Podejście dog oriented

Mimo, że dużo mówi się o pozytywnym szkoleniu psów, nie zawsze wiemy, co to słowo naprawdę oznacza. Kojarzy nam się ono z nagradzaniem pożądanego przez nas zachowania i unikaniu metod awersyjnych. Jeżeli jednak zaczniemy szczegółowo analizować ofertę poszczególnych firm proponujących nam szkolenie metodami pozytywnymi, zobaczymy, że istnieją między nimi różnice pozwalające wątpić, czy wszyscy trenerzy rozumieją to pojęcie w ten sam sposób. 

Spacer równoległy podczas treningu dog oriented. Spacer równoległy podczas treningu dog oriented. Źródło: www.patart.pl

Szkoleniowcy uważają zazwyczaj, że trening psa jest niezbędny, by zwierzę potrafiło nam się podporządkować i by przebywanie z nimi było dla nas przyjemnością. Twierdzą, że bazują na wzmocnieniu zachowania psa poprzez nagradzanie go, choć niektórzy radzą również, by przed porannym treningiem nie karmić psa zwyczajową porcją jedzenia; pies będzie wówczas bardziej łasy na przysmaki, a tym samym wzrośnie jego motywacja do szybkiego i poprawnego wykonywania poleceń opiekuna. Wszystkie placówki odżegnują od stosowania klasycznych metod pracy z psem opartych na karach fizycznych, jednak niektóre z nich dopuszczają stosowanie tak zwanych korekt słownych czy fizycznych. W rozmaitych serwisach internetowych możemy obejrzeć filmy video renomowanych firm szkoleniowych, na których wprawne oko dość szybko potrafi wychwycić sytuacje, w który psy nie radzą sobie z bliskością innych psów obecnych wraz z nimi na szkoleniu lub też w których instruktor nie zwraca uwagi na sygnały świadczące o zmęczeniu lub zdezorientowaniu zwierzęcia. Czy takie szkolenie naprawdę jest pozytywne?

Metoda dog-oriented  zdecydowanie się na tym tle wyróżnia. Dlaczego? Przede wszystkim nie jest metodą treningową - to sposób życia z psem.

Szkoleniowcy dog-oriented uważają, że trening powinien być jedynie niewielką częścią życia naszego psa. Ich zdaniem proces nauki zachodzi podczas naszej komunikacji ze zwierzęciem. Możemy więc nauczyć psa wielu rzeczy bez konieczności pracy pod okiem trenera, a jedynie poprzez zachęcający i do działania ton głosu oraz właściwą, zrozumiałą dla psa mowę ciała. Proces tak postrzeganej nauki zachodzi więc spontanicznie, w różnych okolicznościach i nie wymaga wielu powtórzeń. Podczas każdej sesji treningowej wykonujemy z psem tylko tyle powtórzeń, ile jest w stanie wykonać pozostając skupiony i zrelaksowany. Sesje treningowe są krótkie, pomiędzy nimi występują przerwy mające na celu wzmocnienie tego, czego pies się nauczył, a każda z sesji kończy się pozytywnie wykonanym przez zwierzę zadaniem. Jeżeli pies nie może poradzić sobie z jakimś ćwiczeniem, oznacza to, że to my popełniliśmy błąd, nieumiejętnie pokazując psu czego do niego oczekujemy lub też stawiając mu za duże oczekiwania.

Na treningu dog oriented instruktorzy zwracają uwagę na relację właściciela z psem. Źródło: www.patart.pl

Trenerzy dog-oriented całkowicie ignorują niewłaściwe zachowanie psa i nie stosują jakichkolwiek kar czy korekt; nie używają również słowa „nie” lub sformułowania „nie wolno”, by pokazać psu jakie zachowanie jest przez nas nieakceptowane. Co niezwykle ważne, stawiają duży nacisk na kontrolowanie sytuacji, a nie psa, słusznie wychodząc z założenia, że ponieważ pies nie jest robotem, nie możemy oczekiwać, że zawsze będzie zachowywał w pożądany przez nas sposób nawet wówczas, gdy sytuacja okaże się dla niego za trudna. I tak na przykład, jeżeli wiemy, że nasz pies ma problem z bliskością innych psów, nie chodźmy na spacer do pobliskiego parku a jeśli wiemy, że ekscytuje się wchodzącymi do domu gośćmi, nie pozwólmy, by witał ich przy drzwiach – dajmy mu kong wypełniony pasztetem lub rozrzućmy przysmaki, którymi zajmie się, gdy będziemy wpuszczać gościa do mieszkania; poprośmy też znajomych by nie zwracali na psa uwagi, która dodatkowo go pobudzi.

Stosując podejście dog-oriented nie będziemy nigdy zmuszać naszego psa do niczego, ani próbować przyśpieszyć pozytywne efekty szkolenia; jakakolwiek bowiem pozytywna nauka czy też proces odwrażliwiania psa mogą zajść jedynie dzięki powtarzającym się pozytywnym doświadczeniom. Co więcej, postępując w ten sposób zbudujemy relację z psem opartą na jego zaufaniu do nas, a nie na posłuszeństwie wynikającym z chęci otrzymania smakołyku lub obawy przed karą.

Trenerzy dog-oriented kładą nacisk, by zawsze i w każdej sytuacji mówić do psów miłym i przyjaznym głosem. Wiedzą, że krzyczenie na psa tylko pogarsza jego relację z opiekunem. Uczą też, że pies słyszy zarówno to, co do niego mówimy jak i to, co krzyczymy, jednak zawsze chętniej zareaguje na polecenie wydane przyjaznym i nie zagrażającym mu głosem. Jeśli pies reaguje na nasz krzyk, robi to ze strachu, więc nie ma wówczas mowy, by technikę naszej pracy nazwać w jakimkolwiek stopniu metodami pozytywnymi.

Jeśli chcemy wieść życie dog-oriented, powinniśmy również nauczyć się szybko i prawidłowo dostrzegać wszelkie sygnały, które pozwolą nam zobaczyć jak czuje się nasz pies w sytuacji, w której go postawiliśmy. Musimy również zdawać sobie sprawę z naturalnych potrzeb naszego psa takich jak kopanie, węszenie czy żucie i dać mu możliwość ich realizacji w akceptowalny przez nas sposób.

Założenia dog-oriented wpisują się w cele organizacji Pet Dog Trainers of Europe, która oprócz pełnego szacunku podejścia do psów promuje również określony sprzęt szkoleniowy (między innymi szelki i długie, niekrępujące ruchów smycze) oraz odpowiednio małą ilość zwierząt na zajęciach grupowych.

 

Seminaria na których można zapoznać się z metodami „dog-oriented” oraz metodami promowanymi przez wspomnianą organizację PDTE organizowane są w Polsce przez Fundację Psia Wachta oraz Akademię Porozumiewania się ze Zwierzętami Dobry Pies.