Skaczący pies

Pies skokami okazuje swoją radość i z początku bardzo nas to bawi. Do czasu, aż pies urośnie i każdy skok zacznie się wiązać z kilkunastoma kilogramami psiej miłości. Dlatego walkę ze złym nawykiem warto rozpocząć już u szczeniaka.

Źródło: Shutterstock

Wielu właścicieli czworonogów boryka się z tym problemem. Wizyta gości w domu staje się stresująca, domownicy, tuż po usłyszeniu dzwonka do drzwi , szybko zastanawiają się co robić. Zamykają psa w innym pomieszczeniu, przywiązują, albo tłumaczą malucha, że to całkiem normalne powitalne zachowanie. Na spacerach przewidując reakcję psiaka kurczowo ściągają smycz, unikają miejsc publicznych, ruszających się przedmiotów (samochodów, rowerów), a problem stale się nasila...

Skakanie na ludzi i przedmioty może mieć różne przyczyny. Zdarza się, że pies skacze na właścicieli gryząc ich jednocześnie, co może być oznaką dominacji. W tym wypadku należy odpowiednio ustawić hierarchię. Kiedy psy skaczą na ludzi podczas powitania, wtedy ich zamiarem jest znalezienie się jak  najbliżej naszej twarzy. Gdy skaczą na przedmioty i meble – oznacza, że poszukują wygodnego miejsca.

Skąd się wzięło? 

Skakanie na ludzi pochodzi od normalnego psiego zachowania, jakim jest skakanie szczeniąt na dorosłe osobniki, które właśnie wróciły z polowania. W warunkach naturalnych maluch skacze na swoją matkę po to, by wywołać u niej odruch wymiotny i otrzymać w ten sposób pokarm.

Szczenię dopóki jest małe, czarujące i skacze na wszystko, co zauważy na swojej drodze nie wzbudza żadnych obaw ani podejrzeń. Zachowanie malucha nie jest uciążliwe, nikomu nie przeszkadza, nie zwracamy na nie szczególnej uwagi.  Tłumaczymy taką reakcję radością, szczenięcą ekspresją, powitaniem. Z czasem jednak nasz szczeniak staje się dorosłym psem, a zachowanie pozostaje wciąż to samo. Stopniowo zaczyna być bardzo uciążliwe i irytujące, szczególnie u psów dużych ras.

Taki ciężki ogromny pupilek, który sięga nam prawie do twarzy podczas okazywania radości i niejednokrotnie przewraca na ziemię zaczyna być problemem. Przekonujemy się o tym zazwyczaj podczas wizyty gości w naszym domu, podczas nieudanych, stresujących spacerów, kiedy to  nasz psiak w akcie radości i powitania  brudzi jakiegoś przechodnia błotem czy niszczy ubranie. W wyniku takich zachowań wytwarzamy różnego rodzaju rytuały związane z wpuszczaniem gości, z wychodzeniem na spacer itd... W końcu dochodzi do momentu, aż przyjaciele czy rodzina odwiedzają nas bardzo niechętnie lub w ogóle przestają przychodzić. My, za każdym razem w związku z wizytą ,odczuwamy stres, a on udziela się naszemu psu i go zachęca do dalszego złego zachowania.

W tej sytuacji mamy trzy wyjścia. Po pierwsze zaakceptować owe zachowanie, ale chyba nie o to chodzi. Po drugie witać się z naszym pupilem po psiemu, czyli na czworaka kręcąc zadkiem obwąchujemy się wzajemnie od tyłu, lecz myślę, że nie każdy z nas miałby na to ochotę, no i pomyślmy o naszych gościach! Nie każdy kocha psy. Po trzecie i najrozsądniejsze, poćwiczmy z psem, nauczmy go witania się np. przybijaniem piątki. Jeżeli nie jestesmy w stanie poradzić sobie sami poprośmy o pomoc trenera.Efekt będzie zadowalający, a nasi goście przestaną szukać wymówek dla naszych zaproszeń.