Pierwsze wrażenie w nawiązaniu znajomości bywa kluczowe. Kilka sekund powitania i ocena, którą trudno będzie później zmienić, została dokonana. Zaskarbienie sobie przychylności czworonoga, który z natury jest samotnikiem, indywidualistą i lubi mieć odrębne zdanie, wcale nie jest łatwe. Jak dobrze wypaść witając się z kotem?
Źródło: shutterstock
Scenariuszy jest kilka. Spotkanie z kotem wcale nie musi skończyć się ani bolesnymi zadrapaniami, ani radosnym wywijaniem ósemek i ocieraniem się o nogi. Wersji pomiędzy tymi biegunami jest sporo, bo ile kotów, tyle różnych osobowości. Może zdarzyć się i tak, że okazja do przywitania w ogóle nie nastąpi, bo zwierzę, usłyszawszy obcą osobę da nura w najdalszy dostępny sobie zakamarek i nie wyjdzie dopóki nie będzie pewne, że droga jest wolna. W dobrym początku znajomości kluczowe jest zadbanie o poczucie bezpieczeństwa zwierzęcia. Jak to osiągnąć?
- Nie narzucaj się, próba przejęcia kontroli nad sytuacją nie przyniesie niczego dobrego. To kot rządzi i to on decyduje, czy ma ochotę na jakąkolwiek interakcję. Jeśli wykaże inicjatywę, zrobi kilka kroków w twoim kierunku, albo zacznie ocierać się o twoje nogi (to podwójny wyraz akceptacji: pozostawiając swój zapachowy ślad tworzy bezpieczną atmosferę i okazuje ci przyjazne nastawienie) - jest dobrze.
- Daj kotu czas na oswojenie się z sytuacją. Mile widziana nie jest wcale otwarta postawa i patrzenie prosto w oczy, ale raczej unikanie kontaktu wzrokowego i fizycznego. Żadnego dotykania czy prób podnoszenia. Dopiero, gdy (albo raczej: jeśli) czworonóg podejdzie do ciebie, można spróbować go pogłaskać – i tu uwaga: nie każde miejsce jest dobre do głaskania, najbezpieczniej będzie zacząć od karku lub boków ciała. Delikatnie, bez żadnych gwałtownych ruchów i bardzo uważnie obserwując reakcję kota. Po jego zachowaniu łatwo będzie się zorientować, czy ma ochotę na więcej.
- Mowa ciała jest ważna. Górujący nad kotem wielkolud może budzić przerażenie. Gdy usiądziesz lub przykucniesz, wydasz się kotu mniejszy, a przez to bardziej przyjazny. Pozwól mu poznać twój zapach – niech spokojnie obwącha twoją dłoń, zanim zdecyduje, co dalej.
- Wypatruj sekretnego znaku. Przyjaźnie nastawiony kot obdarza człowieka powolnym mrugnięciem oczu.
- Drobiazg na zachętę nie zaszkodzi. Goście, którzy nie przychodzą z pustymi rękami, są mile widziani, prawda? Chodzi o stworzenie pozytywnych skojarzeń i unikanie negatywnych. Lepiej być tym, który przynosi przysmaki albo kolorowe piórka, niż tym, który nieoczekiwanie łapie za kark i – choćby w dobrej wierze - unosi dwa metry nad ziemię.
Udane powitanie to podstawa dobrej relacji. Oczywiście istnieją koty odważne i nad wyraz towarzyskie, większość potrzebuje jednak czasu na oswojenie się z nowa sytuacją. W tym przypadku cierpliwość zdecydowanie popłaca!