Porównanie akcesoriów szkoleniowych

Akcesoriów dla psów mamy do wyboru do koloru. Ale jak w gąszczu tych wszystkich produktów szkoleniowych wybrać najlepszy i bezpieczny sprzęt dla naszego psa?

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Oto przegląd poszczególnych akcesoriów wraz z opisem jak dokładnie działają oraz jak to działanie przekłada się na zachowanie i zdrowie naszych podopiecznych. Artykuł opiera się na opinii trenerów z Pet Dog Trainers of Europe, którzy tłumaczą dlaczego warto wybrać takie, a nie inne akcesoria, a czemu innych powinno się unikać.

Obroża

Obroża oraz smycz są bodajże pierwszymi akcesoriami, które nabywamy dla naszego psa. Jak jednak wybrać odpowiednią obrożę spośród bogatej oferty sklepów zoologicznych? Przede wszystkim obroża powinna być lekka, szeroka i wykonana z miękkiego materiału, to powinno być naszym pierwszym kryterium wyboru. Taka obroża jest wygodna dla psa, gdyż nie jest ciężka i nie powoduje otarć. Ponadto odpowiednio dobrana szerokość obroży w stosunku do rozmiarów naszego psa pomoże nam prawidłowo rozłożyć napięcie między jego kręgami szyjnymi. Warto zwrócić uwagę na fakt, czy obroża ma sprzączki lub zatrzaski, które dotykają szyi psa; jeśli tak, metalowe elementy mogą go ocierać, a już na pewno będą ziębić zimą. Lepiej jest więc poszukać obroży, która nawet jeśli posiada jakieś metalowe elementy (na przykład kółeczko do przyczepienia obroży) ma je umiejscowione tak, by nie dotykały szyi psa. Obroża nie powinna mieć żadnych mechanizmów zaciskowych, które powodują podduszanie psa w sytuacji napięcia smyczy. Dodatkową kwestią na którą możemy zwrócić uwagę jest obecność na obroży elementów odblaskowych, dzięki którym nasz pies będzie lepiej widoczny nocą, a co za tym idzie będzie bardziej bezpieczny.

Łańcuszki i obroże zaciskowe. Źródło: shutterstock

Trenerzy z Pet Dog Trainers of Europe podobnie jak wielu weterynarzy i naukowców odradzają mimo wszystko stosowanie obroży jako elementu, do którego przyczepiamy smycz naszego psa. Oto ich argumenty:

Naukowcy z uniwersytetu Wisconcin-Madison udowodnili, że u psów, które ciągną mając na sobie obrożę, znacznie wzrasta ciśnienie wewnątrzgałkowe oczu. Jeśli nasz pies cierpi na jaskrę, ma problemy z cienką rogówką lub inne dolegliwości związane ze wzrokiem, stale zwiększone ciśnienie wewnątrzgałkowe może prowadzić nawet do ślepoty. Nawet jeśli nasz pies nie ma problemów ze wzrokiem, napięta obroża zawsze blokuje prawidłowe krążenie, co może przyczynić się do stopniowego osłabienia wzroku naszego psa. Zdrowiej jest więc przypiąć smycz do szelek.

Badania kręgosłupa przeprowadzone na psach, które chodzą jedynie na obroży wykazały, że 84% z nich miało mniejsze lub większe zmiany kręgosłupa, głównie w odcinku szyjnym.

Udowodniono również, że napięta obroża powoduje nacisk na szyję psa w miejscu, gdzie znajduje się tarczyca. Nawet jednorazowy mocny nacisk w tym właśnie miejscu spowodowany nagłym napięciem smyczy przez psa lub na przykład korektą z naszej strony może spowodować trwałe uszkodzenie tarczycy. Turid Rugaas porównuje tę sytuację z przypadkami ludzi po wypadkach samochodowych, którzy na skutek złego ułożenia pasa bezpieczeństwa doznali podczas wypadku dużego nacisku pasa na tarczycę. Zazwyczaj takie osoby już do końca życia muszą przyjmować leki, gdyż doszło u nich do uszkodzenia tego jakże ważnego organu.

Łańcuszki i obroże zaciskowe

Należy ich zdecydowanie unikać. Są ciężkie, niewygodne, powodują obtarcia, a zimą mogą powodować odmrożenia zwłaszcza u psów, które nie posiadają  gęstej okrywy włosowej. Przede wszystkim jednak, w przypadku napięcia smyczy powodują dyskomfort, a nawet podduszenie psa, co może prowadzić do jego problemów ze wzrokiem na skutek nieotrzymywania odpowiedniej ilości tlenu, a co za tym idzie zwiększenia ciśnienia wewnątrzgałkowego. Dodatkowo twardy materiał z jakiego sprzęt ten jest wykonany może również obetrzeć lub wręcz uszkodzić szyję psa. Turid Rugaas tłumaczy ponadto, że gdy pies jest podduszony lub szarpnięty zaczyna kojarzyć ból z sytuacją, w której go doświadczył, czyli np. z sytuacją związaną często z innym psem lub człowiekiem. Zdaniem przewodniczącej PDTE jest to jedna z najczęstszych przyczyn powstawania lęku czy też przejawiania przez psy zachowań określanych jako agresywne względem innych psów oraz ludzi.

