwierząt. Przedstawiciele PETA oskarżyli Paris Hilton o dawanie ludziom złego przykładu i o to, że traktuje swoje zwierzęta jak akcesoria (w jej przypadku: jednorazowe). Trzeba przyznać, że celebrytka szykując się na wyjście ma w czym wybierać, w tej chwili jest bowiem posiadaczką aż 18 psów… Paris zdaje się jednak tymi zarzutami nie przejmować. Swoją domową „kolekcję” zwierząt poszerzyła nawet o króliczki, papugę, koty, miniaturowego oposa, miniaturową świnkę i fretki.

Nie tak dawno Hiltonówna zaskoczyła nas  jeszcze dwiema innymi pomysłami. Po pierwsze, w pewnym momencie jej pokaźne stado piesków rasy chichuachua przełamał nagle rodzynek – mopsik o imien

Źródło: Shutterstock
iu Mugsy (jednak i on szybko podzielił psi los podręcznych podopiecznych celebrytki). Po drugie, gdy Paris Hilton w październiku 2011 roku zaszczyciła swoją obecnością otwarcie nowej części centrum handlowego w Katowicach (Silesia City Center), nie została uchwycona przez fotografów z psem w ręce lub w torebce! Idzie nowe, czy uciążliwość podróżowania z psem wzięła górę? Trudno powiedzieć.

Tak samo nie jest łatwo jednoznacznie stwierdzić, czy posiadanie tak dużej liczby piesków i namiętne pozowanie z nimi do obiektywów papparazich jest tylko bezmyślnością, głupotą, czy już chorobą. Zwierzęta Paris nie wyglądają na zabiedzone, nieszczęśliwe, czy chore. Celebrytka uwielbia kupować im nowe akcesoria, zabawki i przebierać je w fikuśne stroje. Sama rezydencja, która powstała z myślą o jej pupilach wskazuje na to, że Hilton po swojemu kocha te psiaki i chciałaby, by były szczęśliwe. Niestety, w tym przypadku po swojemu, nie oznacza wystarczająco.