Mają swoje strony na Facebooku, uczestniczą w najważniejszych imprezach krajowych i kocha je cały świat. O kim mowa? O psach królowej Elżbiety II. Brytyjska monarchini od lat hoduje psy welsh corgi cardigan – opiekowała się już około trzydziestoma czworonogami tej rasy. W zeszłym roku podjęła jednak decyzję i postanowiła skończyć z hodowlą. Dlaczego?
Jak podaje „Puls Biznesu", amerykański magazyn „Town & Country” poświęcił psom królowej Elżbiety sporo miejsca w specjalnym numerze wydanym z okazji 90. urodziny brytyjskiej monarchini. W magazynie można przeczytać m.in wywiad z doktorem Rogerem Mugfordem, wieloletnim weterynarzem opiekującym się hodowlą królowej.
Jedną z najciekawszych kwestii jest tzw. kolejność dziobania, czyli kolejność podawania posiłków psom. Okazuje się bowiem, że nawet w stadzie psów musi panować żelazna dyscyplina.
— Rytuał karmienia rozpoczyna się od ustawienia psów w półkolu, po czym każdemu z nich królowa podaje karmę w kolejności starszeństwa. Najmłodsze mają czekać cierpliwie, aż swoją porcję dostaną starsi — zdradza doktor Mugford.
Nie wszyscy wiedzą też, że pupile królowej jedzą z posrebrzanych lub porcelanowych naczyń, a ich jadłospis jest zawsze starannie skomponowany przez mistrza kuchni. Nie brakuje w nim nawet pokarmów ziołowych czy homeopatycznych.
W lipcu zeszłego roku królowa poinformowała, że zamierza już dalej mnożyć swoich psów. A to dlatego, że nie chce zostawić żadnego samego, gdy już umrze.