Niebezpieczne okna

Wraz z nadejściem ciepłej pory łaknąc świeżego powietrza ochoczo otwieramy okna. Większość z nas posiada dwie opcje ich otwarcia: na bok oraz od góry. Pozostawione jednak na cały dzień bez opieki stać się mogą śmiertelną pułapką dla naszego kota. Czy zawsze spada on na cztery łapy?

Źródło: iStockphoto/Thinkstock

Koty to naturalni łowcy. Otwarte okno to także rewelacyjny widok na świat. A za nim? Owady, ptaki, tylko czekające by na nie zapolować. Ponieważ koty nie boją się wysokości i chętnie na nich przebywają, wielu właścicieli zakłada, że dadzą sobie radę zawsze i pozwala zwierzętom wylegiwać się na parapecie czy balkonie. Co innego jednak utrzymać się pazurami na korze drzewa, co innego gładkie powierzchnie. Chwila nieuwagi, chwila koncentracji na obiekcie polowania, kosztować może kota upadek z dużej wysokości. I choć przysłowie głosi, iż kot zawsze spada na cztery łapy, nie do końca jest to jednak prawdą.

Wiele szczęścia mają te mruczki, którym uda się wyjść z upadku bez szwanku. Inne nie mają go aż tyle, a kontakt z twardym podłożem skończyć się może przede wszystkim połamaniem kończyn, kręgosłupa, żeber, stłuczeniem płuc, pęknięciem pęcherza, krwotokami wewnętrznymi, a w najgorszym wypadku nawet śmiercią! Co gorsza, złamania często nie dotyczą jednej kończyny, co dodatkowo utrudnia proces gojenia i rehabilitacji.

Upadając koty nie lądują po prostu na łapach, a rozstawiają stopy nieco na boki i rozluźniają mięśnie, próbując zamortyzować lądowanie. Jeśli amortyzacja nie będzie w pełni skuteczna taka pozycja dodatkowo naraża je na silne uderzenie o ziemię głową lub miednicą. Częstymi urazami spotykanymi w takiej sytuacji będą więc złamania żuchwy i szczęki, utrata zębów, złamanie miednicy czy pęknięcie pęcherza moczowego.

Wydawać by się zatem mogło, że opcja zostawienia uchylonego okna będzie bezpieczna. Wszak z tą myślą tak otwieramy go mając w domu małe dzieci! Nic bardziej mylnego. Nasi koci przyjaciele mieszczą się w nich świetnie, jednak nie całkiem, a zostawione uchylone okno staje się dla nich śmiertelną pułapką. Kot próbując wyjść pozostawioną szczeliną utyka w niej najczęściej na wysokości brzucha, a chcąc się uwolnić zapada coraz głębiej. Gładka powierzchnia szyby i ramy nie dają zbyt wielu szans na samodzielne uwolnienie się, nie pomaga także grawitacja. Głowa, przednie łapy i tułów zostają z jednej strony, a tylne łapy i ogon z drugiej strony okna.

Ramy okienne uciskają silnie na kręgosłup oraz aortę brzuszną. Jest to główne naczynie doprowadzające krew do całej tylnej części ciała, jego ucisk więc powoduje silne niedokrwienie tej okolicy. Do tego cierpi także uciśnięty rdzeń kręgowy. Dużą rolę gra tutaj czas. Szybkie wyciągnięcie zwierzęcia z pułapki daje nadzieję na brak poważniejszych zmian, jednak dłuższa ekspozycja to coraz większe niedotlenienie tkanek.

Mięśnie przy braku odpowiedniego ukrwienia przechodzą na metabolizm beztlenowy, podobnie jak to się dzieje w czasie długotrwałego wysiłku. To co się z nimi dzieje po uwolnieniu nacisku można porównać do bardzo silnych zakwasów. Łapy są twarde, zimne i niezdolne do ruchu. Do krążenia ogólnego uwalniane jest wiele toksyn, co stanowi bezpośrednie zagrożenie dla życia.

Czasem bezpośrednio po wyciągnięciu z okna kot jest w stanie się poruszać i sprawia wrażenie, jakby nic się nie stało, by za kilka godzin objawy niedokrwienia dały o sobie znać w postaci niedowładu i powłóczenia tylnymi łapami. W każdym takim przypadku o pomoc trzeba się w trybie pilnym zwrócić do lekarza weterynarii, gdyż zwierzę wymaga intensywnej terapii i hospitalizacji. Po ustabilizowaniu pacjenta wskazana jest wcześnie wdrożona rehabilitacja. 

Na rynku dostępne są  specjalne zabezpieczenia na okna i balkony wyprodukowane z myślą o kotach. Do okien otwieranych na bok zamontować można siatki. Moskitiery dostępne w sklepach nie będą niestety wystarczające, gdyż skaczący kot łatwo zrobi w nich dziurę swoją masą. Okna uchylne zabezpieczyć można specjalnymi kratkami nakładanymi na szczeliny boczne i górne. Dostępne są takie mocowane na stałe, jak i modele nie wymagające wiercenia. Istnieją także ograniczniki, które zmniejszają pozostałą szczelinę do rozmiarów bezpiecznych dla kota, które zapewnią, iż żaden mocny podmuch wiatru nie otworzy okna szerzej niż na ustawioną odległość.

Warto pamiętać, że dom posiadacza kota powinien być dla niego bezpieczny. Nie ufajmy w mądrość naszego Mruczka, który przez kilka lat życia nie wykazywał chęci opuszczenia domu, bo ten jeden raz, gdy się odważy, może się dla niego okazać ostatnim.