Psy kochają zabawę, to wie każdy właściciel czworonoga. Przeważnie jednak mamy wtedy na myśli gumowe zabawki, gryzaki, piłki i ciąganie liny na świeżym powietrzu. Nuda! 80-latek z Teksasu udowodnił, że zapewnienie odpowiedniej rozrywki psom nie powinno ograniczać się tylko i wyłącznie do standardowych przyjemności. Specjalnie dla otaczających go futrzaków stworzył… psi pociąg! To się nazywa przygoda!
Pomysł to podstawa!
Mężczyzna nie planował ponoć poświęcić swojej jesieni życia na pomoc zwierzakom. Te wyzwanie stanęło przed nim, bowiem nie mógł znieść bezduszności innych. Wraz z bratem mieszka na farmie na końcu ślepej uliczki. Często zdarzało się, że ludzie porzucali tam na pastwę losu swoje psy. – Zaczęliśmy je karmić, wpuszczać je do siebie, zabierać do weterynarza, aby je wysterylizować i wykastrować. Stworzyliśmy im miejsce do życia – powiedział Eugene Bostick serwisowi „The Dodo”.
To jednak nie koniec. Owszem, psy mają ogromną przestrzeń do biegania i zabawy w gospodarstwie, ale Bostick postanowił pokazać im trochę więcej świata. Jako, że jest dobrym spawaczem bez problemu stworzył otwory w plastikowych beczkach, przymocował do nich koła i połączył tę niesamowitą machinę w jedną całość.
Komu w drogę…
Dzięki temu, raz lub dwa razy w tygodniu, psiaki mogą zwiedzać okolicę. I chętnie z tego korzystają! Jak relacjonuje mężczyzna, kiedy tylko zwierzęta słyszą podpinanie „pociągu” do ciągnika, są bardzo podekscytowane. 9 psiaków, które obecnie są pod opieką Bosticka, z wielką chęcią wskakują do wozu i momentalnie są gotowe do podróży. To się nazywa nowe, lepsze życie!
Spokojnie można uznać, że jest to kolejna wersja „psa, który jeździł koleją”. Przed wakacjami warto jednak pomyśleć o wojażach w tych nieco bardziej przyziemnych pociągach. O tym, jak przygotować do nich psa, pisaliśmy już w naszym serwisie. Ciekawe czy psiaki z Teksasu mają podobne problemy?
Źródło: "The Dodo"