Kot patrzy z góry i czeka na pomoc?

Koty lubią kontrolować swoje terytorium z góry, każdy to wie. Czasami jednak kot tak długo przebywa na wysokościach, że do ściągnięcia go stamtąd niezbędna jest interwencja z dołu.

Źródło: Shutterstock

W dziczy koty wspinają się na drzewa także po to, aby odpocząć – wysoko i daleko od potencjalnych wrogów. Drzewo dawało im bezpieczne schronienie. Domowy futrzak wbiega na drzewo, gdy na przykład wypatrzy tam wiewiórki czy ptaki, lub po prostu z nudów. Pazury kotów są wygięte do tyłu, więc wspinanie jest łatwe i szybkie. Jednak budowa pazura nie pomaga mruczkom podczas schodzenia. Co zrobić, gdy nasz zwierzak wejdzie na drzewo i ma problem z zejściem z niego? O to kilka wskazówek.

Pierwsza rzecz, którą należy zrobić to… nie robić nic. Bardzo często wystarczy dać kotu czas, aby zorientował się w sytuacji i sam wykombinował, jak zejść na dół. Jeśli jednak minęło już kilka godzin, a kotek dalej siedzi na drzewie i woła o pomoc, można spróbować zachęcić go jego ulubionym jedzonkiem, równocześnie spokojnie wołając go po imieniu. W przypadku, gdy i to nie przekona kota do zejścia, można podstawić kotu drabinę – najlepiej drewnianą! W ostateczności w grę wchodzi wejście po drabinie i zdjęcie kota. Trzeba jednak bardzo uważać! Po pierwsze, należy się zaopatrzyć w grube rękawice i okrycie na ciało – aby ochronić się przed podrapaniem. Po drugie, należy sprawdzić, czy drabina jest stabilna. Wtedy możemy wspiąć się po kota. Jak już jesteśmy na jego wysokości, powinniśmy chwycić go za skórę na karku, gdyż uspokoi to zwierzaka, a nas ochroni przed ewentualnymi obrażeniami.

Jeżeli nie chcemy ryzykować wchodzenia po drabinie lub kot jest zbyt wysoko, aby go zdjąć samemu, możemy zadzwonić po straż pożarną, straż miejską lub Wydział ds. Zwierząt Biura Ochrony Środowiska. Niestety straż pożarna może zignorować nasze zgłoszenie, zwłaszcza jeśli ma wiele innych wezwań związanych z zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi. Straż Miejska i Wydział ds. Zwierząt Biura Ochrony Środowiska z kolei mogą nie posiadać odpowiedniego sprzętu. W takiej sytuacji ostatnią deską ratunku są firmy wspinaczkowe. Niektóre z nich zdejmowanie kotów z drzew mają wręcz wpisane w zakres swoich usług. Są też firmy wspinaczkowe, które podpisały z urzędami miejskimi umowy na zdejmowanie zwierząt z wysokości. W takich wypadkach koszty interwencji pokrywa miasto. Dotyczy to jednak wyłącznie sytuacji, kiedy chodzi o bezpańskie zwierzę. Jeśli zaś kot do kogoś należy, koszty akcji pokrywa właściciel. Niestety usługa ta nie jest tania - jej koszt to około 400 zł. Jeśli jednak zdecydujemy się na taką pomoc, możemy być pewni, że nasz kot jest w dobrych rękach i w mgnieniu oka poczuje grunt pod łapami.