Kolczatka

Kolczatka powoduje ból i jest to najważniejszy powód, dla którego nie powinno się jej stosować; jest już zakazana w wielu krajach europejskich m.in. w Finlandii, Norwegii, Szwecji, Austrii, Szwajcarii i we Włoszech.

Kontrowersyjna w użyciu - kolczatka. Źródło: Shutterstock

Do argumentów przeciwko używaniu kolczatki takich jak te, wymienione już przy okazji opisywania działania obroży i łańcuszków (podduszenie psa, stały dyskomfort, możliwość urazów kręgosłupa oraz spowodowania odmrożeń) możemy dodać jeszcze kilka innych. Nagłe mocne szarpniecie za kolczatkę może spowodować rany na ciele zwierzęcia. Część psów chcąc uciec od bólu, jakiemu towarzyszy kolczatka ciągnie na smyczy jeszcze bardziej, więc efekt jaki osiągniemy zakładając psu kolczatkę jest odwrotny od zamierzonego. Inne psy bawiąc się z naszym psem, który ma na szyi tego typu obrożę, mogą poranić sobie dziąsła i uszkodzić zęby.

Badania kliniczne prowadzone przez Martina Seligmana w latach siedemdziesiątych pokazały, że stosowanie negatywnych bodźców oraz kar w trakcie szkolenia nie eliminuje przyczyn problemu, a jedynie może doprowadzić do wyuczonej bezradności psa, który nie będzie podejmował żadnych działań w obawie przed karą. Mowa tu o badaniu, w którym zamknięte w klatach psy były rażone prądem poprzez metalową siatkę na podłodze. Jednej grupie badanych psów, dawano możliwość ucieczki do innej klatki, gdzie nie były rażone prądem. Druga grupa psów była poddawana działaniu bodźca nawet po podjęciu próby ucieczki. Po wielokrotnym powtórzeniu doświadczenia, psy ciągle rażone prądem w obawie przed karą zaprzestały jakiejkolwiek aktywności nawet, gdy zostały przeniesione do klatek, w których nie były poddawane działaniu żadnego negatywnego bodźca. To, że nasz pies noszący kolczatkę będzie bierny w sytuacji, w której bez kolczatki zachowywał się w pobudzony sposób nie świadczy o tym, że rozwiązaliśmy nasz problem, a jedynie zamaskowaliśmy go - pies jest bierny z obawy przed bólem, a nie dlatego, że zmieniło się jego nastawienie do danej sytuacji.

Terapeuci i szkoleniowcy powołują się na jeszcze jedne badania, które udowodniły, że gdy pozornie neutralny bodziec wielokrotnie skojarzymy z negatywną emocją, taką jak na przykład ból czy strach, skojarzenie to zostanie niejako wdrukowane w nasz umysł i po jakimś czasie za każdym razem, gdy skonfrontowani zostaniemy z tym określonym bodźcem, automatycznie będziemy odczuwać te same emocje. Takie wdrukowanie określonej reakcji na bodziec nazywa się w psychologii warunkowaniem klasycznym. Jednym z bardziej znanych eksperymentów opisujących skutki skojarzenia neutralnego bodźca z negatywną emocją jest badanie z lat dwudziestych przeprowadzone na uniwersytecie w Baltimore. Tym razem badaniu nie poddano psów lecz jedenastomiesięcznego chłopca. Za każdym razem, gdy pokazywano mu białego szczura, uderzano w metalowy pręt, który wydając przenikliwy dźwięk doprowadzał małego Alberta do płaczu. Już po zaledwie siedmiu powtórzeniach, chłopiec zaczął reagować płaczem już na sam widok szczura a następnie, po pięciodniowej przerwie w eksperymencie nie tylko nadal reagował w ten sam sposób, ale i jego reakcja rozszerzyła się na podobne bodźce takie jak psy czy króliki. Wracając do psów, można analogicznie zauważyć, że za każdym razem, gdy nasz pies chcąc podejść czy podbiec do innego psa lub człowieka czuje ból od wbijającej mu się w ciało kolczatki lub też łańcuszka zaciskowego, zaczyna tą sytuacje kojarzyć negatywnie, a stąd tylko krok do wspomnianych wcześniej przez Turid Rugaas wyuczonych zachowań agresywnych przejawianych przez nasze zwierzęta.

1 2