Pierwsza pomoc dla psa i kota

Przyjmując pod swój dach czworonoga spodziewamy się samych miłych chwil, ale warto pamiętać, że nieszczęśliwe wypadki nie zdarzają się wyłącznie na filmach. Gdy nasze zwierzę potrzebuje pomocy, zazwyczaj prosimy o wsparcie weterynarza. Bywają jednak sytuacje, gdy pierwsza pomoc, taka udzielona zanim zdołamy dotrzeć do lecznicy, jest chwilą decydującą. Dlatego warto zawczasu wiedzieć, co robić, gdy zdarzy się wypadek. Lepiej wcześniej pomyśleć, niż w panice popełnić błąd, który może nas kosztować zdrowie domowego pupila.  Jak zachować się w najczęstszych „sytuacjach awaryjnych”, które może zaserwować nam czworonóg?

Źródło: Shutterstock

Jeśli kot lub pies się zadławił, ale ciągle bez większych problemów oddycha, należy przed wszystkim go uspokoić i zabrać do weterynarza. Jeśli jednak zaobserwujecie, że język lub dziąsła zwierzęcia sinieją, jest to znak, że trzeba się pospieszyć i w miarę możliwości postarać się udrożnić drogi oddechowe czworonoga (prawdopodobnie coś tamuje przepływ powietrza i powinniśmy natychmiast to coś usunąć). Jak to zrobić? Przydadzą się małe obcążki albo pęseta. Otwieramy pysk zwierzęcia tak, żeby jednocześnie nie zatykać dziurek od nosa i zaglądamy do środka. Jeśli widać coś, co blokuje drogi oddechowe, za pomocą narzędzia należy tę rzecz wyciągnąć. Ostrożnie! Wepchnięcie blokady głębiej może mieć katastrofalne skutki. Pamiętajcie, że zdenerwowane zwierzę może w panice ugryźć, nawet najbardziej zaufanego opiekuna. Jeśli się nie uda, postępujemy tak, jak w hollywoodzkich produkcjach postępuje się z dławiącym się człowiekiem: oplatamy dłońmi dół klatki piersiowej i gwałtownymi uciskami próbujemy wypchnąć to, co tamuje przepływ powietrza.

Podejrzewacie, że wasz pupil zjadł coś, co mogło być dla niego trujące? W tym przypadku także zalecany jest szybki kontakt z weterynarzem, pierwsze wskazówki można otrzymać telefonicznie. Pamiętajcie, żeby nie prowokować wymiotów na własną rękę. Czasem takie zalecenie wyda lekarz i wtedy należy go posłuchać. Weterynarz może zalecić wywołanie wymiotów poprzez podanie wody utlenionej o odpowiednim stężeniu i w odpowiedniej do wagi psa dawce. Niestety, jeśli chodzi o koty, nie znamy jeszcze podobnej substancji, która można bezpiecznie zastosować w warunkach domowych, dlatego natychmiastowa wizyta w gabinecie będzie w tym wypadku niezbędna.

W przypadku zranień i pogryzień istnieje spore ryzyko zanieczyszczenia rany i wdania się do organizmu infekcji, dlatego trzeba bardzo uważnie obserwować skórę zwierzęcia i w razie jakichkolwiek podejrzeń, że goi się nie tak, jak powinno, szukać pomocy u weterynarza. Jeśli zraniony lub pogryziony pupil mocno krwawi, trzeba wykonać najprostszy opatrunek: wystarczy do krwawiącego miejsca przyłożyć jałowa gazę i czysty ręcznik, a następnie uciskać aż powstanie skrzep. Uwaga! Jeżeli w ranie utkwił jakiś przedmiot (np. kamyk, gałązka, odłamek szkła…), nie próbujcie go samodzielnie usuwać. Jeśli rana nie krwawi, wystarczy oczyścić ją roztworem soli fizjologicznej albo czystą wodą (nie używajcie do tego celu alkoholu ani wody utlenionej), przykryć gazą i zawinąć opatrunek tak, żeby uniemożliwić zwierzęciu drapanie się i lizanie tego miejsca.

Wypadki komunikacyjne to koszmar wszystkich właścicieli psów i wychodzących kotów. Każde zwierzę potrącone przez samochód należy zawieźć do lecznicy weterynaryjnej. Zanim jednak tam dotrze, trzeba je we właściwy sposób unieruchomić – najłatwiej będzie położyć czworonoga na płaskiej twardej powierzchni i jeśli to konieczne, przywiązać płatami materiału (uważajcie, żeby nie uciskać klatki piersiowej i nie utrudniać oddychania). Dopóki nie wiemy, jakie są obrażenia, każdy ruch może być niebezpieczny i pogłębić urazy. Jeśli podejrzewacie, że mogła ucierpieć głowa, odchylcie deskę tak, aby podczas transportu była ona nieco wyżej niż reszta ciała. Widzicie złamane kości? Nie próbujcie ich nastawiać, tym zajmie się lekarz. Wystarczy, ze zminimalizujecie prawdopodobieństwo ruchu tak, żeby nie doszło do przemieszczenia. Przewożone do weterynarza zwierzę warto okryć kocem. To złagodzi stres i zapobiegnie wychłodzeniu. Po incydencie z samochodem, nawet jeśli zwierzę nie wygląda na poturbowane i wydaje się, że nic mu się nie stało, zawsze konieczne jest badanie w lecznicy. Trzeba sprawdzić, czy nie ma niewidocznych dla oka obrażeń wewnętrznych, które mogą być bardzo niebezpieczne.

 

 

Korzystałam z porad zamieszczonych na portalu vetstreet.com.