Odstresowujemy kota

Koty są bardzo emocjonalnymi stworzeniami. Mocno przeżywają wszelkie zmiany w otoczeniu i ustalonym trybie życia. Oczywiście w doświadczaniu zmian znaczącą rolę odgrywają rolę predyspozycje osobnicze. Takie wydarzenia jak remont (także u sąsiadów), przemeblowanie, pojawienie się dodatkowej osoby lub zwierzęcia albo ubycie kogoś są dla kotów stresogenne, a wrażliwe zwierzęta mogą doprowadzić do depresji.

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Zwierzę dotknięte depresją zaczyna zachowywać się inaczej niż zdrowe. Zmiany bywają uciążliwe dla domowników. Kot z depresją na przykład załatwia się poza kuwetą, może załatwiać się na rzeczy osób, do których „ma pretensję”. Może wylizywać sobie futro na brzuchu, łapach, czy grzbiecie. U kota z zaburzeniami depresyjnymi obserwować możemy senność i chęć zaszywania się w kryjówkach. Do tego dochodzi brak apetytu.

Kiedy zauważymy wymienione symptomy musimy zwierzęciu ruszyć z pomocą. Trzeba zwalczyć objawy i odnaleźć przyczynę zaburzeń. Powinno to być robione zawsze w porozumieniu z lekarzem weterynarii.

W terapii stosuje się preparaty kocich feromonów. Ich zadaniem jest wzmocnienie u kota poczucia bezpieczeństwa. To ma ułatwić oswajanie się zwierzęcia z nowymi okolicznościami. Feromony dostępne są w różnych postaciach. Od wkładów do kontaktów, przez sprej, a na obrożach kończąc.

Wyciąganiu kota z psychicznego dołka pomocne mogą być preparaty zawierające tryptofan. To aminokwas, który podnosi poziom serotoniny w mózgu. Od niej z kolei zależy dobre samopoczucie. Preparaty z tryptofanem są bezpieczne i występują na przykład w postaci doustnych żeli. W tryptofan wzbogacane są też niektóre karmy.

W trudnych przypadkach kuracja feromonami i tryptofanem nie wystarcza. Wtedy konieczne okazuje się zastosowanie farmakoterapii. Leczenie wiąże się często z częściowym lub radykalnym przeorganizowaniem zwyczajów panujących w domu.