Pańciu, gdzie jesteś? Czyli uzależnienie od opiekuna

Wyjątkowa więź uczuciowa jaka istnieje niekiedy między człowiekiem a kotem jest niewątpliwie powodem do dumy. Zazwyczaj świadczy ona o tym, że dobrze rozumiemy potrzeby naszego zwierzęcia i to, co chce nam powiedzieć, zachowując się w określony sposób.  Bywa jednak i tak, że więź ta staje się tak głęboka, że zdradza objawy zaburzenia. 

Źródło: Shutterstock

Niestety opiekunowie zwierzęcia są zazwyczaj ostatnimi, którzy zauważają ten problem i często dzieje się to dopiero wówczas, gdy zachowanie kota staje się na tyle uciążliwe, że dłuższe wspólne funkcjonowanie pod jednym dachem staje pod znakiem zapytania. Większość problemów behawioralnych powstałych na skutek nadmiernego przywiązania zwierzęcia do opiekuna to brudzenie w domu, domaganie się uwagi, znaczenie moczem i agresja. Ryzyko powstania takiego problemu dotyczy zwłaszcza kotów nieśmiałych lub niezwykle wrażliwych, niewychodzących i mieszkających  z wyjątkowo opiekuńczymi  i troskliwymi ludźmi.

Istnieje kilka czynników, które mogą sugerować, że problem nadmiernego przywiązania do opiekuna dotyczy być może również naszej własnej relacji z domowym Mruczkiem.

- Gdy tylko wyjeżdżamy z domu, nasz kot przestaje jeść, więc już dawno zrezygnowaliśmy z dłuższych urlopów poza domem;

 - Kiedy tylko jesteśmy w domu, kot chodzi za nami krok w krok miaucząc głośno, i gdy tylko gdziekolwiek usiądziemy, zwija nam się  kolanach w mruczący kłębuszek;

- Nie jesteśmy w stanie spokojnie poczytać gazety lub popracować na komputerze, gdyż kot zawsze musi być na naszych kolanach lub koło naszej, głaszczącej go ręki;

- Kot budzi nas w środku nocy, a my wiedząc, że robi tak, gdyż chciałby coś zjeść, wstajemy, by go nakarmić;

 - Gdy tylko zwierzę zacznie miauczeć, porzucamy czynność, którą akurat się zajmujemy i zaczynamy zajmować się kotem;

-  Nasz kot na tyle „monopolizuje” sobie naszą osobę, że pozostałe zwierzęta żyjące z nami pod jednym dachem nie bardzo mają jak się do nas zbliżyć i spędzić z nami czas.

Jeżeli odnajdujemy się w większości opisanych sytuacji, głowa do góry: nic nie jest stracone! Chociaż będziemy musieli uzbroić się w cierpliwość, wytrwałość i konsekwencję, z czasem uda się nam pomóc naszemu pupilowi uniezależnić się nieco od nas oraz odzyskać równowagę i pewność siebie.  Oto kilka wskazówek, dzięki którym łatwiej nam będzie rozwiązać zaistniałą sytuację.

Jeżeli zachowanie kota jest nam nie na rękę – ignorujmy je.

Jeżeli zwykle nie jesteśmy w stanie poczytać przy stole gazety czy popracować na komputerze, usiądźmy tak, by kot nie mógł wskoczyć nam na kolana. Gdy zacznie domagać się naszej atencji, nie mówmy do niego, nie patrzmy w jego stronę; po jakimś czasie kot powinien dać za wygraną. Pamiętajmy, to nie jest okrucieństwo! Odmawiamy kotu zainteresowania tylko w danej chwili, a nie do końca jego życia.

Kupmy kocie feromony policzkowe w dyfuzorze i podłączmy je do kontaktu.

Roznoszący się po domu zapach feromonów powinien sprawić, że kot poczuje się nieco pewniej bez naszego udziału.

Pamiętajmy o rutynie!

Rutyna jest dla kotów bardzo ważna. Wyznaczmy czas, w którym zazwyczaj możemy pobawić się z naszym kotem i postarajmy się go trzymać. Kot nauczy się, że choć w danej chwili nie mamy dla niego czasu, wieczorem czeka go  zwyczajowa porcja rozrywek. Pokropione walerianą czy trzymane w kocimiętce zabawki na pewno zachęcą do polowania największego leniucha.

