Kocia agresja - o co w tym chodzi?

W jednej minucie zwierzę uwielbia być głaskane i z radości mruży oczy, by minutę później zębami lub pazurami wyrazić swoje oburzenie. Przedstawiamy sposoby, które pomogą utemperować zmienny, koci charakter.

Twój kot znienacka staje się agresywny? Twój kot znienacka staje się agresywny? Źródło: Shutterstock

Wielu właścicieli szaleje za swoimi kotami, jednak wydaje im się, że koty nie odwzajemniają tego uczucia. Oczywiście uwielbiają być głaskane i drapane za uchem, lecz bardzo łatwo jest złamać którąś ze zmiennych, kocich zasad i zostać pogryzionym i podrapanym. Kot nagle syczy i jest oburzony a właścicielowi, który chciał tylko zrobić mu przyjemność, włosy stają dęba. Na szczęście z kocią agresją można walczyć i można się jej pozbyć.

Weterynarz wie

Być może kot cierpi i jego agresja spowodowana jest jedynie bólem i troską o chore miejsce. Dla przykładu: ma opuchnięty i uszkodzony bok a nieświadomy niczego właściciel beztrosko próbuje podrapać to miejsce. Wizyta u weterynarza pomoże wyeliminować tego typu sytuacje. Być może też kot ma np. chorobę dziąseł czy gardła, która powoduje nagły ból. Rzuca się na nas, bo miłe głaskanie nagle zaczyna drażnić - to również warto wyjaśnić u lekarza.

Szacunek dla preferencji

Koty, tak jak ludzie, mają swoje preferencje. Tak jak lubimy być głaskani po głowie przez ukochaną osobę, nie chcemy być przez nią znienacka łaskotani ani drapani. Twoje domowe zwierzę też ma miejsca, w które chce być drapane i momenty, w których woli mieć święty spokój. I choć reguły mogą zmieniać się jak w kalejdoskopie, warto mieć je na uwadze, by nie zarobić ciosu uzbrojoną w pazury łapą.

Język ciała

Choć wydaje nam się, że kot zaatakował zupełnie bez ostrzeżenia, w rzeczywistości najprawdopodobniej dawał subtelne znaki, że coś jest nie tak. Kręcenie i machanie ogonem u kotów (w przeciwieństwie do psów) oznacza, że nie są zadowolone i coś im przeszkadza. Odwracanie się i odsuwanie od naszej ręki a także obserwowanie jej w napięciu również można odczytać jako komunikat "Nie chcę tego, co mi robisz!". Jeśli kot mruczy z rozkoszą i nagle przestaje, może to być kolejny sygnał, że lepiej szybko się z nim pożegnać.

kot

 Lata mijają...

Na koniec osobista historia. Mój kot latami terroryzował mnie: gryzł w ręce, gdy za długo czytałam książkę, na której chciał się położyć, drapał w środku nocy, gdy spałam, syczał, itd. Czasem gdy był za blisko mnie, nagle wyczuwałam, że zaraz zrobi coś nieprzewidywalnego i próbowałam się niepostrzeżenie odsuwać, co tylko pogłębiało kocią irytację. Później postanowiłam nie bać się mojego kota. Gdy nagle przestawał mruczeć, po prostu byłam szybsza i przeganiałam go, zamiast kulić się w napięciu.

Być może na początku kilka razy oberwałam pazurami, jednak później kot przyzwyczaił się, że nie może dyktować mi warunków. Gdy wgryzał mi się w rękę za wyimaginowane winy (naprawdę, staram się aż do przesady respektować jego preferencje), po prostu delikatnie i ostrzegawczo klepałam go po głowie lub przeganiałam. Na zasadzie : "Stop, tego nie robimy!", a nie "Oko za oko, ząb za ząb".

Poza tym, koty często nie wiedzą, czego się po nas spodziewać, szczególnie jeśli wcześniej (lub w międzyczasie) miały do czynienia z innymi ludźmi. Być może ten ktoś traktował kota gorzej, niż ty i twój pupil po prostu obawia się, że spotka go to samo. Ponieważ mojego kota nie spotkała ode mnie nigdy żadna krzywda, w końcu się do mnie przyzwyczaił. Nawet, gdy niechcący nadepnę mu na odcisk, wystarczy że go potem pogłaszczę i przeproszę. Teraz mój kot jest stary i od lat mogę spać z twarzą w jego futrze i bez obaw całować go w nos. Nigdy już mnie nie ugryzł, a drapie tylko przypadkiem.