W upalne dni koty jedzą mniej

Gorąco! Na naszych stołach lądują chłodniki, lekkie warzywne sałaty i orzeźwiające napoje. Chłodzimy się lodami, mrożona kawą albo lemoniadą. A gdy słupek rtęci na termometrze dobija do 30 stopni, w zasadzie wcale nie chce się nam jeść. Nakładając sobie na talerz pół porcji nie zapominajmy, że wraz ze wzrostem temperatury maleje też apetyt naszych kotów. Latem napełniajmy miski naszych pupili z rozwagą, na wypełnienie ich „z górką” przyjdzie czas.

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Gdybym była kotem, w słoneczny letni dzień leżałabym wyciągnięta na parapecie okiennym i rozkoszowała się promieniami łaskoczącymi mnie w nos. Nie marzyłabym o karmie wysypującej się z miski, bo uczucie wypełnionego po brzegi brzuszka wcale nie kojarzyłoby mi się z czymś miłym. O tak, wolałabym jeść mniej i z lekkim żołądkiem oddawać się przyjemnościom, jakie niosą ze sobą wakacyjne miesiące. Skąd to wiem? Dotychczas przenosiłam na kota swoje coroczne ludzkie doświadczenie, teraz moje podejrzenia potwierdzili poważni naukowcy.

Brytyjscy badacze z wydziału weterynarii University of Liverpool we współpracy z francuskimi kolegami z Royal Canin Research Centre przez 4 lata skrupulatnie monitorowali porcje jedzenia przyjmowane przez grupę kotów i zauważyli, że zapotrzebowanie zwierząt na pożywienie nie jest przez cały rok takie samo. Wzrasta w zimnych miesiącach, a latem wyraźnie maleje. Badanie zostało przeprowadzone na grupie 38 kotów różnych ras, płci i w różnym wieku. Mruczących pupili „skoszarowano” w ośrodku na południu Francji, umożliwiając im wspólne zabawy i możliwość przebywania na zewnątrz bez względu na aurę lub porę roku. Koty otrzymały obroże wyposażone w małe urządzenia elektroniczne – każde z nich pozwalało na otwarcie jednego, przeznaczonego wyłącznie dla danego zwierzęcia, podajnika z jedzeniem. Dostęp do pożywienia był nieograniczony, a jego pobór rejestrowany. Koty same decydowały, ile i o jakiej porze będą jeść, a wszystkie ich żywieniowe decyzje były zapisywane w pamięci urządzenia.

Badanie wykazało, że zwierzęta potrzebowały średnio 15% mniej pożywienia latem. Jadły natomiast więcej i chętniej, gdy na dworze było zimno i nieprzyjemnie. Podobnie zachowują się ludzie - mamy tendencję do poszukiwania pokarmów, które nas ukoją i wewnętrznie rozgrzeją (tzw. comfort food). Z tym, że w przypadku kotów jedzenie „zimowe” nie służyło pocieszeniu, ale produkcji dodatkowej porcji energii niezbędnej do utrzymania ciepła organizmu.

Wysiłek poświęcony na utrzymanie ciepła zimą skutkuje większymi porcjami jedzenia. Latem, gdy jest się jak i gdzie wygrzać, koty ulegają pokusie odpoczywania i nicnierobienia. I słusznie. Warto o tym pamiętać uzupełniając kocie miski. Napełniając je, ludzie powinni wziąć pod uwagę porę roku i zapotrzebowanie na energię. Porcje smakołyków dostosowane wielkością do potrzeb kocich organizmów (w tym do temperatury na zewnątrz) pozwolą naszym pupilom zachować i dobry humor, i zdrową sylwetkę.