Wskoczyła do zimnej rzeki, by uratować psa

W tym wypadku termin przyjaciel rodziny zyskuje zupełnie inne znaczenie. Julia Wylie opiekowała się jednym z ogrodów w Londynie, gdy rozdrażniony wizytą u weterynarza pies właścicieli ogródka przeskoczył przez płot. Kobieta nie zastanawiała się długo i w mig pobiegła za zgubą. Jess, bo tak nazywał się niegrzeczny szczeniak, wpadł do Tamizy, płynącej tuż przy posesji jego państwa. Nie myśląc długo o swoim bezpieczeństwie, Julia zdjęła buty i wskoczyła do rzeki za małym labradorem. Po dziesięciu minutach dryfującą dwójkę zobaczył członek załogi płynącego niedaleko statku i rzucił im linę do wody.  Na szczęście cała historia skończyła się happy endem, oboje zostali uratowani. I cali mokrzy wrócili do domu.

Źródło: Daily Mail
Musisz się zalogować, by dodać komentarz. Jeśli nie posiadasz konta zarejestruj się
 
Zdjęcie 1/4
Wyciągają psa i kobietę z rzeki