Kawa i kot? Z pozoru absurdalne połączenie. Wystarczy jednak wspomnieć o kotokształtnym zwierzaku z Afryki, żeby nabrało sensu. Najdroższa kawa świata swoją cenę zawdzięcza właśnie temu egzotycznemu zwierzęciu. Jednak historia tej kawy jest co najmniej... dziwna.
Wielbicieli kotów oraz kawy zainteresować może kawa kopi luwak. Co łączy kawę i kota? Otóż kawa ta wytwarzana jest z… odchodów łaskuna muzanga (Paradoxurus hermaphroditus), popularnie zwanego cywetą. Zwierzak ten należy do podrzędu kotokształtnych, a dokładniej - do rodziny łaszowatych, która jest blisko spokrewniona z kotowatymi. Nazwa tej kawy jest po prostu połączeniem słów „kawa” (kopi) i „cyweta” (luwak). Mało tego, że kawa powstaje z odchodów cywety, to jeszcze jest najdroższą kawą na świecie! Dlaczego?
Wpływają na to dwa czynniki. Pierwszym jest wyrafinowany gust tego małego ssaka. Otóż cyweta wyjada z krzaków kawowca tylko najlepsze owoce kawy: czerwone i dojrzałe. Ziarna te przechodzą przez układ trawienny zwierzaka, gdzie jego enzymy trawią jedynie miąższ owoców. Zostają więc tylko nadtrawione i ulegają lekkiemu sfermentowaniu. Dzięki temu tracą gorzki smak, a kawa, która z nich powstaje, ma łagodniejszą nutę. Ziarna te na koniec są wydalane, zbierane, oczyszczane i prażone, tak jak każda kawa.
Drugi czynnik to region, w którym powstaje. Cyweta zamieszkuje wyspy Indonezyjskie – Sumatrę oraz Jawę - znane na całym świecie ze swoich plantacji kawy. Z powodu tak rzadkiego występowania tego gatunku ziaren, światowe zbiory sięgają tylko do około 500 kg rocznie.
Jaka więc jest cena najdroższej kawy świata? 100g kosztuje 290 zł, można jednak kupować ją w mniejszych opakowaniach, wystarczających na jedno zaparzenie. Jeśli ktoś woli napić się takiej kawy w restauracji, to może ją zamówić m.in. w kawiarni „Leżący kot”, znajdującej się w Ćmielowie, lub w kawiarni Cava w Warszawie na Nowym Świecie i w Złotych Tarasach. Cena za espresso to jedynie 42 zł.