O Maksie, który nie lubił się dzielić

Mały szczeniak doga niemieckiego - Maks wybiegł wesoły na podwórko. Zapowiadał się piękny dzień. Słońce świeciło coraz mocniej, a delikatny wietrzyk niósł zapach rozkwitających pąków.

Psiaki uwielbiają wspólną zabawę! Psiaki uwielbiają wspólną zabawę! Źródło: Shutterstock

„To wspaniały dzień za zabawę!” pomyślał Maks. Aby nie tracić cennego czasu z cudownie rozpoczynającego się dzionka, Maks zaczął buszować w krzakach. Uwielbiał bawić się patykami, ale tylko tymi suchymi i grubymi.

Gdy już znalazł idealny kawałek przekwitniętego krzaka, zobaczył za płotem koleżankę – sznaucera Tutsi. Suczka przywitała się z nim, a jej wzrok zawędrował na piękny kawał gałęzi. „Jaki cudowny patyk. Czy mogę wejść i pobawić się nim z tobą” - zapytała miło psinka. „Nie, wykluczone! Bardzo długo go szukałem i nie pozwolę, aby go ktoś zniszczył! - warknął Maks i zaczął gryźć patyk na oczach Tutsi. Suczka zdenerwowała się na takie traktowanie i odeszła z kwaśną miną od płotu.

Maksowi szybko znudziła się zabawa patyczkiem. Wnet na drzewie zobaczył wiewiórkę. Stanął pod drzewem bacznie obserwując rudą kitę między zielenią. Zobaczył to mały jamnik Ronald, który akurat przechodził obok podwórka. „Cześć Maks. Co tam widzisz? Mogę wejść i poobserwować z tobą?” - spytał Ronald. „O nie! Zaraz spłoszysz zwierzątko, a to jest moje drzewo i moja wiewiórka!” - odparł niegrzecznie Maks. Jamniczek nie spodziewał się tak niemiłej odpowiedzi. Zwiesił więc głowę i poszedł pokornie w drugą stronę. Gdy tylko Ronald odszedł od ogrodzenia, wiewiórka czmychnęła wysoko między liście.

Maks stał jeszcze chwilę pod drzewem, potem przebiegł się po podwórku. Próbował gryźć patyka i rzucać nim, ale zabawa szybko mu się znudziła. Zaczął też szukać jabłek pod drzewem, ale jeszcze żadne nie spadło. Chciał zawołać człowieka do zabawy, ale ten tylko krzyknął przez okno, aby zwierzak się uspokoił. Psiak zaglądał jeszcze w każdą dziurę – „ale nuda, nie mam już pomysłu na zabawę”. W końcu położył się koło bramy zrezygnowany i ze zwieszonymi smętnie uszami.

Naraz usłyszał z oddali wesoły śmiech i radosne poszczekiwanie. Wstał i zobaczył, że grupka szczeniaków bawi się w ganianego. Nawet Ronald, który miał krótkie łapki i był powolny bawił się doskonale.

Maks wyszedł raźnie do psiaków, chcąc przyłączyć się do zabawy. „Nie zgadzam się!” - powiedział urażony Ronald - „Nie chciałeś się z nami bawić, to teraz siedź sam!”. Maksowi zrobiło się bardzo przykro i zwiesił głowę. Tutsi zobaczyła to i zaczęła bardzo żałować psiaka. „Słuchaj. Możesz do nas dołączyć pod jednym warunkiem. Już nigdy nie możesz być takim samolubem i masz się z nami dzielić!”. „Obiecuję. Tylko pozwólcie mi do was dołączyć!” - odparł merdając delikatnie psiak.

Zwierzaki ganiały się wspólnie aż do obiadu. Dzięki długi łapom Maks bawił się i dokazywał jak źrebak. Dostał on dziś gorzką nauczkę. Od tej pory już nigdy nie będzie miał problemu z dzieleniem się, ponieważ wie, że już niedługo to on może potrzebować czegoś od przyjaciół.