Psy pomogły nam podbić świat

Nie technologia. Nie siła. Nie umysł. Zdaniem amerykańskich antropologów to naszym poczciwym czworonogom zawdzięczamy wygranie ewolucyjnego wyścigu z neandertalczykami i w efekcie podbicie świata.

Czy tak wyglądało życie neandertalczyka i jego wiernych psów? Współczesny rysunek. Czy tak wyglądało życie neandertalczyka i jego wiernych psów? Współczesny rysunek. Źródło: © Bettmann/CORBIS

Co stało się z neandertalczykami? Kilkadziesiąt tysięcy lat temu po prostu zniknęli. Nie wiadomo dokładnie dlaczego do tego doszło, a archeolodzy wciąż stawiają nowe hipotezy. Według najpopularniejszej teorii neandertalczycy wyginęli wyparci przez współczesnych ludzi. Nawet jeżeli przyjmiemy tę wersję, to okazuje się, że gatunkową rywalizację o przetrwanie wygraliśmy nie tylko dzięki większej inteligencji i sprytowi, ale także przy pomocy naszych czworonogów. Najlepszy przyjaciel dzisiejszych ludzi był bowiem także największym wrogiem tych którzy wyginęli.

Jak pies uczynił nas człowiekiem rozumnym?

Prawa przyrody są bezlitosne. Przetrwają tylko najlepiej przystosowani. Nasz gatunek przetrwał w dziejowym zamęcie, ale być może nie miałby na to szans gdyby nie pomoc towarzyszących nam od tysięcy lat czworonogów. Według profesor Pat Shipman - antropologa z uniwersytetu Penn State - to udomowiony u zarania dziejów pies pomógł nam w rywalizacji z neandertalczykami i w ich ostatecznym pokonaniu. Według amerykańskiej badaczki, wspólne życie ludzi i psów zaczęło się 32 tysiące lat temu i było jednocześnie końcem liczącego 250 tysięcy lat panowania homo sapiens neanderthalensis.

Ostatnie ślady pozostawione przez neandertalczyków pochodzą sprzed około 28 tysięcy lat. Od tamtej pory nasz gatunek rządzi niepodzielnie. Shipman jest przekonana, że świat wyglądałby dziś zupełnie inaczej, gdybyśmy w plejstocenie nie udomowili zwierząt. Wykopaliska wczesnych kultur udowadniają, że zwierzęta były dla nich bardzo ważne. Ówczesne psy, które rozmiarami mogły przypominać dzisiejsze owczarki niemieckie (ważyły około 35 kg i mierzyły 60 cm w kłębie) dawały naszym przodkom największą przewagę nad ewolucyjną konkurencją. Czworonożni towarzysze pomagali podczas polowania, w transporcie zdobytego w ten sposób mięsa i innych materiałów. Część ciężaru spadała na psy, a ludzie oszczędzali siłę i mogli skupić się na innych czynnościach. Nasi przodkowie mogli więc więcej upolować, zebrać a także poświęcić więcej czasu na rozmnażanie się.

– Zwierzęta nie były przypadkowe dla naszej ewolucji w człowieka rozumnego. Były jej istotą. To one uczyniły nas ludźmi – przekonuje Pat Shipman w rozmowie z Daily Telegraph.

Ty pomożesz mi, ja pomogę tobie

Wbrew pozorom relacja dawnych ludzi z pierwszymi, udomowionymi psami wcale nie opierała się na ich wyzyskiwaniu. Rekonstruując życie ówczesnych plemion Shipman zwraca uwagę, że w zamian za pomoc przy pracy, zwierzęta otrzymywały jedzenie, ciepło przy ognisku i towarzystwo, co jak pokazała nasza historia okazało się najbardziej istotne. Innymi słowy relacje ludzi i psów opierały się na czerpaniu wspólnych korzyści. Takie współdziałanie okazało się kluczowe do przetrwania i stało się motorem dynamicznego rozwoju naszego gatunku. Dzięki temu rozprzestrzeniliśmy się po całym świecie, wszędzie zabierając pomocnych czworonogów. Nasi neandertalscy kuzyni nie rozumieli korzyści płynących z udomowienia zwierząt. Być może nawet nie odczuwali potrzeby ich towarzystwa. W efekcie neandertalczyków czekał pieski los.