Zbił fortunę na zdjęciach wyżła

William Wegman to artysta, którego prace sprzedawane są za dziesiątki tysięcy dolarów. Co roku ma kilkanaście własnych wystaw a albumy z jego twórczością sprzedają się jak świeże bułeczki. Wszystko to dlatego, że potrafi w wyjątkowy sposób sportretować psy, a szczególnie wyżły.

zdjęcia wyżłów są w cenie zdjęcia wyżłów są w cenie Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Zaczęło się w latach '70, gdy młody amerykański artysta zamieszkały na Long Beach przygarnął psa, którego nazwał Man Ray. Pies okazał się wymarzonym modelem, który czynnie, z fantazją i inteligencją uczestniczył w powstawaniu zdjęć i prac video. Po jego śmierci w 1981 roku autor zdjęć długo nie mógł znaleźć porozumienia z żadnym innym psem. Dopiero w 1986 roku przygarnął kolejnego wyżła o imieniu Fay Ray. To z nim zrobił swoje najpopularniejsze zdjęcia, a później kontynuował pracę z trójką jego dzieci i trójką wnuków. Powstały albumy zdjęć dla dzieci, opowiadające o Czerwonym kapturku, Kopciuszku i innych bohaterach, w których w te postaci wcielały się odpowiednio ucharakteryzowane psy.

 william wagman

Widzowie uwielbiają prace Wagmana, bo, choć niekiedy przebiera psy lub stawia je w "ludzkim" położeniu, w przeciwieństwie do wielu innych twórców nie ociera się o kicz czy wykorzystywanie zwierzęcej nieświadomości. Widać, że zwierzęta uczestniczą w zdjęciach i mają szansę pokazać swój charakter, a nie są tylko niemymi manekinami przebranymi w stroje. Psy nie są tu pokazany w infantylny, przesłodzony sposób - wyżły dają do myślenia na nostalgicznych, sensualnych a niekiedy konceptualnych fotografiach o pastelowych, przydymionych barwach. Filmy i zdjęcia artysty trafiły do Saturday Night Show, telewizji dziecięcej Nickelodeon czy Ulicy Sezamkowej. Najnowsza kolaboracja dotyczy szwedzkiej firmy z akcesoriami Acne. Pomysł, by naszyjniki, buty i paski reklamowały zwierzęta, wydaje się dziwny. Jednak całość zapada w pamięć, wygląda intrygująco i ciekawie. Psy pozują w kapeluszach i czółenkach jak najlepsi modele, a całość daje wytchnienie od setek identycznych kampanii reklamowych.