Kocie zwyczaje: dlaczego woda z kranu smakuje lepiej

Miska pełna wody może stać nienaruszona przez kilka godzin, ale gdy tylko odkręcisz kran, kot już siedzi na krawędzi zlewu i szykuje się do picia. Równie chętnie pije prosto z umywalki, wanny czy… bidetu. Dlaczego?

Źródło: iStockphoto / Thinkstock

Wodę trzeba oszczędzać

Tajemnica specyficznych upodobań kota kryje się w jego fizjologii. Koty są potomkami zwierząt pustynnych, które musiały opanować umiejętność przetrwania w warunkach, gdy wody było mało i była ona bardzo trudno dostępna. Jako stuprocentowe drapieżniki (takie, w których diecie bezwzględnie musi znajdować się mięso) wodę pobierały z ciała swoich ofiar – jedząc ich mięso. Ich organizm wytworzył również mechanizmy, dzięki którym do minimum ograniczyły ubytek życiodajnych płynów. Można zauważyć, że ich odchody są suche, a mocz silnie zagęszczony. To zasługa efektywnej pracy nerek i sposób na zatrzymanie wody w ciele. Czy to oznacza, że kot większej ilości wody nie potrzebuje? Absolutnie nie. Istotny jest sposób jej podawania.

Stojąca czy bieżąca?

Zazwyczaj dla domowego kota przeznaczone są dwie miseczki: jedna na karmę, druga na wodę. Woda w misce jest nieruchoma, a koty zdecydowanie lepiej widzą przedmioty będące w ruchu (przykładem może tu być piłeczka – tocząca się po podłodze zwierzę zainteresuje, leżąca w kącie będzie ignorowana). Kot chętniej napije się z miski, gdy woda jest właśnie świeżo nalana nie tylko dlatego, że będzie chłodniejsza, ale też jej tafla będzie się lekko kołysać, co przyciągnie uwagę czworonoga.

Kot niechętnie pije wodę z miski ustawionej w kącie. Dlaczego? Żeby się napić, musi odwrócić się tyłem do wszystkiego, a taka sytuacja sprawia, że czuje się niepewnie. Jeśli nie może kontrolować otoczenia, jest bezbronny i narażony na potencjalny atak.

Stojąca woda (jak ta w miseczce) wzbudza kocią nieufność, bo – jak podpowiada mu instynkt – nie zawsze jest bezpieczna. Może być skażona, zatruta, zanieczyszczona. Dla większości dzikich zwierząt (a koty do końca nie zostały przecież udomowione) woda płynąca to zdecydowanie bardziej bezpieczny wybór.

Bieżącą wodę łatwiej zlokalizować, ponieważ można ją… usłyszeć. Kot szybciej znajdzie lejącą się wodę posługując się swoim wyostrzonym słuchem, niż stojącą za pomocą wzroku. Strumień świeżej wody jest też chłodniejszy i lepiej natleniony, a przez to bardziej smaczny.

Kran kusi, nie tylko smakiem

Woda bieżąca – w naturze strumyk, w warunkach domowych lejąca się z kranu – przyciąga koty na wiele sposobów. Przyciągają miarowo kapiące krople. I dźwiękiem, i widokiem – poszczególne kropelki kot widzi wyraźniej niż płaską taflę w misce. Przyciągają tym bardziej, że uderzają o dno umywalki czy zlewu i malowniczo rozpryskują się na boki. Taki widok kusi. Zachęca do picia i do… zabawy. Koty uwielbiają trącać spadające krople łapą.

Przyjemność, jaką kot czerpie z zabaw z wodą, przeczy stereotypowi, że te czworonogi wody nie lubią. Owszem, niektóre koty rzeczywiście od wody stronią, ale całe mnóstwo lubi nie tylko na bieżącą wodę patrzeć, ale też wsadzić łapę pod strumień lub nawet całkowicie się zanurzyć (najbardziej znany pływający kot to przecież tygrys). Niektóre koty domowe pałają taką namiętnością do płynącej wody, że potrafią opanować sztukę odkręcania kranu, aby samodzielnie uruchomić strumień, albo uczą się, jak poprosić o to opiekuna.

Kotu, który zamiast miski wybiera kran, ogromną przyjemność sprawi kocia fontanna. Zapewni bieżąca wodę i do zabawy, i do picia. Zachęci też, żeby kot pił więcej, a to niezmiernie ważne dla jego zdrowia, zwłaszcza gdy żywi się wyłącznie suchą karmą.

 

 

 

 

źródło: vetstreet.com