Poznaj pierwszy psi... pisuar

Obsikanym murom, samochodom i znakom drogowym w końcu powiedziano stop! Inżynier Frantisek Tomecek wraz z graficzką Sarką Fialovą opatentował pisuar dla psów spełniający funkcję publicznej, psiej toalety.

Źródło: Shutterstock

Znacie publiczne toalety? A publiczne toalety dla psów? Nie? To musicie nadrobić zaległości.

Jak wyglądają psie publiczne toalety? Jak zwykłe słupki wkopane w ziemię tyle, że z otworami. Ten praktyczny wynalazek może być wykonany z dowolnego  materiału: betonu, drewna, kamienia czy plastiku. Jak działa taki miejski psi pisuar? Kluczem do sukcesu  urządzenia jest niewielka ilość psiego  moczu schowany w środku konstrukcji. Mimo że nic nie widać gołym okiem, ani nie czuć ludzkim nosem, psi mocz działa na inne psy jak wabik. Próbka wysyła zapachowy sygnał do zaznaczenia terenu. Uryna siusiających na słupek psiaków odprowadzana jest prosto do ziemi. Dzięki takiej konstrukcji deszcz obmywając pisuar z zewnątrz, pozostawia nietkniętą przynętę w środku. Przeprowadzone przez Czechów testy pokazały, że tylko dwa na sto psów nie oddały moczu na ten wynalazek przebywając w jego pobliżu.

Psi pisuar wygląda nie pozornie... Źródło:
Niestety psi pisuar ma też swoje ograniczenia. Nie skorzystały z niego szczeniaki, które nie znakują jeszcze terenu lub psy lękliwe, które boją się nowych, nieznanych przedmiotów. Psia ubikacja publiczna autorstwa Tomeceka otrzymała już patent Unii Europejskiej, a zamówienia na nią przyszły już między innymi z Niemiec, Austrii i Słowacji.

Czy w Polsce też ktoś się tym zainteresuje – poczekamy, zobaczymy. Ale trzymać kciuki warto bo pomysł jest rewelacyjny!