Jak sowieci psy w kosmos posyłali

Poznawanie wszechświata nie mogło się rozpocząć na poważnie bez wiedzy na temat zachowania organizmów żywych w stanie nieważkości. W związku z tym, że wysyłanie ludzi było zbyt niebezpieczne, pierwszymi kosmonautami stały się bakterie, rośliny i zwierzęta. Na tym polu nauce najbardziej przysłużyły się psy, wysyłane w przestworza od końca lat 40. XX wieku głównie przez radzieckich naukowców.

Mongolski znaczek pocztowy upamiętniający lot Łajki. Mongolski znaczek pocztowy upamiętniający lot Łajki. Źródło: iStock

Zimna wojna, kosmiczny wyścig
W czasie zimnej wojny, kiedy Rosjanie i Amerykanie siłowali się na zdobycze techniczne i militarne, jednym z obszarów największej rywalizacji był podbój kosmosu. Wyścig kosmiczny przypadł na lata 1957–1975 i doprowadził nie tylko do podniesienia stanu wiedzy na temat wszechświata, ale umożliwił ludziom pozaziemskie podróże. Nie byłoby to możliwe bez eksperymentów przeprowadzanych na roślinach i zwierzętach. Obok owadów, myszy, małp i królików najchętniej podniebnymi podróżnikami czyniono psy, głównie w ZSRR. Wiele czworonogów wpisało się dzięki temu na stałe w historię astronautyki.

We dwóch raźniej
W latach 1951–1952 Związek Radziecki przeprowadził sześć eksperymentów kosmicznych z udziałem zwierząt. Były to tzw. pionowe loty rakietowe, które miały pomóc w opracowaniu technik utrzymania warunków życia na statku kosmicznym. Dwa psy umieszczane były w hermetycznym pojemniku wewnątrz rakiety i wysyłane na wysokość 100 km. W ramach tych badań na pokładzie rakiety R-1 znalazł się Cygan i Dezik, które jako pierwsze żywe kręgowce wróciły na ziemię żywe. Trzy lata później rozpoczęto drugą serię lotów złożoną z dziewięciu ekspedycji, w których wzięło udział 12 psów. Pod koniec lat 50. czworonogi latały już na odległość 200, a nawet 450 km.

Łajka w sputniku który wyniósł ją na orbitę. Źródło: Corbis / Bettmann

Bohater z wyrokiem 
Najbardziej znanym kosmicznym psem jest Łajka, pierwsze zwierzę wysłane na orbitę okołoziemską. Była kundlem mieszkającym na ulicach Moskwy, skąd została zabrana i przekazana pracownikom Instytutu Medycyny Lotniczej. Do eksperymentu naukowego przygotowywano ją przez pobyt w ciasnym pomieszczeniu, wśród hałasu i wstrząsów. Suczka zmarła kilka godzin po wystrzeleniu rakiety na orbitę 3 listopada 1957 roku z powodu stresu i przegrzania, temperatura w kabinie bowiem sięgnęła 40°C. Rosyjscy naukowcy i tak nie planowali sprowadzić jej na ziemię, dziesiątego dnia podróży miała otrzymać truciznę. Ze względów propagandowych zatajono informację o jej nagłej śmierci, prawdziwe dane zostały upublicznione dopiero w 2002 roku.

Ukłon w stronę Ameryki
Pierwszymi psami, które zostały wystrzelone na orbitę ziemską i wróciły żywe, były Biełka i Striełka. Suczki znalazły się na pokładzie satelity Sputnik 5, która okrążyła ziemię siedemnaście razy w ciągu 24 godzin. Kiedy Nikita Chruszczow spotkał się z prezydentem Kennedym w Wiedniu w 1961 roku, pierwsza dama Stanów Zjednoczonych na wieść o kosmicznych eskapadach zwierząt zapytała, czy mogłaby otrzymać jednego ze szczeniąt Striełki. Dwa miesiące później na ręce Jacqueline Kennedy ambasador ZSRR oddał Puszynkę, co stanowiło zabawny element zażartej rywalizacji między mocarstwami. Biała i Strzała zostały po śmierci wypchane i przekazane do muzeów.

Ostatni ze sławnych
Jednymi z ostatnich znanych publicznie czworonogów są Wietierok i Ugolok, wystrzelone na orbitę ziemską w 1966 roku. Sławę zawdzięczają swojej wytrzymałości, przeżyły bowiem w kosmosie rekordową liczbę 23 dni. Na ziemię wróciły wychudzone, bez sierści i z ranami skóry, ale wyzdrowiały i doczekały się potomstwa. Naukowcy nadal badają wszechświat z pomocą zwierząt, jednakże współcześnie nie towarzyszy tym eskapadom podobny zachwyt, z którym spotkała się Łajka czy Striełka.