Śmierć pupila... jak uporać się ze stratą

Śmierć czworonoga to dramatyczne przeżycie dla jego opiekuna, a nierzadko całej jego rodziny. Smutek, żal, roztrzęsienie, jakie towarzyszą utracie ukochanego psa, są porównywalne do uczuć towarzyszących każdemu zgonowi. Zapewnienie umierającemu zwierzakowi maksymalnej ulgi w cierpieniu, spokoju i cierpliwości, wreszcie kontakt z nieżywym zwierzęciem to tylko niektóre z elementów konieczne do prawidłowego przejścia żałoby. 

Po utraconym psie zostają najmilsze wpomnienia Po utraconym psie zostają najmilsze wpomnienia Źródło: boredpanda.com

Psy w naszym społeczeństwie są często traktowane jak członkowie rodziny, mają, więc mnóstwo przywilejów, są brane pod uwagę podczas planowania wakacji, wyjazdów, przeprowadzek itp. Wynika to z silnego związku emocjonalnego, jaki człowiek nawiązuje z psem. W efekcie tego, gdy czworonóg odchodzi z tego świata, borykamy się z silnymi uczuciami smutku i żalu, potęgowanego tym, iż jego śmierć bardzo często rozgrywa się na „naszych oczach”, w bezpośredniej bliskości. To traumatyczne dla wielu przeżycie jest jednak, jak zgodnie twierdzą filozofowie i psychiatrzy, niezbędnym doświadczeniem w procesie rozwoju jednostki.

Jak pomóc w ostatnich momentach?

Jeśli nasz pupil zapadł na nieuleczalną chorobę, warto zrobić wszystko, aby maksymalnie poprawić komfort jego życia. Chorobie bardzo często towarzyszy niewyobrażalny ból i stres, dlatego należy zastosować zabiegi paliatywne, które zminimalizują te uczucia. Leki przeciwbólowe możemy podawać tylko w konsultacji z weterynarzem, pamiętając, że nie są to te same tabletki, które podaje się ludziom. Można jednocześnie zastosować specjalistyczne karmy, które dostarczają chorym psiakom niezbędnych składników odżywczych i są tak skomponowane, aby pobudzać słaby apetyt. Cierpiącemu zwierzęciu zawsze należy pomóc, nie można nierozerwalnie wiązać bólu z chorobą, „pozostawiając psa” samemu sobie. Długotrwały ból fizyczny powoduje stan wycofania i otępienia, nie musi zaś wbrew powszechnej opinii być przyczyną do skomlenia czy wycia. Psy bardzo często znoszą ból w ciszy, „nie skarżąc się”. W tych trudnych momentach należy zapewnić im dużo spokoju i ciszy, nie zmuszać do spacerów, zmiany miejsca itp. Zastosowanie zabiegów mających na celu zniesienie bólu, poprawę apetytu i komfortu życia, pozwala często opóźnić decyzję o nieuchronnej w wielu przypadkach eutanazji.

Kontrowersyjna eutanazja 

To farmakologiczne spowodowanie łagodnej i szybkiej śmierci. Zabieg ma zarówno wielu przeciwników, jak i zwolenników „śmierci naturalnej”, jednak jak dotychczas jest jedynym sposobem na skrócenie ogromnego cierpienia i męki, jaką może wywoływać choroba, czy mechaniczne uszkodzenie ciała. Wskazaniem do niej jest zatem nieuleczalna choroba powodująca długotrwały, niemożliwy do zniesienie ból. Ale nie tylko, zdarza się przecież, że zdrowy i silny zwierzak ulega wypadkowi np. komunikacyjnemu, pogryzieniu przez innego psa czy zwierzę, w sposób tak dotkliwy, że leczenie nie wchodzi w grę..

Oczywiście decyzję o eutanazji zawsze podejmuje właściciel psa i choć jest ona wyjątkowo trudna i przykra, egoizmem jest zatrzymywanie przy sobie „na siłę” niewyobrażalnie cierpiącego zwierzęcia. Wielu właścicieli obawia się bólu, jaki będzie towarzyszył ich psu podczas tego zabiegu. Jednak prawidłowo przeprowadzona eutanazja nie boli, przed nią psa wprowadza się w stan znieczulenia ogólnego i utraty świadomości, tj. przed zabiegiem chirurgicznym. Następnie podaje się dopuszczone na rynek substancje czynne powodujące zatrzymanie czynności serca i czynności oddechowej. Środki podaje się najczęściej dożylnie. Jeśli potrafimy zapanować nad emocjami, możemy być przy psie podczas jego ostatnich momentów, jeśli nie, lepiej pozostawić psiaka w rękach zaufanego lekarza i powrócić do niego, gdy będzie już po zabiegu, uważa się bowiem, że kontakt z nieżywym psem jest konieczny do prawidłowego przejścia przez żałobę. 

 Żałoba po psie

Jeśli traktowaliśmy psa jak członka rodziny, żałoba po jego stracie ma identyczne etapy, jak żałoba po stracie bliskiego człowieka. Ważne jest, aby przejść przez każdy z nich, co spowoduje zakończenie związku człowieka ze zwierzęciem. Pierwszym pojawiającym się po śmierci czworonoga stanem jest „negacja, wypieranie”- mamy wrażanie, że to niemożliwe, że pies nie żyje. Odczucie może być spotęgowane, gdy śmierć była nagła i niespodziewana. Właśnie na tym etapie pojawia się chęć zatrzymania akcesoriów psa: obroży, smyczy, kępki sierści, jego prochów, stawianie nagrobka itp. Z pomocą przychodzą coraz liczniejsze w Polsce cmentarze i krematoria dla zwierząt, umożliwiające nam swego rodzaju rytualizację żałoby. Kolejny etap żałoby to tzw. faza głębokiego smutku, trwająca od kilku dni do kilku tygodni, a nawet dłużej. Im silniej emocjonalnie byliśmy związani z psem, tym intensywniej przeżywać będziemy jego stratę. Ostateczną fazą prawidłowo przeżytej żałoby jest reorganizacja, gdy akceptujemy stratę czworonoga i mimo iż nie wypieramy go z pamięci, ból i poczucie straty nie są już tak intensywne. Stajemy się spokojni, a po psie pozostają nam miłe wspomnienia.

Niekończące się poczucie straty

Proces przeżywania utraty czworonożnego towarzysza może „zablokować się”. Dotyczy to często osób starszych i samotnych, których pies był jedynym towarzyszem codzienności, nawiązują oni więc z nim ścisły związek emocjonalny. Człowiek może doznawać zaburzeń depresyjnych i lękowych, nie chce zobaczyć ciała psa, (więc nie przechodzi prawidłowo fazy negacji), rozpoczyna nawet poszukiwanie identycznego czworonoga. W takim przypadku niezbędna może okazać się pomoc psychoterapeuty.

Ból po stracie psa, jest zawsze bardzo silny, a emocje, jakie mu towarzyszą, nie powinny być skrywane ani tłumione. Tak jak każdą stratę, tak i tą trzeba przeżyć, dając sobie czas. Nigdy jednak nie należy starać się za wszelką cenę utrzymać psa przy życiu, kosztem jego bólu i cierpienia, bojąc się zmierzyć się ze śmiercią czworonoga…

Źródło: Encyklopedia PIES, Alnot-Perronin, Arpaillange, Pageat, wyd. DELTA, str. 196-199