Kosmiczna kocia toaleta

Producenci zalewają rynek zoologiczny przeróżnymi akcesoriami. Szczególnym zainteresowanie cieszą się elektroniczne kuwety. Kto z nas z chęcią codziennie je sprząta... Na szczęście możemy ułatwić sobie życie z czworonogiem za pomocą nowych technologii.

Źródło: Litter-Robot

Nieczystości zostawiane przez naszych pupili to dla niektórych dość krępujący problem. Wiele osób wciąż nie sprząta po swoich psiakach, kiedy te załatwiają swoje potrzeby na ulicach czy skwerach. Jest to powodem wielu sprzeczek z sąsiadami, a nawet mandatów wystawionych przez straż miejską. Po psiaku można sprzątać na wiele sposobów, np. nosząc ze sobą woreczki, szufelki lub specjalny przyrząd do bezdotykowego sprzątania, który wygląda jak 2 małe łopatki, pomiędzy które wkłada się torbę i zaciska na podnoszonym przedmiocie. Potem wystarczy rozluźnić zacisk nad koszem na śmieci i opróżnić chwytak.

Z kotami sprawa jest łatwiejsza – zdecydowana większość z nich używa kuwet. Jednak kuwety same się nie sprzątną i co jakiś czas trzeba szufelką wyciągać wszystkie zagrzebane nieczystości. Teraz dzięki technice robot może zrobić to za nas.

Elektroniczna kuweta to urządzenie zaprojektowane dla wygody właścicieli kotów. Maszyna sama sprząta kuwetę, gromadząc nieczystości w worku. Wystarczy co parę dni opróżnić zbiornik. Brzmi kosmicznie?

Niektórym (zwłaszcza czarna wersja) kojarzy się z Darth Vader’em lub Gwiazdą Śmierci. Ale najwyraźniej kotom to nie przeszkadza, bo chętnie korzystają z nowej toalety. A gdyby się zdarzyło, że kot nie chce jej używać, można ją zwrócić do sklepu i odzyskać pieniądze.

Mechanizm działania robota jest dość prosty. Do górnej części wsypuje się koci żwirek. Robot wyczuwa kiedy kot wchodzi do środka (czujniki nacisku). Kiedy nasz pupil załatwi swoje potrzeby maszyna odczekuje 7 minut i zaczyna się obracać. Żwirek jest przesiewany do wewnętrznego pojemnika, a nieczystości trafiają do zapadki, skąd lecą prosto do worka schowanego w dolnej części urządzenia. Potem maszyna obraca się w drugą stronę „uwalniając” żwirek. Wraca na swoja pozycję i jest gotowa do ponownego użycia.

Ruchy maszyny są bardzo powolne, aby nie przestraszyć kota. Kuweta nie zacznie się obracać jeśli zwierze jest w środku, bo na przykład zasnęło lub akurat się bawi. Jeśli w trakcie obracania kot zechce wskoczyć na elektroniczną kuwetę, ta przestanie się ruszać.

Aby opróżnić maszynę wystarczy wysunąć dolną szufladę i wyciągnąć schowany tam worek. Zawiązujemy go i wrzucamy do kosza na śmieci. Co prawda sprzęt posiada swoje „firmowe” worki, ale wcale nie trzeba ich używać, wystarczą zwykłe kuchenne worki używane w koszach na śmieci.

Elektroniczna kuweta nazywa się „Automatic Self Cleaning Robot Litter Box” lub krócej „Litter-Robot”. Można do niej dokupić kilka akcesoriów, jak na przykład woreczki, dodatkowy schodek (aby kociakowi łatwiej się wchodziło), filtry, zapasowy zasilacz czy nawet szafkę, która zamaskuje robota zostawiając na widoku tylko wejście do środka.

Niestety luksus kosztuje. Jeśli nie chcecie brudzić sobie rąk i wolicie aby sprzątał za was robot musicie wydać prawie 340 dolarów, bo właśnie tyle kosztuje „Litter-Robot”.