O kleszczach słów kilka

Kleszcze to wciąż aktualny i coraz poważniejszy problem zarówno dla zdrowia ludzi, jak i zwierząt. Żyją one wśród nas coraz liczniej, przenosząc wiele niebezpiecznych chorób. Ale ile tak naprawdę o nich wiemy? Zastanawialiście się kiedyś, co dzieje się z kleszczami zimą? Jak długo żyją? Skąd wiedzą, którędy będziemy iść? I dlaczego tak trudno znaleźć sposób na skuteczną przed nimi ochronę? 

Źródło: Shutterstock

Kleszcze to pajęczaki należące do podgromady roztoczy, nie są więc jak się powszechnie uważa owadami. W Polsce występuje około 20 ich gatunków, na świecie w sumie prawie 1000! Żerują one nie tylko na ludziach, ale na licznych kręgowcach, a także na gadach i ptakach. Największe znaczenie dla ludzi i naszych pupili mają dwa gatunki kleszczy:
- kleszcz pospolity Ixodes ricinus 
- kleszcz łąkowy Dermacentor reticulatus.
 

W swoim około 2-letnim życiu kleszcze przechodzą trzy fazy rozwoju: stadium larwalne, nimfy oraz postać dorosłą, a każde z nich do dalszego przeobrażenia potrzebuje krwi. W okresie zimowym kleszcze zapadają w stadium anabiozy, jakby "snu zimowego". Ukryte w ściółce pod liśćmi, gdzie temperatura nawet w mrozy utrzymuje się w okolicach 0°C, zwalniają swoje czynności życiowe do niezbędnego minimum i czekają na cieplejsze czasy. Część kleszczy, która nie zdoła się dobrze ukryć, nie przeżywa chłodów. Stąd oczywisty wniosek, że łagodna zima sprzyja ich pladze.

Gdy temperatura gleby osiąga 5-7°C, kleszcze budzą się z zimowego snu i ruszają na żer. Książkowo dzieje się to w marcu/kwietniu, ale przy obecnych zmianach klimatycznych, zwłaszcza na obszarach miejskich, gdzie temperatury są zawsze wyższe, aktywność kleszczy zaobserwować można już w grudniu czy styczniu!

Ich szczytowa aktywność  przypada na dwa okresy w roku: wiosenny i jesienny. Dzienna aktywność też jest dwufazowa. Pierwsze żerowanie trwa w godzinach porannych (około 8-12), drugie-popołudniowych (od 16 aż do zmierzchu). W tym czasie kleszcze, które większą część życia spędzają przy ziemi, wspinają się na wyższą roślinność. Kolejne stadia rozwoju żerują wyżej - larwy znajdziemy na wysokości około 30 cm, nimfy na wysokości 1 metra, a stadia dorosłe na 1,5 m. Wybierają one okolice ścieżek często uczęszczanych, obszary o zmieniającej się roślinności, np. skraj lasu i tam czekają nawet 3-5 dni przyczepione do spodniej strony liścia czy źdźbła trawy, by wczepić się w przechodzącą ofiarę.

Skąd wiedzą, że jesteśmy w pobliżu? Służy do tego narząd Hallera znajdujący się na pierwszej parze odnóży. Działa on wielotorowo nie pozostawiając nam wielkich szans. Jest wrażliwy na dotyk, nasze ciepło i wydychany dwutlenek węgla. Po zlokalizowaniu żywiciela kleszcz wpełza na niego i znajduje sobie ciepłe, miękkie i wilgotne miejsce, w którym spędzą kolejne 3-7 dni. Co ciekawe, kleszcze nie pobierają tylko krwi, a niektóre nie robią tego w ogóle. Żywią się także płynami śródtkankowymi, czy nadtrawionymi komórkami żywicieli. Opity kleszcz odczepia się od żywiciela i przystępuje do poszukiwania partnera w celu kopulacji, co może mieć miejsce jeszcze na żywicielu lub poza nim. Samica składa nawet 6000 jaj, z których wylęgną się małe (0,5 mm) larwy. Te po kolejnym żerowaniu przeobrażają się w nimfy, a one w postacie dorosłe. Cały cykl trwa około 2 lat z przerwami na sen zimowy. 

O ile larwy i nimfy żerują głównie na małych ssakach, tak postacie dorosłe upodobały sobie większe osobniki. Przenoszą one dużo groźnych dla nas i naszych pupili chorób. Dużym problemem jest przeżywalność zarazków w populacji kleszczy. Przenoszone one są bowiem między poszczególnymi stadiami, od stadium dorosłego do jaj transowarialnie, a nawet ze spermą i wydzieliną gruczołów dodatkowych podczas kopulacji.

Liczebność kleszczy związana ze zmianami klimatycznymi i brakiem wielu naturalnych wrogów, stadium anabiozy, w którym czynności życiowe ustają niemal w pełni oraz powszechność ich występowania, uniemożliwiają skuteczną walkę z nimi w środowisku. Jedynym sposobem jest regularne i prawidłowe zabezpieczanie siebie i pupili!