Rzadko podróżujemy z naszymi czworonożnymi przyjaciółmi komunikacją miejską. A gdy już zdecydujemy się w ten sposób pokonać drogę, często zapominamy o smyczy i kagańcu, nie wspominając o książce zdrowia. A to błąd, bo bezpieczeństwa nigdy nie można bagatelizować!
Pies w autobusie czy metrze to wciąż rzadki widok. Dla większości posiadaczy czworonogów przejazd komunikacją miejską to jedynie przykra konieczność. Nic w tym dziwnego, bo zwłaszcza w dużych miastach, podróż - szczególnie w godzinach szczytu - może nieznośnie się przedłużać. W Warszawie opiekun psa za jazdę swojego przyjaciela tramwajem, autobusem czy metrem nie musi nic płacić.
Muszą być spełnione jednak pewne warunki, gwarantujące wszystkim współpasażerom bezpieczną podróż. Czworonóg nie może zachowywać się agresywnie i nie może być uciążliwy dla pozostałych pasażerów, poza tym musi być w kagańcu, a właściciel powinien trzymać go na smyczy. Pies nie może także utrudniać przejścia, narażać na szkodę osób i mienia innych podróżujących oraz zasłaniać widoczności i zagrażać bezpieczeństwa ruchu. Opiekun psa musi posiadać przy sobie dokument z aktualnymi szczepieniami. Do tego - czworonogów nie może być przewożony w miejscu do siedzenia. Dotychczas regulamin ZTM traktował przypadki naruszenia tego regulaminu indywidualnie - w zależności od wielkości naruszenia i humoru kierowcy, jednak od 1 sierpnia przepisy zostaną ujednolicone. Naruszenie któregokolwiek z szeregu umieszczonych w regulaminie przewozu przepisów porządkowych traktowane będzie jako wykroczenie z art. 54 Kodeksu Wykroczeń i będzie wiązało się z grzywną. I to nie tylko z tego powodu powinniśmy zadbać o bezpieczną podróż psa i innych pasażerów.