Jak co roku, w kalifornijskiej miejscowości Petaluma wybrano najbrzydszego psa na świecie. Ten niezwykle oryginalny tytuł zdobył mieszaniec ras chihuahua i shih-tzu o imieniu Peanut.
Peanut ma dopiero dwa lata, ale przez ten stosunkowo krótki okres doświadczył znacznie więcej niż większość czworonogów przez całe życie. Będąc szczeniakiem uległ bardzo ciężkiemu poparzeniu i cudem uratowano mu życie. Niestety pozostały blizny, które znacznie oszpeciły Peanuta. Ponadto pechowy pies musiał spędzić dziewięć miesięcy w klinice weterynaryjnej, gdzie powoli dochodził do siebie. Na szczęście pomimo niezbyt atrakcyjnego wyglądu, Peanuta adoptowała mieszkająca w Północnej Karolinie Holly Chandler. Opiekunka przyznała, że wygląd jej ulubieńca najlepiej pokazuje do czego prowadzi przemoc wobec zwierząt. Za zwycięstwo w konkursie Holly Chandler odebrała czek o wartości półtora tysiąca dolarów. Amerykanka zamierza przeznaczyć nagrodę na cele charytatywne i sfinansować leczenie ciężko chorych i poszkodowanych przez los czworonogów.
W głosowaniu na najbrzydszego psa wzięło udział ponad 76 000 osób. Peanut otrzymał łącznie 36 000 głosów. Jego najpoważniejszym konkurentem okazał się Sweepee, który dostał jednak zaledwie 16 000 głosów. Jak zapewniają organizatorzy konkursu, celem wyborów nie jest naśmiewanie się czy wyszydzanie psów, ale uświadomienie miłośnikom zwierząt, że nawet pozornie mało atrakcyjne z wyglądu czworonogi posiadają swój specyficzny urok i zasługują na miłość. Co ciekawe, w ciągu ostatnich dwunastu lat w konkursie najczęściej bo aż dziewięć razy zwyciężały psy reprezentujące rasę grzywacz chiński.
Źródło: Today.com