Na kogo głosuje Reks?

Psy biorą udział w wyborczych kampaniach, witają gości zagranicznych i ocieplają wizerunek. Nie tylko za oceanem zdarzają się jednak psy, które na czterech łapach obnoszą się z politycznymi poglądami... swoich właścicieli.

Źródło: Shutterstock

Polem do wyrażania aprobaty wobec konkretnego kandydata stają się nie tylko wszelkiej maści transparenty, naklejki na auta czy przypinki do ubrań. Amerykanie poszli o krok dalej, wprowadzając w obszar wyborczego szaleństwa szczekających przyjaciół.

Duma z narodowych barw

Amerykanie znani są z wielkiego umiłowania narodowych barw. Na każdym kroku widać ich wielkie przywiązanie do biało-niebiesko-czerwonych akcentów, które wciąż przewijają się w przestrzeni publicznej, ale również w domach, samochodach i miejscach pracy zwykłych obywateli. Nagromadzenie trzech kolorów USA widoczne jest zwłaszcza w przypadku festynów i wielkich świąt, gdzie barwy te traktowane są jako popularny symbol, który występuje praktycznie wszędzie – od ubrań, butów, kubków, wiatraczków, baloników po włosy i tatuaże. W pewnym momencie entuzjastom politycznym przestało wystarczać miejsca na sobie i swojej rodzinie. Do wyborczej gry o poparcie wciągnięto więc szczekających obywateli.

Biało-niebiesko-czerwony psiak

Psiak w patriotycznych barwach stanowi już standard wielkich imprez masowych. Na każdym festynie, pochodzie czy hucznie obchodzonej rocznicy spotkamy całe zastępy rozszczekanych uczestników, poprzebieranych w narodowe barwy i wszelkie ciuszki z motywami gwiazdek, Statuy Wolności, symbolicznego przedstawienia fajerwerków, orła czy po prostu serduszek z napisem USA.

 Oferta patriotycznych ciuszków jest przebogata – od dyskretnych detali po całe, rzucające się w oczy przebrania. Właściciele stawiający na urok małego dodatku wybrać mogą trójkolorową obrożę lub szelki z pomponikami, wstążkami albo kryształkami. Dyskretne podkreślenie patriotycznego nastroju zapewnią również ozdoby do włosów, dzięki którym kitka psiaka spięta zostanie strojną kokardką w oczywistych kolorach.

Amerykanie z większą dozą szaleństwa nie poprzestają na małych dodatkach. Psie królewny otrzymują na czas specjalnych dni strojne suknie balowe czy strój baletnicy z motywem flagi lub chociażby sportową sukienkę bawełnianą z przeuroczym napisem „American Beauty”. Kapelusze, pelerynki, trójkolorowe peruki, buty, chustki i krawaty. Wybór jest przeogromny, dostosowany do płci, wielkości i preferencji właściciela.

Podczas kampanii Obama kontra Roomney pies stał się tematem wyborczych sloganów. Źródło: © Marla Levine/Demotix/Corbis

Reks z poglądami

O ile uniwersalne, patriotyczne ubranka nie budzą większych emocji, o tyle problem pojawia się, gdy trójkolorowe gadżety mają w sobie zawarty konkretniejszy przekaz. Na amerykańskim rynku rekordy popularności biją obecnie ciuszki wskazujące na przychylność wobec republikanów lub demokratów - albo szczegółowiej - z nazwiskami kandydatów na stołek szefa rządu – Roomneya lub Obamy.

W ruch idą także symbole. Dla osób przychylnych demokratom producenci proponują ubrania z aplikacją przedstawiającą ich symbol – osła w barwach narodowych, a dla republikanów – przypisanego im historycznie słonia. Najczęściej są to wszelkiego kształtu koszulki, kamizelki i psie bluzy, choć zdarzają się krawaty, a nawet sandały i trampki dla szczekacza. Na ten szczególny okres zakupić można także specjalna edycję smyczy i szelek z powtarzającymi się symbolami ulubionej partii, identyfikator czy... legowisko.

Igranie z fanatykami

Z okresem wyborczym wiąże się masa silnych emocji, nieobliczalna w dużych skupiskach ludzkich. Nawet przetaczająca się przez tłum fala euforii potrafi przerodzić się momentalnie w złość, która potrzebuje ujścia. Wówczas miły dla oka gadżet może stać się pretekstem do ataku i wyżycia się na psie, którego bardziej interesuje śmietnik sąsiada niż polityka. Czy własne poglądy tłumaczyć mogą niepotrzebne ryzyko na jakie narażamy ukochanego czworonoga?