Rowerowe wycieczki z psem

Przejażdżki rowerowe z biegnącym obok psem zyskują coraz większą popularność wśród właścicieli czworonogów. Z pewnością osoby lubiące sport doceniają, jak wspaniała jest to forma aktywności, zarówno dla rowerzysty, jak i towarzyszącego mu psa.

Źródło: Thinkstock

Odpowiednio przygotowany i nauczony posłuszeństwa pies potrafi być najlepszym partnerem w rowerowych eskapadach. Ponadto porządnie wybiegany, będzie cieszył się dobrym zdrowiem i samopoczuciem. Wystarczy przestrzeganie kilku podstawowych zasad i nasz czworonożny przyjaciel, praktycznie każdej rasy, może stać się miłośnikiem jednośladów.

Nauka

Żaden pies – nawet ten, który bieganie ma we krwi – nie będzie potrafił prawidłowo towarzyszyć rowerzyście, jeśli nie pokażemy mu, jak to się robi. Młodego psa trzeba nauczyć biegania obok roweru, tak jak chodzenia na smyczy. Jednak w przypadku chodzenia przy nodze stosunkowo łatwo jest korygować trasę psa, aby biec przy rowerze, pies musi nauczyć się prawidłowo reagować na wszelkie skręty kierownicą, by nie wpaść pod koła.

Do roweru można zacząć przyzwyczajać już sześciomiesięczne psy, na prawdziwe próby jednak, z kilkukilometrowymi trasami, zacznijmy zabierać zwierzaki po 10 miesiącu życia. Pamiętajmy, że młode psy wciąż się rozwijają i zbyt duże obciążenie kości podczas biegów może powodować komplikacje w późniejszym okresie.

Pierwsze lekcje

Psa zawsze prowadzimy po prawej stronie roweru. Źródło: Thinkstock

Psa prowadzimy zawsze z prawej strony roweru. Zacznijmy więc od początku nauki kłaść nacisk na to, by biegł po prawidłowej stronie. Dobrze jest też nauczyć go komendy, po której od razu ustawi się właściwie.

Pierwszy kontakt z rowerem powinien być jedynie zapoznaniem psiaka z nową sytuacją, pozwoli nam to sprawdzić, jak nasz towarzysz reaguje na „dwa kółka”. Nie wsiadajmy od razu na rower, prowadźmy go jedną ręką, w drugiej trzymajmy smycz. W momencie, gdy pies przestanie być zainteresowany tym, co znajduje się po naszej drugiej stronie, możemy stanąć za rowerem, tak aby odgradzał nas on od zwierzęcia. Na tym etapie warto pokazać psiakowi skręty. Ze skrętem w lewo nie powinno być problemu (psa prowadzimy tylko i wyłącznie po prawej stronie), skręt w prawo natomiast ćwiczmy tak długo, aż nasz pupil nauczy się odpowiednio szybko reagować. Uważajmy przy tym, by nie najechać psinie na łapę, gdyż późniejszy strach przed rowerem może uniemożliwić dalsze treningi.

Pierwsze wspólne, prawdziwe „jeżdżenie” nie może być od razu daleką wyprawą. Na początku wystarczy przejechać kilkanaście metrów, aby pies nauczył się zachowywać bezpieczną odległość od roweru. Dalsze lekcje powinny być spokojną, nie za długą przejażdżką, w czasie której psisko będzie mogło swobodnie maszerować obok nas.

Doskonalenie techniki

Jeśli początkowe lekcje przyniosły efekty, możemy cieszyć się wyprawami rowerowymi razem z naszym psem. Psy powinny biegać przy rowerze kłusem, jest to optymalna prędkość, by wszystkie mięśnie zwierzęcia pracowały prawidłowo, bez morderczego wysiłku. Pamiętajmy jednak, żeby zacząć od niedługich, kilkukilometrowych tras. Z każdą wyprawą możemy stopniowo zwiększać dystans do przebycia. Nie ma reguły, na jak dalekie trasy zabierać nasze zwierzaki. Wszystko zależy od kondycji, wieku i rasy. Może zdarzyć się, że to, co dla jednego psa będzie szczytem możliwości, dla innego stanowić będzie jedynie rozgrzewkę. Najlepiej więc obserwować naszego przyjaciela. Jego zachowanie z pewnością powie nam, w którym momencie wycieczka staje się zbyt męcząca.

Specjalne ramy i mocowania zabezpieczają smycz przed wkręceniem się w koło roweru. Źródło: Shutterstock

Ważne zasady

Aby psiak był w dobrej dyspozycji przez całą wyprawę, koniecznie zabierzmy ze sobą wodę i pozwólmy mu poić się podczas krótkich przerw –zwłaszcza w upalne dni jest to niezbędne. Zadbajmy też, aby obrana przez nas trasa wiodła przez drogi o miękkim podłożu, na przykład przez drogi polne, leśne, trawiaste. Stawy i kości psa nie są przystosowane do długiego biegania po asfalcie. 

Na rynku znajdziemy mnóstwo specjalnych mocowań, dzięki którym nie musimy trzymać smyczy w dłoni, lecz możemy przypiąć ją do roweru. Jest to jednak rozwiązanie tylko dla właścicieli bardzo posłusznych psów, które nie mają w zwyczaju reagować na to, co dzieje się w ich otoczeniu. W przeciwnym razie pierwszy napotkany na naszej drodze pies, kot lub dzikie zwierzę może być przyczyną nieprzyjemnego upadku. Czasem lepiej więc trzymać smycz w dłoni i w sytuacji, gdy pies oddali się od roweru, przyciągnąć go do siebie. 

Powolne wdrażanie psa w tajniki biegania przy rowerze, przy przestrzeganiu powyższych zasad, gwarantuje wiele kilometrów wspaniałej zabawy dla obu towarzyszy wyprawy. Długie godziny spędzone na treningu z pewnością przyniosą nagrodę w postaci psa wesoło merdającego ogonem na widok roweru.