Lew to obok tygrysa największy dziki kot i jeden z drapieżników kojarzących się z Afryką. Tymczasem mieszkające na Czarnym Lądzie lwy przeżywają trudne czasy. W ciągu ostatnich dwudziestu lat ich liczba zmniejszyła się prawie o połowę. Obecnie te wspaniałe dzikie koty zamieszkują głównie tereny wschodniej i południowej Afryki. W zachodniej części kontynentu żyje zaledwie około 250 osobników.
Jeszcze w połowie ubiegłego wieku lwy można było spotkać w pasie od Senegalu do Nigerii. Niestety z roku na rok ich zasięg występowania dramatycznie się kurczył. Obecnie najwięcej, bo prawie dwieście osobników, zamieszkuje na terenie rezerwatu położonego w parku narodowym Pendjari. Teren tego parku obejmuje obszar prawie 300 000 hektarów na granicy Beninu i Burkina Faso. Niespełna dwadzieścia lwów żyje nad nigeryjskim jeziorem Kainji. Kilka osobników można też spotkać w parku narodowym Yankari. Z kolei w Senegalu pozostało tylko kilkanaście lwów mieszkających na terenie parku Niokolo-Koba. Niestety już w niedalekiej przyszłości zachodnioafrykańskie lwy mogą całkowicie wyginąć. Byłaby to ogromna strata, gdyż odmiana lwów żyjących w tej części Afryki stanowi oddzielny gatunek i posiada unikalną sekwencję genów. Żaden z nich nie jest hodowany w ogrodzie zoologicznym. W rezultacie w przypadku wyginięcia całej populacji żyjącej w naturalnym środowisku, jej odtworzenie byłoby bardzo trudne.
Spadek ilości lwów w zachodniej Afryce spowodowany jest przede wszystkim pozyskiwaniem nowych terenów w celu uprawy roślin i hodowli zwierząt. Miejscowi farmerzy widzą w dzikich kotach wrogów, którzy zabijają ich krowy i inne zwierzęta hodowlane. Dlatego nie mają wobec nich żadnych skrupułów. Jeżeli pod tym względem nic się nie zmieni, już wkrótce podziwianie dziko żyjącego lwa w zachodniej Afryce nie będzie niestety możliwe.
Źródło: ScienceDaily.com