Koty to zwierzęta, które bardzo często inspirowały malarzy. Zazwyczaj jednak artyści portretowali je okazjonalnie, przedstawiając je jako mniej lub bardziej istotny detal, towarzyszący najczęściej kobiecej postaci. Na tym tle twórczość Louisa Waina zaskakuje. Zdecydowana większość jego prac to wnikliwe studium kociej natury, a jednocześnie świadectwo schizofrenicznego usposobienia twórcy.
Kot jest zwierzęciem, które nader często wkrada się w rozważania historyków sztuki. Malarze niemal wszystkich epok docenili jego dostojny wygląd, dlatego stał się on niezwykle częstym gościem artystowskiego atelier. Już starożytni Egipcjanie pozostawili po sobie naniesione na skorupki ryciny, przedstawiające w znacznej mierze antropomorfizowane wizerunki kotów. Prawdziwa, malarska kariera tego zwierzęcia rozpoczęła się jednak dopiero od czasów nowożytnych i trwa nieprzerwanie do dzisiaj.
Między obsesją a inspiracją
Istnieją malarze, którzy na kartach historii sztuki zapisali się jako prawdziwi miłośnicy kotów, portretujący te zwierzęta nad wyraz często. Jednym z nich był bez wątpienia angielski artysta Louis Wain, tworzący na przełomie XIX i XX wieku. Spod jego pędzla wychodziły najczęściej wizerunki silnie uczłowieczanych kotów, które paliły papierosy, grały w karty czy w golfa, a nawet nosiły ubrania. Wiele z tych prac powstało w okresie narastającej schizofrenii ich autora, stąd - jak podkreślają historycy sztuki - obrazy te zaskakują wyjątkowo jaskrawymi barwami i łączeniem ze sobą nieprzystawalnych zazwyczaj elementów.
Za prawdziwego znawcę kociej natury uznawany jest także Balthus. Artysta ten, szczycący się polskimi korzeniami, w sposób szczególny upodobał sobie koty i młode kobiety. Stąd wśród jego prac bardzo często pojawiają się obrazy, na których dziewczęta ukazywane są w towarzystwie czworonożnych pupili. Przykładem może być chociażby sławny "Akt z kotem" bądź "Dziewczyna z kotem".
Kot incydentalny
Prócz malarzy owładniętych obsesją tworzenia kocich portretów istnieje także spora grupa twórców, malujących te zwierzęta w sposób incydentalny. Tym niemniej obrazy te także na trwałe wpisały się w kanon kociego malarstwa. Mowa tutaj chociażby o trzech sławnych obrazach Auguste'a Renoira: "Julie Manet z kotem" "Chłopiec z kotem" czy "Kobieta z kotem". Wśród największych artystów malujących koty znaleźli się także między innymi: Pablo Picasso ("Kobieta z kotem"), Marc Chagal ("Paryż przez okno"), Edward Manet ("Kobieta z kotem"), Théodore Géricault ("Portret Luizy Vernet") czy Francisco Goya ("Trzy koty czyhające na ptaka"). Z kolei wśród polskich artystów warto wymienić "Fałsz kobiety" Witkacego.
Kojarzony w naszej kulturze przede wszystkim z czarami, magią, niewiernością, chytrością, lenistwem i perwersją, kot inspirował malarzy przez wiele stuleci. Współcześni autorzy, równie chętnie przedstawiający go na swych obrazach, nie zapowiadają, by w tej kwestii miało się cokolwiek zmienić.