Postarajmy się wzbogacić kocie środowisko.

Źródło: by spilltojill, www.flikr.com, CC BY-SA 2.0

Jeśli nasz kot nie jest kotem wychodzącym, zabezpieczmy balkon specjalną siatką i pozwólmy kotu spędzać na nim czas obserwując ptaki, przechodniów i wdychając świeże powietrze. Jeżeli nie mamy balkonu, otwarte zabezpieczone okno z legowiskiem na parapecie również z powodzeniem spełni tę rolę. Kupmy interaktywne zabawki (w rodzaju tuneli z piłeczkami), którymi koty będą mogły bezpiecznie bawić się podczas naszej nieobecności w domu.  Możemy również kupić interaktywne zabawki na baterie, które będziemy włączać kotu, gdy będziemy w domu razem z nim. Im więcej różnorodnych aktywności (poza interakcją z nami) zaproponujemy naszemu kotu, tym większą szansa, że zacznie realizować swoje potrzeby poza relacją z nami, a gdy stanie się bardziej samodzielny, my zyskamy więcej czasu dla siebie. Pamiętajmy, to nie jest przesada i rozpieszczanie zwierzęcia -  nasze cztery ściany naprawdę nie są naturalnym środowiskiem życia kotów i jeśli o to nie zadbamy, nie dostarczą im niezbędnej stymulacji ruchowej i umysłowej.

Powiększmy terytorium naszego kota

Źródło: Ewa Ciosek

Kupmy dodatkowe drzewka – drapaki, umożliwmy wspinanie się po regałach, zainwestujmy w kilka tuneli, kocich półek czy śpiworów – kryjówek. Koty będą z tego niezwykle zadowolone a my zapewnimy im więcej stymulacji ruchowej. 

Pozwólmy kotu zdobyć pożywienie.

Sucha karma leżąca całymi dniami w kociej miseczce nie stanowi dla kotów żadnego wyzwania. Zainwestujmy lub zróbmy sami (np. ze starych kartonów czy rolek po papierze toaletowym) schowki na karmę lub proste zabawki do przysmaków, by koty musiały trochę poćwiczyć sprawność łapek nim uda im się zdobyć pożywienie. Złóżmy się ze znajomymi na zakup tak zwanych zabawek na inteligencję i wymieniajmy się nimi. Zabawki te nie tylko stymulują sprawność łapek, ale i pobudzają do myślenia, koty muszą bowiem wymyślić, jak dostać się do pożywienia – podnieść przykrywkę, wyciągnąć szufladkę lub popchnąć bolec; taka zabawa z pewnością zajmie je na jakiś czas. Możemy również rozkładać kocie przysmaki lub karmę w różnych miejscach mieszkania (na schodach, półkach, ławie, etc), by koty musiały kilkukrotnie obejść cały dom zanim znajdą wszystkie smaczki – ta zabawa zmusi je do myślenia, poszukiwania i niezbędnej porcji gimnastyki.

Rozstawmy w mieszkaniu kilka miseczek z wodą.

Koty zazwyczaj nie piją tam, gdzie jedzą. Kilka stanowisk wodnych zachęci koty do zwiększonego picia wody (ważnego zwłaszcza w przypadku kotów jedzących tylko suchą karmę) oraz do spacerów. Specjalne kocie fontanny zachęcą również niektóre koty do obserwacji płynącej wody czy zabawy  nią.

Posadźmy kocią trawę, którą koty jadłyby w naturalnym środowisku.

Zapewnijmy kotom różne powierzchnie do drapania w pionie i w poziomie.

 

Zastosowanie się do powyższych sugestii powinno pomóc zainteresować kota typowymi dla jego gatunku czynnościami, podnieść jego pewność siebie i odciągnąć nieco jego uwagę od naszej osoby. Jeżeli po 2-3 tygodniach od wprowadzenia większości tych zmian nie zaobserwujemy w zachowaniu kota żadnej poprawy, zasięgnijmy porady zoopsychologa lub behawiorysty.